Jeśli nie opozycja, to kto? Jeśli nie teraz, to kiedy? – komentuje Andrzej Nowakowski


Arytmetyka parlamentarna jest prosta niczym konstrukcja cepa. Politycy doskonale zdają sobie z tego sprawę i na tym bazują. By było jasne, nie mam nic przeciwko temu. Głosujemy, zawiązujemy koalicje i rządzą ci, którzy według nas rządzić powinni.

Niestety, tak to wygląda tylko z perspektywy naiwnego elektoratu. Po pierwsze można wyborcę przekupić jego pieniędzmi, vide 500+, kolejne emerytury itp. I teraz pojawia się kluczowy problem – co z tym zrobi OPOZYCJA nie mająca możliwości i nawet nie myśląca o tym by przekupić wyborców.

Co więc czyni opozycja przez ostatnich pięć lat? Przede wszystkim krytykuje, wyśmiewa rządzących w tv, prasie itd., miast proponować konkretne rozwiązania na wyjście z zapaści, w której tkwimy i co najważniejsze, wreszcie ustalić w swoim gronie, kto stanie na czele formacji/koalicji mogącej odsunąć – póki co – większość parlamentarną stworzoną przez Kaczyńskiego.

Co opozycja, czyli razem wzięte PO, PSL, Lewica, Hołownia 2050, Razem, Nowoczesna robią? Celowo pomijam Konfederację, gdyż to klasyczny granat w kieszeni bez zawleczki. Otóż opozycja bije się o przywództwo, partie podbierają sobie posłów, w czym mistrzem okazał się Szymon Hołownia. Takie działania nie doprowadzą nas do niczego dobrego.

Pozostaje jednak cień nadziei, ale cała opozycja musi jak najszybciej pójść po rozum do głowy. Wszak ostatnie sondaże wskazują, że zjednoczona opozycja jest w stanie osiągnąć rekordowe –  na przestrzeni przespanych ostatnich lat – poparcie w wyborach parlamentarnych.

By nie być gołosłownym, przytoczę je: Hołownia 2050  ma tylko 7 pkt. procentowych straty do PiS (30-23). Platforma Budki zbiera blisko 19 procent, a Lewica 12.

Z tej prostej arytmetyki wynika jasno, że PiS pakuje się i ,,wędruje” przed oblicze Temidy.  

Zgodnie z sondażami ZJEDNOCZONA opozycja z JEDNYM LIDEREM i wspólnym programem – mimo licznych różnic – będzie w stanie zdobyć większość w sejmie, a dodatkowo Hołownia 2050 wraz  z PO mogą nawet pokiereszować wszystkie veta pana Dudy i tym samym odstawić prezydenta ad acta.  Przedterminowe wybory są jak najbardziej realne. Tylko czy Hołownia, mówi to co myśli i myśli to co mówi? Osobiście nie nadążam za nim.

Przedterminowe wybory parlamentarne są nie tyle możliwe, co konieczne z punktu widzenia opozycji. Słyszałem głosy, że po co ma opozycja przejmować teraz państwo w takim stanie. Czy to nie brzmi paskudnie? Być może ktoś reprezentujący opozycję wypowiedział się niezręcznie. Mam taką nadzieję.

Dlaczego KO nie dostrzega bezradności Kaczyńskiego? Mówi niby o tym, ale czyny za tym nie idą. Teraz jak nigdy jest czas by przedstawić swojego lidera, programy naprawcze. Pisiorska koalicja skacze sobie do gardeł. Codziennie Ziobro gryzie Morawieckiego, Kaczyńskiego. Za drugą nogawkę szarpie w tym czasie Gowin. Opozycjo, jak pisiory się dogadają, nie będziecie mieli kolejnej okazji na ich złamanie. Oni przed kolejnymi wyborami się dogadają. To oczywiste.

OPOZYCJO, kiedy macie wkroczyć do akcji jak nie teraz!!!! Gdy się żrą w obozie pisiorskiej koalicji. Druga taka okazja się nie przytrafi. Za dwa lata Kaczyński da na dzieci 1000 zł, emerytom po  2000 zł i bezrobotnym po … flaszce.

Życie polityczne rządzi się swoimi prawami. Wiem i znam kuluary. Poszczególni liderzy opozycyjnych partii mają swoje ambicje, to zrozumiałe. Rozumiem. Ale jest szczególny czas, dostrzegacie to, czy myślicie wyłącznie o swoich parlamentarnych karierach?

Schowajcie panowie te ambicje, na chwilę do kieszeni. W przeciwnym razie nigdy nie dojdziecie do porozumienia (czytaj władzy), a Kaczyński będzie nami pomiatał do końca świata i jeden dzień dłużej.

Andrzej Nowakowski

Exit mobile version