Zachowanie Jarosława Kaczyńskiego w ostatnich miesiącach, każe stawiać pytanie, czy jego kontakt z rzeczywistością nie został zachwiany. Prezes udzielił szeregu dziwnych wypowiedzi – mylił miejsca, osoby, notując niekończącą się serię wpadek. Wątpliwości budzi też zawartość merytoryczna – wyrzekanie się pieniędzy z KPO i rady w stylu: “powinniśmy w piecach palić wszystkim, tylko nie oponami”. Swoją teorię na ten temat ma Eliza Michalik, według której Kaczyński buduje grunt pod niepoczytalność, żeby uniknąć w przyszłości odpowiedzialności karnej.
Mimo iż sytuacja ekonomiczna Polski robi się naprawdę nieciekawa, Jarosława Kaczyńskiego nie opuszcza dobry nastrój. Prezes PiS próbuje żartować na spotkaniach z wyborcami, ciągle towarzyszy mu dziki śmiech. Lider Zjednoczonej Prawicy najwyraźniej jest zadowolony z panujących realiów i kierunku w jakim zmierzamy, m.in. stwierdził niedawno, że: “nie ma wielu mądrzejszych osób niż ja”. Najbardziej wpływowy polski polityk zachowuje się tak, jakby nie docierało do niego to, co dzieje się aktualnie w naszym kraju. Monstrualne podwyżki cen energii, szalejąca inflacja, bankrutujące branże gospodarki, czy brak surowców do ogrzewania, to codzienna zmora milionów Polaków. Gdy spojrzymy na postawę Kaczyńskiego przez pryzmat nadchodzącej recesji, możemy zaobserwować gigantyczny rozdźwięk – bohater tekstu sprawia wrażenie, jakby nie był świadomy czyhających zagrożeń.
Swoją teorię na ten temat przedstawiła Eliza Michalik. Według dziennikarki, to celowa taktyka udawania niepoczytalnego, żeby sąd nie mógł go skazać, jeśli straci władzę i usłyszy kiedyś zarzuty. – Jarosław Kaczyński to jest facet, którego wypowiedzi nie da się już komentować. Właściwie trzeba byłoby się podkraść z jakimś kaftanem i strzykawką ze środkiem na przywrócenie normalności i zafundować mu długi i owocny pobyt w ośrodku leczenia takich przypadłości, na jakie on cierpi – zaczęła swoją wypowiedź Michalik. – To, co w tej chwili mówi jeżdżąc po Polsce, może być budowaniem sobie niepoczytalności, po prostu tej legendy pod przyszłe orzeczenie o niepoczytalność – twierdzi w dalszej części wypowiedzi.