Na zapytanie posła PO Krzysztofa Brejzy w sprawie ilości odpadów przywiezionych do Polski w latach 2015-2017. Z danych wynika, że każdego roku liczba ta rosła o ponad 100 tysięcy ton. Natomiast Główny Inspektorat Ochrony Środowiska twierdzi, że wszystko jest pod kontrolą i podaje dane z 2016 roku.
Śmieci są towarem na którym można nieźle zarobić. Trzeba tylko wiedzieć jak i mieć do tego narzędzia. Niestety samo składowanie to nie wszystko. Poseł PO Krzysztof Brejza skierował do ministerstwa środowiska zapytanie w sprawie odpadów, które trafiały do naszego kraju. Od przedstawicieli resortu chciał uzyskać informację w sprawie ilości odpadów, które przewieziono do Polski oraz z jakich państw te odpady odbierano.
Z informacji przekazanych przez ministerstwo wynika, że w 2015 roku przywóz odpadów do Polski wynosił 154 tysiące ton. Rok później było to już 256 tysięcy ton. W 2017 roku zarejestrowano aż 377 tysięcy ton.W latach 2016-2017 – 95 proc. odpadów trafiało do naszego kraju z innych państw należących do Unii Europejskiej. W 2015 roku było to 92 proc.
Jak to się ma do oficjalnej publikacji Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, który twierdzi – Ilość odpadów przywożona do Polski z zagranicy stanowi margines w skali całego kraju, to zaledwie 0,3 procent ogólnej masy odpadów wytworzonych w całym roku w Polsce. Gdzie podziały się te śmieci ?
Szok? Min.Środowisko przyznaje-w 2017 do Polski wwieziono ponad dwukrotnie (❗️) więcej śmieci niż w 2015. Nie tylko odpady z Niemiec, ale nawet z … Nigerii i Australii.
— Krzysztof Brejza (@KrzysztofBrejza) 11 lipca 2018
(Odpowiedź na interwencję) pic.twitter.com/WeFGbEAEMH
Tymczasem Polsce wysypiska powstają jeden po drugim. Zakłady przetwórstwa nie nadążają, dochodzi do “zapłonów”. Cierpią wszyscy, ale ważne że są wpływy do budżetu. Nie wiadomo tylko jeszcze ile będzie kosztowała naprawa szkód powstałych przez te zalegające śmieci.