Kult jednostki w TVP. Kaczyński prawie jak Bierut w latach 50-tych.


Jacek Kurski i jego ekipa nawiązują coraz mocniej do propagandy najbardziej mrocznego okresu w historii powojennej Polski. Poziom wazeliny wobec Jarosława Kaczyńskiego sięga abstrakcyjnych rejonów. Z jednej strony jest to śmieszne, ale pamiętajmy, że wiele osób chłonie ten przekaz jak gąbkę. Rządowa telewizja próbuje przypisać wszystko co dobre wyłącznie prezesowi, za błędy i wypaczenia odpowiada opozycja.

TVP powstała w 1952 roku. Dominowała wtedy propaganda stalinowska, przypisującą ówczesnym politykom PZPR wyjątkowe cechy. Celem było wykreowanie obrazu troskliwego gospodarza kraju, dbającego o dobro narodu. Miało to wytworzyć przekonanie w Polakach, że partia troszczy się o kraj i polepsza egzystencję. A jak jest teraz?

Według wczorajszych materiałów dowiedzieliśmy się, że “dzięki apelowi Kaczyńskiego kościoły nie są atakowane”. Poza jedną sytuacją na placu Trzech Krzyży, gdzie w Strajk Kobiet wmieszali  się anarchiści z butelkami i farbą, nie słyszałem o żadnych atakach. Celem Antify była Straż Narodowa, stojąca przed wejściem. Na kościele św. Aleksandra powstały też napisy (już są zamalowane), ale w tym momencie pół Warszawy jest udekorowane pozdrowieniami dla rządu i Konfederacji.

Pomijając fakt, że ktokolwiek z protestantów mógłby posłuchać apelu osoby odpowiedzialnej za wywołanie wojny kulturowej. O to, żeby omijać Kościoły prosiły dziesiątki osób z różnych środowisk. Agresywne wystąpienie Kaczyńskiego miało zerowy wpływ w tym temacie. Spędziłem trochę godzin na obserwacji strajków, uwierzcie mi, prezes ulubieńcem tłumów nie jest, delikatnie ujmując. Więcej – nawet część środowiska kibiców, znanego z bardzo konserwatywnych poglądów, jednoznacznie odcięło się od rządu, podkreślając że to “wspólny wróg”.


Kaczyńskiego wyjątkowo komplementuje też Patryk Osowski. Chwali zasięgi, podkreślając moc przemówienia. Spójrzmy z jaką reakcją internautów się ono spotkało. Na 147 tysięcy interakcji zebrało zaledwie 11 tysięcy lajków” i 1,3 tysiąca serduszek. Prawdę powiedziawszy trudno mi sięgnąć pamięcią do wystąpienia odebranego aż tak negatywnie. Dużo  komentarzy pod nim nie nadaje się do zacytowania.

Pan Osowski  oczywiście tego “nie zauważył”. Co raczej nie dziwi, bo poza redakcją TVP nikt o zdrowych zmysłach nie jest w stanie jest w stanie powiedzieć cokolwiek dobrego o tym orędziu. Pracownik TVP określił je “świetnym ruchem”. Brakuje jeszcze tylko stwierdzeń, że Kaczyński jest orędownikiem pokoju i na niczym innym mu nie zależy. Bareja był mało kreatywny, porównując z tymi odlotami rządowej stacji.

Exit mobile version