[boombox_dropcap style=”primary” font_size=”70px” color=”red”
class=”class-name”] W [/boombox_dropcap]
iele firm pogrzebowych działa nielegalnie,nie ujawnia fiskusowi znacznej części swej działalności, część nie wystawia faktur, a grabarzy zatrudnia na czarno.
W życiu podobno pewna jest tylko śmierć i podatki, ale wygląda na to, że wyjątkiem jest polska branża pogrzebowa. W niej pewna jest tylko śmierć, bo aż 3,4 miliarda zł może wynosić nieopodatkowana szara strefa w usługach cmentarnych. Oznacza to, że fiskus traci rocznie na niezapłaconym podatku około miliarda złotych – szacuje „Rzeczpospolita”.
Gazeta przytacza niedawno opublikowany raport Federacji Przedsiębiorców Polskich i Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej. Wynika z niego, że
Wiele firm pogrzebowych działa nielegalnie,nie ujawnia fiskusowi znacznej części swej działalności, część nie wystawia faktur, a grabarzy zatrudnia na czarno
To zakłady kamieniarskie, grabarze, producenci trumien i inne firmy związane z organizacją pogrzebów”
Uczciwi przedsiębiorcy nie mają wsparcia od urzędników
Raport dotyczący szarej strefy w branży cmentarnej przygotowało Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej na zlecenie przedsiębiorców, którzy podatki płacą. I na co dzień muszą borykać się z nieuczciwą konkurencją.
Rozmówcy „Rzeczpospolitej” wskazują, że przy biernej postawie urzędników skarbowych są bezsilni. Zwykle słyszą, że zajmą się oni konkretnym przypadkiem, gdy będzie donos. Krajowa Administracja Skarbowa przyznaje, że nie „ma własnych szacunków skali zjawiska”. KAS tłumaczy się też, że działa, gdy „analiza ryzyka wskaże możliwość występowania nieprawidłowości”.
Pasywność służb skarbowych wobec branży pogrzebowej dziwi szczególnie wobec aktywności wykazywanej w śledzeniu organizatorów wesel, których w Polsce odbywa się rocznie około dwa razy mniej. Urzędnicy skarbowi wypytują między innymi o listę gości weselnych i wartość ślubnych prezentów,o czym słyszymy niejednokrotnie.
Legalne firmy z branży wskazują na słabość działania służb skarbowych, które “najwyraźniej tolerują szarą strefę”.
Jak zaznaczono, wyśledzenie nielegalnie działających firm nie powinno być trudne – “dziś na prawie każdym nagrobku jest informacja, kto go wykonał. Ale fiskus zamiast styp woli kontrolować wesela i ślubne prezenty”
Złote czasy dla przedsiębiorców pogrzebowych
“Dla przedsiębiorców zajmujących się pochówkiem zmarłych i różnymi usługami z tym związanymi nastały złote czasy. Od kilku lat w Polsce rośnie liczba zgonów.W 2018 roku przekroczyła barierę 400 tys. rocznie.
Tyle ludzi w Polsce nie umarło w żadnym roku od zakończenia II wojny światowej.
Powód jest prosty: zaczyna wymierać pokolenie wielkiego wyżu demograficznego, który nastąpił tuż po II wojnie światowej ,kiedy przez kilkanaście powojennych lat co roku rodziło się 600–800 tys. dzieci.” Innym oczywistym powodem jest niezdrowy tryb życia Polaków, fatalny stan powietrza czy zapaść w opiece zdrowotnej.
Jak pisze gazeta, w najbliższych latach można się zatem spodziewać niemal pół miliona pogrzebów rocznie, a takie wydarzenie organizuje zwykle profesjonalny zakład pogrzebowy…
Te szacunki nie biorą pod uwagę pieniędzy, które na organizowaniu pogrzebów zarabiają kościoły
Ich dochody nie należą jednak do szarej strefy, bo księża
są opodatkowani na innych zasadach i nie muszą rozliczać się przed fiskusem z usług funeralnych.
Bycie księdzem pod względem przywilejów podatkowych to prawdopodobnie najlepsze zajęcie w Polsce!
Jak wynika z przekazanych Fakt24 przez Ministerstwo Finansów danych, przeciętny ksiądz zapłacił w 2018 roku fiskusowi 482 złote podatku! I to nie w miesiąc, tylko przez cały rok! Ten podatek jest też całkowicie niezależny od przychodów, bo księżą płacą ryczałt.
Osoba duchowna zapłaciła średnio 482 złote i 48 groszy rocznego podatku.
Jak wynika z szacunków na podstawie danych budżetowych, to około 5 razy mniej niż wyniosła wpłata podatkowa przeciętnego płatnika podatku od osób fizycznych i około 20 razy mniej niż wyniosła przeciętna wpłata podatkowa od osoby pracującej w pełnym wymiarze godzin.
598 złotych to średnia opłata za pogrzeb w polskim Kościele.
Tyle średnio trzeba zapłacić w polskich parafiach za pogrzeb – wynika z badania Instytutu Badawczego ABR SESTA na zlecenie Wirtualnej Polski i money.pl. Większość spraw finansowych polscy duchowni wolą jednak załatwiać w zaciszu kancelarii.
Instytut Badawczy ABR SESTA przepytał na zlecenie Wirtualnej Polski 100 parafii w całej Polsce – od Białegostoku przez Pomorze, Wielkopolskę, Śląsk aż po Podkarpacie i Lubelszczyznę. Ankietowani pytali, ile w zasadzie wynoszą opłaty pogrzebowe.
Mowa jednak nie o trumnie, miejscu na cmentarzu, kopaniu grobu, a opłacie, która wędruje tylko i wyłącznie do kościoła.
“Co łaska, bo nie mamy stałych kwot.Ale tak 1 tys. zł to często otrzymujemy…”
Jeżeli padała kwota, było to średnio 598 złotych. Najniższa to 100 zł, najwyższa to aż 1200 zł. Badanie telefoniczne, przeprowadzone na zlecenie Wirtualnej Polski przez Instytut Badawczy ABR Sesta objęło 100 parafii zlokalizowanych w całej Polsce.
Źródło: Rzeczpospolita / Bankier.pl