class=”class-name”] M [/boombox_dropcap]
iał wykupić mieszkanie z odszkodowania, ale nagle odzyskał kamienice i wpisał tam Banasia. Zadziwiające zwroty akcji w życiorysie Stachowskiego. Kamienica będąca na liście utraconych budynków przez miasto Kraków odnalazła swojego właściciela.
Rzeczpospolita dotarła do dokumentów które całkowicie podważają to co mówił Marian Banaś o Henryku Stachowskim od którego dostał kamienicę w Krakowie i dom na wsi. Miał to być zasłużony żołnierz AK, tymczasem jego dane nie widnieją w rejestrze Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej
Jedyna działalność opozycyjna to napad na Komunalną Kasę Oszczędności w Myślenicach
Stachowski w maju 1945 r. Stachowski z grupą pięciu osób napadł z bronią w ręku na Komunalną Kasę Oszczędności w Myślenicach, zabierając 130 000 zł. Został aresztowany i skazany. Ówczesne władze przypisały ta akcję wywrotowej grupie wobec państwa “Cement”. Organizacja ta działała tylko trzy miesiące i dokonała dwóch napadów.
Stachowski był potraktowany przez sąd wyjątkowo łagodnie. Za zarzut z art. 1 dekretu, który m.in. za udział w związku mającym na celu „obalenie demokratycznego ustroju państwa” przewiduje karę śmierci. Jednak wojskowy sąd umorzył zarzut przeciwko Stachowskiemu, że „od 1 lutego 1945 r. do 9 lipca 1945 r. należał do tajnej, niebezpiecznej organizacji Armii Krajowej mającej na celu obalenie demokratycznego ustroju państwa”. Z więzienia wyszedł po odbyciu 2,5 roku kary.
Działalność opozycyjna Stachowiaka to tylko opowiadania Banasia
Brak jest innych śladów działalności opozycyjnej w czasach PRL, o których mówił Banaś. Wręcz przeciwnie notatka funkcjonariusza UB potwierdza, że był pokornym obywatelem. Ubek napisał : „dobry pod względem moralnym”, „bez nałogów”, „do obecnego ustroju wrogiej działalności nie przejawia”.
Stachowski miał być czynnym działaczem solidarności w w domu handlowym Jubilat . Rzeczpospolita wystąpiła z zapytaniem do IPN w tej sprawie. Nie odnotowano żadnej działalności Henryka Stachowskiego.
Prezes Stowarzyszenia Sieć Solidarności Edward Nowak mówi: – Ja o panu Stachowskim dowiedziałem się od Mariana Banasia.
Żyjący na skraju biedy Stachowski w błyskawicznym tempie odzyskuje nieruchomości i wpisuje w KW Mariana Banasia.
Stachowski wystąpił z pozwem do skarbu państwa o odszkodowanie za prześladowanie w czasach PRL. Twierdził że był „jak obywatel drugiej kategorii”. Miał trudności z pracą, był „inwigilowany i śledzony” „zaraz stawiła się u mnie SB-cja i zabroniono mi chodzić do pracy i kontaktować się z moimi kolegami”, co trwało przeszło rok (na liście osób internowanych w stanie wojennym Stachowskiego nie ma – red.). Później często wzywano go na przesłuchania i straszono – pisał w pozwie. Dlaczego jednak nie ma śladów w IPN?
Nic tego nie potwierdza, ale dostaje odszkodowanie 68 tysięcy zł. Wszystko dzieje się dość szybko. Pozew o zapłatę złożył w marcu 1999r, a wyrok Sądu zapadł w już październiku. Pieniądze miały być przeznaczone na wykup mieszkania komunalnego, lecz nigdy tego nie zrobił.
Rodzina Stachowskiego starała się odzyskać kamienice od kilku lat. W 1993 r. siostra Henryka S. złożyła wniosek do urzędu o wydanie nieruchomości, ale ze względu na brak postanowień spadkowych nieruchomość nie została wydana. W kamienicy zamieszkiwało rodzeństwo Stachowiaka.
Po śmierci siostry Stachowiaka budynek przejęło miasto. Najpierw Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej, a następnie zarząd Zarząd Budynków Komunalnych. Gdy na początku lat 90. likwidowano tę pierwszą instytucję… zaginęły dokumenty dotyczące przejęcia nieruchomości w zarząd.
Od 1998 r. kamienicę próbował Henryk Stachowski. Również bez powodzenia, bo nie posiadał dokumentów o przejęciu spadku po siostrze. Z kompletem papierów w urzędzie zjawił się dwa lata później.
Nagłe przyspieszenie i zwrot
Stachowski w kilka miesięcy odzyskuje kamienicę w Krakowie przy Krasickiego 24, a w maju 2000r. w KW kamienicy pojawia się wpis na rzecz Mariana Banasia.
Marian Banaś przyjmuje kamienicę, na remont dostaje dotacje, remontuje i wynajmuję ja najemcy, który urządza tam pokoje na godziny.