Nabór projektów trwał 11 minut, zgłoszono 2007 wniosków. Przedsiębiorcy oburzeni podziałem grantów na walkę z koronawirusem.


Tytuł projektu: “Granty na kapitał obrotowy dla mikro i małych przedsiębiorstw zmagających się ze skutkami epidemii COVID-19.” Do podziału było 50 mln zł. Nabór, prowadzony przez podległy samorządowi województwa WUP w Szczecinie, miał trwać w poniedziałek od rana do godz. 15. Trwał tylko chwilę.

Padają komentarze: “To jakaś kpina, wyścig szczurów”. “Kpina, po prostu kryteria czasowe w takich przypadkach to nie pomoc, tylko dobra zabawa urzędników.”

Są też uwagi, że system nie działał prawidłowo: “Przed komputerem siedziałem od siódmej. Równo o 8.30 system zawiesił się. Gdy ponownie ruszył i wypełniłem sprawnie wniosek, nabór został zamknięty! Kpina!” – czytamy w Gazecie Wyborczej komentującego przedsiębiorce.

PiS rozdaje i PiS sam ustala reguły, ale pieniądze są Unijne

To kompletnie bez sensu. Reguła kto pierwszy ten lepszy to zasada kompletnie nie do przyjęcia. W ten sposób niczego w tej gospodarce się nie naprawi. W myśl tej zasady pieniądze będą rozdane nie wiadomo na co. Każdy projekt powinien być poddany jakieś ocenie. Ponieważ są to pieniądze unijne podlegają też kontroli ich wydawania. Jeżeli okaże się że przedsiębiorca nie będzie w stanie udokumentować dotacji zgodnie z jej przeznaczeniem, Polska będzie musiała te pieniądze zwrócić.

Część przedsiębiorców sugeruje, by przyjrzeć się, czy cała procedura przebiegała prawidłowo.

– Nie jestem zwolennikiem zasady grantów w formule „kto pierwszy, ten lepszy”, ponieważ pomoc nie zawsze trafi do tych, których kryzys dotknął najmocniej – mówi marszałek województwa Olgierd Geblewicz. – Ale takie były reguły konkursu opracowane w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej dla wszystkich regionów.

Pieniądze na granty dla firm udzielane były w ramach unijnego Regionalnego Programu Operacyjnego dla Województwa Zachodniopomorskiego.

Źródło Gazeta Wyborcza

Exit mobile version