Nieodpowiedzialność antyszczepionkowców i szalony pomysł lekarki.


Pixabay

Coraz częściej słychać o tym, że środowiska antyszczepionkowców zamierzają zapisywać się na szczepienia przeciwko COVID-19, tylko po to, aby blokować terminy. Chodzi im o zmarnowanie szczepionek, z których ktoś inny mógłby skorzystać. Ludzie, którzy nie identyfikują się z tą grupą, są przerażeni.

https://twitter.com/bfialek/status/1386244002622713859

Bartosz Fiałek, lekarz i popularyzator wiedzy medycznej na Twiiterze napisał, że takie działanie jest szkodliwe dla obywateli. Zasugerował także, że tym powinien zająć się rząd. Profil Szczepimy się napisał, że „analizuje różne wątki i wykorzysta narzędzia do przeciwdziałania tego zjawiska”.


We wczorajszym wydaniu „Faktów po Faktach” członkini rady medycznej Anna Piekarska, zaproponowała rozwiązanie tego problemu. Jej zdaniem antyszczepionkowcy w razie zachorowania powinni zapłacić lekarzom za ich ciężką pracę. Jak zapowiedziała, jest gotowa przedstawić swój pomysł premierowi.


Dzisiaj w Polsce odnotowano niewiele zakażeń, bo jest po trochę ponad 3 tysiące 400. Dane są optymistyczne szczególnie dlatego, że w zeszły poniedziałek było ich ponad 7 tysięcy. Nie zmienia to faktu, że w piątek padł rekord nowych zakażeń na całym świecie. Ponad 893 tysiące osób pozytywnych zanotowano tuż przed weekendem. Dlatego właśnie szczepionki są tak ważne, a ruchy antyszczepionkowe szczególnie niebezpieczne.

Źródło:Gazeta.pl

Exit mobile version