Magdalena Ogórek to jedna z najbardziej rozpoznawalnych gwiazd telewizji Jacka Kurskiego. Widzowie znają ją z bezkrytycznego wielbienia partii i wspierania rządu, niezależnie od sytuacji. W przeszłości zasłynęła też atakami na WOŚP i Jerzego Owsiaka. Swoje usługi wycenia kosztownie, według doniesień medialnych inkasując miesięcznie około 60 tysięcy złotych. Tym razem na celownik wzięła prezydenta Warszawy. Poszło o… spodnie, jakie Trzaskowski założył na spotkaniu z Joe Bidenem.
Niedawna wizyta prezydenta USA była jedną z najważniejszych, o ile nie najważniejszą, podróżą zagranicznego polityka do naszego kraju w 21 wieku. Relacje na linii Polska – Rosja osiągnęły poziom nienawiści, jakiego nie było od kilkudziesięciu lat, sytuacja jest naprawdę poważna. Wsparcie Amerykanów ma dla nas olbrzymią wartość i zwiększa poczucie bezpieczeństwa. Do wizyty Bidena nawiązała też Magdalena Ogórek, której bardzo nie spodobały się spodnie prezydenta stolicy. – Ofertę tego, co proponuje opozycja, można sprowadzić do żółtych spodni pana Rafała, w których wystąpił przed Joe Bidenem, co wzbudziło ogromne emocje na Twitterze – grzmiała była kandydatka SLD na prezydenta. Co ciekawe, Ogórek całkowicie pominęła nieobecność Kaczyńskiego podczas przemówienia na Placu Zamkowym, przemilczając temat.
Czy czepianie się koloru spodni włodarza miasta, który wziął na siebie praktycznie cały ciężar pomocy uchodźcom jest na miejscu? Polska naprawdę nie ma teraz poważniejszych problemów? Spostrzegawczy internauci zwrócili uwagę na jeszcze jeden szczegół podczas wypowiedzi gwiazdy Kurskiego. Magdalena Ogórek chyba przesadziła z nadmiarem makijażu na powiece.