Posłańcy partii rządzącej próbują za wszelką cenę wykonać polecenie prezesa prezesów. Marszałek Grodzki w wywiadzie dla TVN24 przyznaje że, rozmawiał z Jarosławem Gowinem.
– Rozmawiałem z panem premierem Gowinem i byliśmy całkowicie zgodni, że wybory nie powinny się odbyć 10 maja i powinna te wybory organizować Państwowa Komisja Wyborcza. Nie sądzę, żeby pan premier Gowin zmienił w tej materii zdanie – powiedział Tomasz Grodzki.
– Te nerwowe próby przeciągnięcia posłów Porozumienia, a wiem z PSL, że były również tak zwane podchody pod posłów PSL-u, wiem również od przewodniczącego (Borysa) Budki, że były podchody pod naszych posłów, to świadczy o tym, że jest nerwowość w szeregach PiS-u . To znaczy, że chyba to przeciąganie posłów Porozumienia nie bardzo wychodzi – powiedział Grodzki.
– Gdyby byli pewni większości, to by tych ruchów (politycy PiS-red.) nie wykonywali – ocenił.
– Liczę, że pan premier Gowin wytrwa w swoim postanowieniu, które werbalizował bardzo jasno – wybory w maju nie mogą się odbyć, powinna je organizować Państwowa Komisja Wyborcza – mówił marszałek.
Już mało kto wierzy, że PiS przetrwa to starcie e najgorszym razie bez żadnych strat.
Dziś również widzieliśmy zwrot w poglądach przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej.
Jarosław Gowin odpowiada tylko tajemniczo ale dość wymownie, że każdy dzień przynosi nowe rozwiązania. Domniemywamy że rozwiązania godne zastanowienia, inaczej komitat brzmiałby zupełnie inaczej.
Dochodzę też wiadomości, że premier Morawiecki zaczyna wątpić w słuszność decyzji swojego prezesa.
Kolejne ciosy otrzymywane przez obóz władzy. OBWE, Episkopat, teraz szef PKW mówiący o "wyborach nie w pełnym zakresie wolnych". Może już czas na rzucenie na ring ręcznika?
— Konrad_Piasecki (@KonradPiasecki) April 28, 2020
Ustawie dotyczącą wyborów prezydenckich: “jest do wyrzucenia”
– Ustawa dotycząca głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich trafi z Senatu do Sejmu natychmiast po jej przegłosowaniu – powiedział dziś marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Jak zaznaczył, wśród senatorów dominuje pogląd, że ustawa “nie nadaje się do poprawiania”. – Jest po prostu w tym kształcie do wyrzucenia i zawetowania
– Mam wrażenie, że determinacja senatorów rośnie, ponieważ trudno znaleźć pozytywne przesłanki do tego, żeby te wybory musiały się odbyć 10 maja. Nie ma do tego, ani przesłanek epidemiologicznych, ani przesłanek dotyczących kształtu tych wyborów, ani logistycznej możliwości realizacji tych wyborów. Nie ma żadnego pozytywnego sygnału, który by skłaniał senatorów do głosowania za tą ustawą – podkreślił Grodzki.