Rząd za pomocą organów skarbowych zyskał bardzo mocne narzędzie. Teraz będzie można wejść na majątek firmy bez orzeczenia prokuratora nie mówiąc już sądu, wystarczy tylko podejrzenie.
To bardzo niebezpieczny przepis. Budzi on istotne wątpliwości konstytucyjne – wyjaśnia w rozmowie Michał Roszkowski, radca prawny, doradca podatkowy i partner w Accreo. – W praktyce organ podatkowy będzie mógł zadecydować o przekazaniu zajętych środków pieniężnych, pojazdów, elektroniki itp. jeszcze przed wydaniem prawomocnego wyroku w sprawie – dodaje.
Przedsiębiorcy to nie dzieci. Takie tłumaczenia ministerstwa to kpina.
Ministerstwo tłumaczy, że przepis ten będzie można zastosować do szybszego przejęcia np. nielegalnego spirytusu i przekazanie go np. służbom medycznym.
To tylko wymówka i używanie pretekstu epidemii, a nie żadne tłumaczenie. Niestety brak zaufania do rządu sprawia, że eksperci ekonomiczni biją na alarm. Zapisy nie precyzują jakie towary można zabierać przedsiębiorcą.
Okazuje się że zwykły urzędnik fiskusa nabędzie uprawnienia minimum Prokuratora. Kto będzie wypłacał odszkodowania jak jego podejrzenia nie sprawdzą się ?
Zdaniem ekspertów przepisy zostały jednak tak ogólnie sformułowane, że działania organów mogą iść dużo dalej. Ustawa nie przewiduje bowiem żadnych bezpieczników. Przykładowo, organy mogą zająć część majątku firmy, którą podejrzewają o udział w karuzeli VAT, i przekazać go instytucjom, które niekoniecznie walczą z koronawirusem.
Urząd Skarbowy może zająć co uzna za właściwe i przekazać to niekoniecznie instytucjom związanym z walką z koronawirusem
Maciej Fiedorczuk z Kancelarii NGL Legal ostrzega, że w ten sam sposób urząd skarbowy może zająć np. pieniądze, pojazdy, elektronikę itp. i przekazać je dalej.
– W praktyce organ podatkowy będzie mógł zadecydować o przekazaniu zajętych środków pieniężnych, pojazdów, elektroniki itp. jeszcze przed wydaniem prawomocnego wyroku w sprawie.
– Choć omawiane przepisy wprowadza się w związku ze zdarzeniem o charakterze nadzwyczajnym, to dalece ingerują one jednak w prawa i wolności obywatelskie. Nie taki powinien być cel tarczy antykryzysowej – tłumaczy Maciej Fiedorczuk.
Źródło Gazeta.pl
komu, czemu – PRZEDSIĄBIORCOM
Pewnie każdy zauważył, ale chyba nie to najważniejsze w tym artykule?
A ich kto sprawdzi co nakradli ?