class=”class-name”] W [/boombox_dropcap]
sprawie śmieci Kosteckiego coraz więcej znaków zapytania. Dziś w tej sprawie zabrał głos rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar, a w wkrótce potem Roman Giertych, pełnomocnik rodziny zmarłego. Wokół tej śmieci coraz więcej kłamstw i mataczeń. Co ciekawe od dnia śmieci Kosteckiego w pracy nie pojawił się oddziałowy i wychowawca odpowiedzialny za zmarłego boksera. Obaj nagle równocześnie zachorowali. Do tego jeszcze pełnomocnicy rodziny odcięci od akt sprawy. Tu nie trzeba detektywa żeby nie nasunęła się myśl że teza pt samobójstwo jest nie realna.
Przygotujemy bardzo szerokie zawiadomienie dotyczące niedopełnienia obowiązków i fałszowania dowodów – zapowiedział Roman Giertych po tym jak dziś w TVN24 Adam Bodnar powiedział –
To, co jest najważniejsze i nas najbardziej zdziwiło, to to, że nie można sprawdzić zapisów z monitoringu. (…) Na korytarzu, który prowadzi do celi, było wyłączone światło. Monitoring korytarza był, ale światło wyłączono przez znaczącą większość czasu, od godziny mniej więcej 22 do 5 nad ranem
Trójka moich współpracowników odwiedziła areszt śledczy Warszawa-Białołęka 6 i 8 sierpnia. Mamy taki wstępny raport, ale mamy też sporo znaków zapytania – przekazał. –
Nie udało nam się do dzisiaj spotkać z oddziałowym oraz wychowawcą, którzy byli wtedy odpowiedzialni. Od momentu śmierci pana Kosteckiego są na zwolnieniu lekarskim. Nie możemy przyjść do kogoś do domu. Jeżeli ktoś nie jest w pracy, to nie możemy z nim porozmawiać – mówił rzecznik na antenie TVN24 w rozmowie Piaseckiego.
Do tego faktu odniosła się już prokuratura twierdząc że, zapis umożliwia “ustalenie, czy w porze nocnej ktokolwiek wchodził do celi Dawida Kosteckiego lub ją opuszczał” Nagranie z kamery która, rejestrowała obszar przed celą został zabezpieczony w dniu śmierci Kosteckiego. Materiał ten zabezpieczył prokurator, który potem został odsunięty od tej sprawy. To własnie ten prokurator stwierdził że, możliwy jest “zbrodniczy charakter zdarzenia”
Natomiast rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Marcin Saduś że, prokuratura nie będzie informowała, co zostało zarejestrowane na monitoringu. To jest sprzeczne z tym co rano mówił Adam Bodnar, który powiedział już że, materiał jest nieczytelny i ciemny. W związku z tym domniemywamy że, musi być w jego posiadaniu, czyli prokuratura musiała go udostępnić. Pełnomocnicy Rodziny Kosteckiego każda informację muszą znajdować nawet w mediach ponieważ odcięto ich od dostępu do akt co do tej pory nigdy im się nie zdarzyło w żadnej sprawie.
RPO otrzymał informację, że nie można stwierdzić, czy ktoś wchodził do celi Kosteckiego bo była noc i było ciemno. Informuję uprzejmie, że przygotujemy bardzo szerokie zawiadomienie dotyczące niedopełnienia obowiązków i fałszowania dowodów.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) August 22, 2019
Kostecki jest trzecim zmarłym w tzw. seksaferze rzeszowskiej, która może być największą aferą w dziejach Polski. Całkowie wyjaśnienie wszystkich jej wątków wydaje się w tej chwili niemożliwe. Domy publiczne kierowane przez niesławnych braci odwiedzali biznesmeni, politycy i funkcjonariusze policji. Jak zeznawał były agent CBA wszyscy oni są nagrani.
Na jednym z nagrań rozpoznał osobę przypominającą marszałka Kuchcińskiego uprawiającego seks z 14-sto letnia Ukrainką.
Z niedawnych przesłuchań mec. Jacka Dibois dowiedzieliśmy się wiele szczegółów na temat śledztwa. Niestety jego oświadczenia ograniczały się tylko do sprawy Kosteckiego, ale miedzy wierszami można doczytać jak szeroki krąg osób obejmuje ta afera.
Na ciele Dawida Kosteckiego w czasie sekcji zwłok ujawniono sińce wielkości pięści, otarcia ramion, grzbietu, karku, rąk i nóg. Pytam publicznie: na jakiej podstawie biegli postawili tezę, że nie było śladów walki? I co najważniejsze: dlaczego ślady nakłuć zauważone przez (1/2)
— Roman Giertych (@GiertychRoman) August 22, 2019
biegłego Sadowskiego i prok. Kapuścińskiego zostały zniszczone nacięciem sekcyjnym? – dodaje
Aktualizacja 22.08.2019 godz 19.00
TVN 24 opublikował nagranie korytarza z przed celi Kosteckiego. Nagranie ma 30 sekund. Widać na nim korytarz oraz przemieszczającą się osobę, która ginie w półmroku. Nikt jeszcze nie potwierdził czy to nagranie jest właściwe.
Źródła TVN24 , PAP,
POLUB NAS NA FACEBOOKU