Stanowski ostro o transferze Pawłowskej: “sejmowa prostytucja”


Nie milką echa głośnego przejścia posłanki SLD do partii Jarosława Gowina. Nie jest to pierwsza tego typu sytuacja w historii, wystarczy przypomnieć case Zbigniewa Gryglasa. Z osoby będącej regularnym uczestnikiem marszów KOD, stał się betonowym dobrozmianowcem. Znany dziennikarz, Krzysztof Stanowski, nie zostawił na posłance suchej nitki, nie przebierając w słowach.

Za, a nawet przeciw

Trudno dociec, co ma głowie osoba, która postanawia zmienić barwy klubowe z lewicowych na “prawicowe”. W praktyce tylko prawicowe światopoglądowo, bo zarówno SLD i Zjednoczona Prawica, to partie gospodarczo czerpiące garściami z czasów poprzedniej epoki. Trzeba wykonać naprawdę ogromny rozkrok, żeby racjonalnie wytłumaczyć, jak ze zwolenniczki aborcji, stać się nagle jej gorącym wrogiem. Pawłowska zaczęła kasować posty dotyczące Strajku Kobiet, ale internet nie zapomina. O ile Gryglas nie jechał tak ostro po bandzie, no może poza ośmieszeniem się w kwestii zmiany oceny Trybunał Konstytucyjnego, tak była posłanka SLD będzie się musiała tłumaczyć naprawdę gęsto. Biorąc pod uwagę tempo jej wewnętrznej przemiany, nie jest wykluczone, że zamiast na pardzie równości, niebawem zobaczymy ją na urodzinach Radia Maryja. Gdyby szukać porównania piłkarskiego, na arenach stadionowych, od razu przychodzi na myśl Paweł Kaczorowski. Kilkanaście lat temu zasłynął intonowaniem mało przychylnych pieśni na temat warszawskiego klubu. Jego pech polegał na tym, że wszystko zostało utrwalone kamerą. W późniejszym czasie dołączył do stołecznej ekipy (niezły mózg musiał to klepnąć), ale łatwego życia nie miał, wywołując prawdziwą furię “Żylety”. Można się spodziewać, że podobna niechęć ze strony części społeczeństwa będzie towarzyszyć Pawłowskiej przez długie lata.

Exit mobile version