[boombox_dropcap style=”primary” font_size=”70px” color=”red”
class=”class-name”] W [/boombox_dropcap]
wielu miastach w Polsce w niedzielę odbyły się demonstracje solidarności z sędziami. Impulsem do zorganizowania manifestacji była sprawa sędziego Pawła Juszczyszyna. Ten sędzia z Sądu Rejonowego w Olsztynie został odwołany z delegacji do sądu okręgowego po tym, jak wezwał dyrektora Kancelarii Sejmu do dostarczenia utajnionych list poparcia kandydatów do nowej, wybieranej przez polityków KRS. W piątek został także zawieszony w wykonywaniu czynności służbowych przez prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie i członka nowej Krajowej Rady Sądownictwa sędziego Macieja Nawackiego. Tego samego dnia rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych Piotr Schab przekazał, że zastępca rzecznika, sędzia Michał Lasota, wszczął postępowanie dyscyplinarne przeciwko sędziemu Juszczyszynowi. Zarzuty dotyczą między innymi uchybienia godności urzędu.
Zebrani – w tym sędziowie – sprzeciwiali się naciskom na przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości. Manifestowali pod hasłem “Robimy to dla wszystkich”. Na demonstracji przemawiali między innymi były szef Państwowej Komisji Wyborczej i sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku Wojciech Hermeliński, sędzia Paweł Juszczyszyn i szef Stowarzyszenia Prokuratorów “Lex Super Omnia” Krzysztof Parchimowicz.
Pełna treść wystąpienia dra hab. Krystiana Markiewicza, prawnika, profesora nadzwyczajnego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, sędziego Sądu Okręgowego z Katowicach, szefa Stowarzyszenia Sędziów Polskich IUSTITIA, z wiecu przed Ministerstwem Sprawiedliwości dnia 1 grudnia 2019 r.
—
Dobry wieczór państwu.
Poprosiliśmy państwa tutaj o spotkanie, żeby coś zamanifestować. Żeby zamanifestować, że to, co od dłuższego czasu robimy, robimy dla wszystkich. Bez względu na to, jakie ktoś ma poglądy, jakie ktoś ma wyznanie, czy należy do partii politycznej i jakiej, czy nie należy. To nie jest istotne. Bo prawo do sądu należy się każdemu. Ponad dwa lata temu, 16 lipca 2017 roku, spotkaliśmy się w miejscu bardziej przyjaznym, przed którym lubię przebywać, bo czuję się tam jak u siebie. Spotkaliśmy się na pl. Krasińskich w Warszawie przed Sądem Najwyższym. Przyszliście wtedy państwo i wyświetliliście przed Sądem Najwyższym jeden z najpiękniejszych napisów. “To jest nasz sąd”. Te słowa towarzyszyły nam, sędziom, przez ponad dwa lata i stanowiły wyzwanie. Wyzwanie dla nas, sędziów, ale także dla państwa. Bo to miał być nasz wspólny sąd, nasze wspólne wyzwanie.
Tak też podszedł do tego pan sędzia Paweł Juszczyszyn. On też stwierdził, że to jest jego odpowiedzialność. Jego odpowiedzialność za to, żeby między innymi wykonać wyrok Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. On wziął odpowiedzialność za to, żeby nie grać z ludźmi w ruletkę. Żeby zapewnić im bezpieczeństwo prawne. Myślę, że mało kto słyszał o Pawle tydzień temu. Ale teraz słyszymy o nim dlatego, bo Paweł miał odwagę, ma tę odwagę, i co się stało?
Idealny układ zamknięty, który został stworzony przez 4 lata, zareagował.
Najpierw minister sprawiedliwości, czy też wiceminister, zaczęli grozić i insynuować, że chyba potrzebne jest postępowanie dyscyplinarne. Potem minister sprawiedliwości wycofał Pawłowi delegację do sądu okręgowego. Oczywiście, podkreślano, że przecież będzie kończył sprawę. Ale jak działa układ zamknięty? Natychmiast inni przedstawiciele ministra sprawiedliwości, czyli rzecznicy dyscyplinarni, wszczęli przeciw Pawłowi postępowanie dyscyplinarne. To nie jest postępowanie, można powiedzieć, zwykłe. Zarzucono mu popełnienie przestępstwa.
Za to, że wydał orzeczenie, zarzucono mu popełnienie przestępstwa. Proszę państwa, zrobiono to po to, by skierować sprawę do Izby Dyscyplinarnej przy Sądzie Najwyższym, bo nie chcę powiedzieć, że Sądu Najwyższego. Zrobiono po to, by inni nominaci polityczni mogli się Pawłem zająć. Na dodatek też, zadziałał inny element, powiedzmy – dwa w jednym. Przefaksowany prezes i członek neo-KRS, pan Nawacki, który odsunął Pawła od bycia sędzią, w sensie dokonywania czynności sędziowskich. Natychmiast wszczął to postępowanie. Proszę państwa, Pawłowi zabrano jako sędziemu to, co dla niego najważniejsze – możliwość bycia sędzią, możliwość wydawania orzeczeń w imieniu Rzeczypospolitej. Cała machina zwaliła mu się w ciągu tygodnia na życie zawodowe, na jego życie prywatne, na jego życie rodzinne. Zaczęto straszyć Pawła, zaczęto straszyć innych sędziów, sędziów z Krakowa i wszystkich innych, którzy będą mieli odwagę wykonywać orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu.
Ja mówię: nie przestraszymy się, nie ma na to zgody, panie ministrze sprawiedliwości. Nie damy się zastraszyć słowom premiera, który mówi, że my podważamy praworządność i niszczymy stabilność. Nie ma na to naszej zgody i my się nie przestraszymy. Ale jednocześnie, tak jak deklarowaliśmy, nie zostawimy nikogo samemu sobie.
Każdy sędzia Rzeczypospolitej, który będzie miał odwagę walczyć o praworządność, a jest ich dużo, coraz więcej koleżanek i kolegów, którzy mają już imiona i pierwszą literę nazwiska według rzeczników dyscyplinarnych; nikt nie zostanie sam, ani ty, Pawle, nie zostaniesz sam, ani żaden sędzia, który walczy o praworządność. Solidarność jest naszą siłą. Powiadano, że jesteśmy ostatnim bastionem państwa prawa. I tym bastionem jesteśmy. Myślę, że jako sędziowie pokazaliśmy przez te lata, że jesteśmy silni. Jesteśmy silni państwa siłą, jesteśmy silni solidarnością z państwem. Bo jeżeli to jest nasz wspólny sąd, to my wspólnie za to odpowiadamy. Odpowiadamy wspólnie za to, żeby wyroki były wydawane przez niezależnych sędziów w imieniu Rzeczypospolitej, a nie przez tzw. sędziów, jakichś namiestników urzędników politycznych. Konstytucja gwarantuje nam wszystkim prawo do niezależnego sądu. I musimy zrobić wszystko, żeby tak było.
I żeby tak było, proszę państwa, żądamy jako sędziowie Rzeczypospolitej, spełnienia pięciu podstawowych postulatów, są to postulaty minimum:
Pięć postulatów
1.Żądamy natychmiastowego przywrócenia pana sędziego Pawła Juszczyszyna do czynności sędziowskich.
2.Po drugie, żądamy jak najszybszego, niezwłocznego powołania niepolitycznej Krajowej Rady Sądownictwa
3.Żądamy natychmiastowej likwidacji opresyjnego systemu dyscyplinarnego, odwołania rzeczników dyscyplinarnych, włącznie z likwidacją Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
4.Oczekujemy, że wszyscy ludzie, te kilkadziesiąt tysięcy osób, których dotknęły orzeczenia sędziów powołanych przez neo-KRS, że państwo o nich zadba. Bo oni nie są winni temu, że musieli stawać przed takimi sądami. Oczekujemy od władzy politycznej, że nowa regulacja będzie taka, która umożliwi priorytetowe rozpoznawanie ich spraw przed niezależnym sądem, i to bezkosztowe rozpoznawanie tych spraw.
5.Żądamy wreszcie tego, co naturalne w demokratycznym państwie prawa. Żądamy tego, żeby władza szanowała orzeczenia, które są wydawane przez polskie sądy i sądy europejskie, w tym przede wszystkim Trybunał Sprawiedliwości UE w Luksemburgu i Trybunał Praw Człowieka. W tym ostatniego orzeczenia, które dotyczy systemu sądownictwa w Polsce.
Szanowni Państwo. Jesteśmy tu dla wszystkich. Jesteśmy tu dla wszystkich, którzy wiedzą, że wolność jest czymś bardzo ważnym. Że wolność ludzi jest możliwa, jeśli będą wolne sądy i wolni sędziowie.
Jednym z takich sędziów jest Paweł Juszczyszyn.
Wolne Sądy = Wolni Obywatele
Na warszawskiej manifestacji głos zabrał też sędzia Paweł Juszczyszyn.
– Chcę wszystkim przypomnieć: nam, sędziom, nie wolno się bać. Nie możemy ulegać naciskom, bo bez wolnych sądów nie ma wolnych obywateli i praworządnej Polski.(..)- Apeluję do sędziów – nie dajcie się zastraszyć, bądźcie niezawiśli, bądźcie odważni. Jesteśmy silni, nawet nie wiecie jak bardzo. Po prostu róbmy swoje. Trzymajmy się razem – zaapelował
“władze przychodzą i odchodzą, dlatego warto być przyzwoitym”.