“Ustawa ratunkowa” miałaby znieść kary za pomoc w aborcji, umożliwiając lekarzom ratowanie życia i zdrowia kobiet w powikłanej ciąży. Posłanki i posłowie Lewicy apelowali o włączenie jej do porządku obrad na czwartkowym posiedzeniu Sejmu. Bezskutecznie.
Do więzienia za ratowanie pacjentek
Wyrok Trybunału Julii Przyłębskiej nakłada karę na osoby pomagające w zrobieniu aborcji. Oznacza to zagrożenie dla bliskich, którzy wspierają kobietę robiącą aborcję. Co gorsza, także dla lekarza, który zdecyduje się na terminację ciąży zagrażającej zdrowiu pacjentki. W tej sytuacji coraz mniej lekarzy zechce ratować zdrowie kobiet, kara oznacza bowiem zrujnowane życie lekarza i jego własnej rodziny.
Konferencja prasowa Lewicy w sprawie “ustawy ratunkowej”
“Zwracamy się ze szczerą i serdeczną prośbą do posłanek i posłów Zjednoczonej Prawicy, żeby poparli dzisiaj wniosek o włączenie do porządku obrad „Ustawy ratunkowej” – apelowała Lewica na swojej stronie internetowej. – Apelujemy przede wszystkim do posłanek i posłów Koalicji Obywatelskiej, w tym i Platformy Obywatelskiej, która nie tak dawno zadeklarowała, że wykonuje krok w kierunku praw kobiet. Dziś jest pierwszy test, pierwszy egzamin czy nie był to krok w próżnię i czy naprawdę parlamentarzystom tej partii leży na sercu życie, zdrowie i bezpieczeństwo kobiet.”
Przed rozpoczęciem obrad zwołano konferencję prasową, podczas której posłanki Lewicy tłumaczyły, dlaczego “ustawa ratunkowa” jest tak bardzo potrzebna.
Pomoc lekarza; pomoc matki dla nieletniej dziewczynki, która zdobędzie dla niej środki wczesnoporonne, ponieważ została zgwałcona; pomoc partnera, który pomoże znaleźć jej miejsce, w którym usunie ciąże z wadami śmiertelnymi, aby nie była poddawana torturom – nie będzie karana.
Lewica o “ustawie ratunkowej”
Ustawa ratunkowa nadal w sejmowej zamrażarce
Pomimo apeli projekt ustawy nie został włączony do porządku obrad. To oznacza, że nadal nie będą trwały żadne prace nad tym projektem. Pozostaje on więc w kolejce do rozważenia w bliżej nieokreślonym terminie. Niewątpliwie PIS i Konfederacja chcieliby ten termin odsunąć w nieskończoność. Jak widać, nie tylko oni, skoro włączenia projektu do porządku obrad w czwartek nie przegłosowano.
Prosimy o twój komentarz