ZUS dla samozatrudnionych zostanie w 2021 roku podniesiony do najwyższego poziomu w historii. Od nowego roku przedsiębiorca zapłaci składkę w wysokości 1500,00, co oznacza, że 80 procent firm dostanie od Państwa dobrego kopa. Nie ma znaczenia, czy firma jest rentowna, czy nie. Składkę trzeba będzie zapłacić, bądź zasilić szarą strefę. Innej drogi nie ma.
Mimo, że mamy kryzys, z którym nigdy nie mieliśmy do czynienia, rząd znowu zamierza podnieść miesięczną opłatę dla firm. W ostatnich latach składki ZUS notowały wzrosty, jednak obecna kwota w dobie ciężkich czasów może skutecznie przybić gwóźdź do trumny małym przedsiębiorcom.
Z roku na rok coraz gorzej
Jeśli Państwo się nie opamięta – może się okazać, że w kolejnych latach będzie dochodziło do kolejnych podwyżek. Należy już teraz zastanowić jak ludzie wytrzymają ten horror w kraju, w którym minimalna pensja wynosi 1 950 zł na rękę, a jak ktoś zarabia 2 500 zł miesięcznie, to się cieszy.
Mimo to, że rząd wprowadził ulgę dla samozatrudnionych, o wielkiej nazwie “mały ZUS plus“, to na nowej uldze, zyskuje realnie tylko około 200 tys. osób.
Przypomnijmy dla kontrastu, że w Anglii kwota wolna od podatku to 62 000 zł rocznie, a kwota wolna od ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych, to 45 000 zł — kwoty wolne każdego roku rosną.
Zaskakujące jest, że gdy kwota wolna od ZUS i podatku w UK rośnie, czyli każdego roku, teoretycznie płaci się mniej podatków, to w Polsce miesięczna składka rośnie każdego roku, a kwota wolna od podatku prawie nie istnieje, czyli płaci się większy ZUS i większy podatek.