Polska coraz gorzej postrzegana oczami świata. Wewnętrzna propaganda jest tak ważna, że nasza dyplomacja już kompletnie się poddała. Władze dbając własną popularność są w stanie kłamać i oszukiwać własne społeczeństwo.
Niestety świat, a nawet wydawałoby się najbliżsi przyjaciele rządu nie ukrywają zażenowania i wytykają politykom i naszym władzom kłamstwa. Trudno przechodzić nad tym do porządku dziennego, nawet osobie mniej wrażliwej.
Oświadczenie Ambasador USA w związku z pomówieniami TVP i atakiem na staję TVN
W ostatnim czasie byliśmy świadkami kilku nazwijmy to reportaży atakujących stację TVN. Między innymi zarzucano milczenie w sprawie rzekomych nagród w senacie, które okazały się kłamstwem, zmyślonych wypowiedzi wodza Kaczyńskiego, przemilczenie sprawy Durczoka – od pięciu lat nie współpracującego już dziennikarza, podrzucenie do śmietnika butelek po piwie na Światowych Dniach Młodzieży, wypowiedzi polityków chwalących TVN i inne naciągnięte do granic rozsądku sprawy.
W porównaniu do tego co robi TVP i jak traktuje np gości w studio, nie mówiąc o programach para satyrycznych, to te argumenty wydają się mocno naciągane. Pani Ambasador USA nie wytrzymała bo rzeczywiście nie każdy może słuchać takich para-wiadomości
.@FaktyTVN jest częścią rodziny @Discovery, amerykańskiej firmy notowanej na giełdzie papierów wartościowych w Nowym Jorku, której priorytetem jest przejrzystość, wolność słowa oraz niezależne i odpowiedzialne dziennikarstwo. Sugestie, że jest inaczej, są fałszywe.
— Georgette Mosbacher (@USAmbPoland) April 20, 2020
TVP dostaje dwa miliardy publicznych pieniędzy, a TVN i inne stacje komercyjne muszą sobie te pieniądze zarobić z oglądalności.
To jest właśnie ta różnica pomiędzy telewizją finansowaną z podatków a telewizją komercyjną, która musi na siebie sama zarobić. Nie che to nie oglądam. Nie oglądam stacja nie zarabia. To nie czasy komuny gdzie był tylko jeden program później drugi. Teraz ludzie maja w ręku pilota i sami dokonują wyboru co maja oglądać.
Oto przykład jednej z rzetelnych informacji
Służba zdrowia staje na rzęsach żeby sprostać pandemii, brakuje podstawowych środków ochrony, bo nie ma pieniędzy. Tymczasem dwa miliardy złotych wydaje się na rządową propagandę.
Komisja Europejska zwraca się do Polski o rzetelne informowanie opinii publicznej o wydatkowaniu unijnych pieniędzy na walkę z COVID-19
Zwraca się do Polski, trzeba czytać zwraca się do premiera Polski. Nikt z KE nie ma pretensji do przeciętnego Polaka, który w większości chce pozostania naszego kraju w strukturach unijnych. To premier naszego rządu dwukrotnie skazany przez sąd za kłamstwo twierdzi że nie dostaliśmy ani centa z Unii Europejskiej.
Tak m.in. powiedział premier Mateusz Morawiecki na posiedzeniu Sejmu 27 marca podczas debaty na temat „tarczy antykryzysowej”. – Dzisiaj Unia Europejska nie dała jeszcze żadnego eurocenta na walkę z koronawirusem – mówił szef rządu wzywając UE do „znalezienia solidarnej odpowiedzi na kryzys”.
Tylko jeden kraj dostał taki upokarzający list z prośbą o rzetelną informację – tylko Polska.
Dostaliśmy najwięcej pieniędzy ze wszystkich krajów członkowskich.
Z całej puli 55 mld Polska dostała najwięcej tj. 13 mld euro. Inwestycje można będzie prowadzić do końca 2023 r. Dodatkowo przez następny rok fundusze można wydawać w stu procentach, bez własnego wkładu
Obecność w Unii nie jest obowiązkowa, tym bardziej dla kogoś kto nie szanuje wspólnie ustalonych zasad.
Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Věra Jourová mówiła ostatnio, że dla UE „ostatecznym sposobem reagowania na łamanie zasad UE, będzie stawianie demokratycznych warunków przed wypłatą wspólnotowych funduszy”. – Jeśli ktoś nie rozumie naszych wartości, to powinien przynajmniej zrozumieć wartość pieniędzy – słyszeliśmy. Jest to zatem nadal niejasne.
Europoseł z PiS broni Unii odpowiada Ziobrze i Morawieckiemu
W odpowiedzi na zarzuty Morawieckiego wobec Unii jakoby miała za późno reagować na zbliżająca się epidemię, Unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski z PiS przypomniał, że KE uruchomiła pierwszą “syrenę alarmową” już na początku stycznia.
Słowa Wojciechowskiego należy zapewne traktować jako pewnego rodzaju odpowiedź na narrację całego rządu polskiego, ponieważ minister Ziobro tez próbuje dokładać swoje trzy grosze – Unia Europejska zawiodła na całej linii, to mówią Włosi, to mówią Francuzi, to mówią Hiszpanie
9 stycznia KE uruchomiła pierwszą syrenę alarmową – powiadomienie państw członkowskich o zagrożeniu w systemie wczesnego ostrzegania i reagowania (EWRS). 9 stycznia, niezwłocznie gdy pojawiło się zagrożenie.
— Janusz Wojciechowski (@jwojc) April 19, 2020
Gwoli prawdzie i sprawiedliwości w krytyce – warto wiedzieć. https://t.co/DYfVsxmnCL
Są już pewne sytuacje, które wrosły się już w nasz sposób wstawania z kolan.
To nie pierwsze upokorzenia jakie znosimy, najzabawniejsze zdjęcie które przedzie do historii miejmy nadzieję razem z prezydentem.
