Były działacz PiS pozwał Dudę. Sąd wyraził zgodę na proces!


Gerard Weychert, były członek PiS ze Śląska pozwał prezydenta Dudę w sprawie upartyjnienia Trybunału Konstytucyjnego. Sąd w Rybniku postanowił odrzucić pozew, jednak Sąd Apelacyjny w Katowicach tę decyzję uchylił. Będzie więc proces.

Gerard Weychert jest prezesem Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej w Jastrzębiu-Zdroju. Był działaczem Prawa i Sprawiedliwości na Śląsku. Jako pozwanego nie wskazał bezpośrednio Andrzeja Dudę, lecz skarb państwa – prezydenta Rzeczpospolitej.

“Na głowie państwa ciąży obowiązek stania na straży praworządności i przestrzegania konstytucji, a także dochowania najwyższej staranności w zakresie podejmowania lub zapobiegania działaniom, które mogłyby doprowadzić do naruszenia reguł demokratycznego państwa prawa.” – napisał w uzasadnieniu Gerard Weychert.

Były członek PiS jako przykłady naruszenia praworządności wymienił: kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego, podwójny wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego, połączenie stanowisk prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości, stanowienie prawa, które neguje niezawisłość sędziowską oraz niezależność sądownictwa, a także kryzys wokół Sądu Najwyższego oraz Krajowej Rady Sądownictwa.

Prezydent nie zrobił nic, aby nie dopuścić do tych działań i uznał, że takie działania głowy państwa naruszyły jego dobra osobiste. 

Postępowanie Prezydenta RP jako organu władzy państwowej, wielokrotnie wpłynęło na naruszenie ładu konstytucyjnego w kraju, które w sposób skuteczny uniemożliwiło powodowi realizowanie swoich praw obywatelskich. Zachowania podjęte w procesie legislacyjnym wyrażające się w podpisywaniu ustaw, które wprowadzały niekonstytucyjne uregulowania, jak również zaniechania, w zakresie inicjatywy zgodności uchwalanych aktów prawnych z ustawą zasadniczą, doprowadziły do sytuacji, w której powód nie miał zagwarantowanych podstawowych praw, w tym prawa do poszanowania i postępowania organów państwowych w myśl zasady legalizmu – napisał Weychert w pozwie.

Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Rybniku, który w lipcu 2020 roku utworzył i obsadził zaufanymi sędziami Zbigniew Ziobro. Sąd odrzucił pozew Weycherta z „uwagi na brak dopuszczalności drogi sądowej wynikającej z wyłączenia odpowiedzialności Prezydenta RP spod jurysdykcji sądów powszechnych”. W ocenie sędziów z Rybnika głowa państwa jest chroniona immunitetem i może odpowiadać wyłącznie przed Trybunałem Stanu” – poinformowała Gazeta Wyborcza

Sąd w Katowicach przyznał rację

Gerard Weychert złożył jednak zażalenie na decyzję Rybnika. Sprawą zajęli się sędziowie Sądu Apelacyjnego w Katowicach i przyznali byłemu działaczowi PiS rację. W ocenie sędziów z Katowic prezydent RP może być pociągnięty do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu za naruszenie Konstytucji, ustawy lub za naruszenie przestępstwa.

Zwrócili też uwagę, że pozew został złożony przeciwko „Skarbowi Państwa – Prezydentowi RP”, a nie osobiście głowie państwa. Nie można więc mówić o braku dopuszczalności drogi sądowej, bo skarb państwa nie posiada immunitetu. Oznacza to, że pozew Weycherta musi zostać przyjęty.

Gerard Weychert nie ukrywa zadowolenia z decyzji sądu i nie ma wątpliwości, że sąd w Rybniku będzie musiał wskazać prezydenta jako reprezentanta skarbu państwa w procesie. Jasno to bowiem wynika z pozwu.

Z jednej strony ubolewam, że niszczyciel praworządności jest drugą kadencję prezydentem, ale z perspektywy tej sprawy lepiej, że to pan Duda urzęduje w pałacu, bo to on będzie musiał odpowiadać na pytania sądu i mojego pełnomocnika. Niewygodne pytania” – napisał „Wyborczej” Weychert.

Exit mobile version