Gwiazdor prawej strony sceny politycznej Wojciech Cejrowski po rosyjskiej napaści na Ukrainę twierdzi, że Putin “został sprowokowany”.
19 lutego, pięć dni przed inwazją wojsk rosyjskich Cejrowski dywagował, czy dojdzie do eskalacji konfliktu, ale mówił, że “na wojnie bardziej zależy Bidenowi niż Putinowi”.
“Na tej wojnie zależy Bidenowi”
– Putin może najedzie albo nie najedzie, być może uderzy, żeby pasowało to do tej koncepcji lansowanej przez Zachód. Natomiast na tej wojnie strasznie zależy koncernom zbrojeniowym amerykańskim, bo Trump wygasił konflikty, więc nie ma dokąd sprzedawać towaru. Demokratom też zależy na wojnie, bo wtedy słupki idą w górę. Bidena większość nie popiera, to trzeba coś z tym zrobić, no więc może wojna…
– Na tej wojnie i na podjudzaniu do wojny zależy bardziej Bidenowi niż Putinowi. Celem Putina jest Ukraina, a nie wojna, a celem Bidena jest wojna.
Cejrowski: Ukraińców jest za dużo
Tydzień wcześniej Cejrowski krytykował pomaganie Ukraińcom i zatrudnianie ich w Polsce:
– Jeżeli w Warszawie jest choć jeden bezrobotny, to jest też o jednego Ukraińca za dużo. Rozmówcy zgadzali się, że Ukraińców jest w Polsce zbyt dużo. Wg Cejrowskiego wielokrotnie zabierają oni pracę Polakom “a osoby zza granicy powinny być zatrudniane w naszym kraju, dopiero wtedy, gdy wszyscy rodacy mają gdzie pracować”.
1 marca, na własnym kanale radiowym na YouTubie. Z jego słów wynika, że Putin nie miał wyjścia, bo Zachód złamał daną Rosji obietnicę, że Ukraina będzie neutralna. Do wojny miała się też przyczynić Polska:
– Myśmy kandydaturę Ukrainy do NATO i do Unii popierali, wciągaliśmy Ukrainę do europejskiej strefy wpływów, a nie zostawiliśmy jej neutralną. Putin od lat denerwuje się tym, że Ukraina miała być neutralna i NATO mu obiecało, że już więcej przesuwania się NATO w stronę Rosji nigdy nie będzie. – Ukraina wysyła sygnały “chcemy do NATO” i Polska pakuje się w taką narrację, że popiera te pomysły ukraińskie. Putin to słyszy i myśli: Ukraina zgłasza akces, a jeden z członków NATO, Polska, i kilka innych pchają Ukrainę w tym kierunku. Polska przecież to robiła przez wiele lat, na Majdanie nasi politycy byli i wciągali Ukrainę do europejskiej strefy wpływów, a nie zostawiali ją neutralną.
“Biden jest kolaborantem”
Oliwy do ognia dolał też prowadzący rozmowę Andrzej Rudnik.
– Po tej rewolucji [2014 r. na Majdanie], którą tak popieraliśmy, okazało się, że to państwo nie jest w stanie zrobić u siebie porządku, to jedno z najbardziej skorumpowanych państw na świecie, które ciągle chce, żeby pakować w nie pieniądze z Zachodu. Chcą mieć lepiej, ale w wielu przypadkach słowa nie dotrzymują.
Cejrowski się z tym zgodził i dalej tłumaczył Putina:
– Putin się denerwował, że broń atomowa wkrótce na Ukrainie się pojawi, była sowiecka, teraz będzie amerykańska. Wcielenie Ukrainy do Unii Europejskiej to też jest zagrożenie [dla Rosji], od kiedy Unia Europejska zaczęła mówić o własnych siłach zbrojnych, które też przecież będą nuklearne. Nic dziwnego że Putin wjechał, żeby zabezpieczyć swoje przody i tyły. Na koniec Cejrowski znów zaatakował prezydenta USA: – Kolaborantem jest Biden, którego synek pobierał na Ukrainie pieniądze za nic, a teraz Biden popiera Ukrainę, bo wie, że tam są dowody na jego syna. Biden będzie popierał Ukrainę przeciwko Rosji, co jest niebezpieczne dla całego świata.