fbpx

Chciała poprosić o pomoc ministra Zielińskiego- tego od konfetti. Nie wytrzymała i nazwała go pustakiem. Będzie kolejna rozprawa.


Pustak
Subksrybuj nas na Google News

Współwłaścicielka hotelu w Augustowie prosiła o pomoc posła Zielińskiego, w załatwieniu potrzebnych dokumentów na remont zniszczonego w pożarze hotelu. Nie doczekawszy się odpowiedzi nazwała go pustakiem. Ten potraktował to bardzo poważnie i Pani Katarzyna zasiądzie na ławie oskarżonych w sądzie rejonowym w Augustowie.

Hotel Pani Katarzyny częściowo spłonął. Niestety w takim stopniu który uniemożliwiał dalsze prowadzenie działalności. Właściciele chcieli jak najszybciej naprawić szkody, ponieważ nie stać ich było na przestoje z uwagi na zaciągnięte kredyty. Do zniszczonego hotelu można było wejść przez zniszczone drzwi i okna, dlatego z budynku zaczęło znikać pozostawione wyposażenie. Złodzieje byli nieuchwytni.

Remont hotelu wymagał urzędowych dokumentów

Remont budynku po pożarze wymagał urzędowych zgód. Procedury trwały i trwały, a właściciele na samych kradzieżach stracili kolejne sto tysięcy złotych. To przelało szale goryczy i Pani Katarzyna postanowiła poprosić o pomoc posła Jarosława Zielińskiego. Tego samego posła który w partii PiS jest bardzo znaną postacią, w rządzie sprawował funkcje wiceministra spraw wewnetrzynych odpowiedzialnego za Policję.

To ten sam Zieliński, którego pamiętamy z konfetti zrzucanego z helikoptera i hawajskiego tańca wykonanego przez panie z Akademii 50+, ale nie o tym sprawa.

Zieliński to znajomy od lat, może pomoże

Wracając do pani Katarzyny, która jak utrzymuje – znała Zielińskiego od wielu lat, postanowiła się z nim skontaktować. Telefonu nie odbierał, to zrozumiała sprawa mógł nie wiedzieć kto dzwoni i być bardzo zajętym.

Wracając do pani Katarzyny, która jak utrzymuje – znała Zielińskiego od wielu lat, postanowiła się z nim skontaktować. Telefonu nie odbierał, to zrozumiała sprawa mógł nie wiedzieć kto dzwoni i być bardzo zajętym. Postanowiła wysłać mu smsa, jej determinacja była bardzo duża bo miała nóż na gardle, musiała uruchomić hotel żeby spłacać kredyty. Odpowiedzi nie otrzymała wiec wysłała kolejne wiadomości. Zrobiło ich się 60.

Proszę tylko o dach” – napisała, lub “proszę, proszę proszę, dach”. Albo: “Bądź świadomy tego co było i co pokażę” i kolejny” “Będę walczyć, bo mam czym” Odpowiedzi dalej nie było. Nerwy jej puściły i napisała

Czytaj także Zieliński nie nie jest już nawet wiceministrem, ale honory przyjmuje jakby był prezydentem. Parada czy parodia ?

“Jesteś pustak”

Nie wiadomo do końca czy to właśnie pustak spowodował Jarosław Zieliński – wówczas wiceminister MSWiA zawiadomił organy ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, trudno powiedzieć. Sprawą jednaj zajęła się Suwalska prokuratura, która skierował akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Augustowie.

Będzie kolejna rozprawa.

Na pierwszym posiedzeniu Sąd sprawę umorzył. Uznał bowiem, że treść wysłanych SMS nie wyczerpuje znamion czynu zabronionego. Innego zdania była prokuratora, w związku z tym wniesiono zażalenie. Sąd wyższej instancji czyli Sąd Okręgowy podzielił zdanie śledczych i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Rozprawa wkrótce.


Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments