Przemysław Czarnek w ostatnim czasie jest bardzo aktywnym działaczem PiS. Wszędzie go pełno i tak jak inni politycy PiS próbuje “zakrzyczeć” rzeczywistość. Były minister edukacji dokumentuje każde spotkanie aparatu PiS z mieszkańcami miast, do których udają się oficjele dobrej zmiany. W każdym poście twierdzi, że zainteresowanych przyszło więcej, niż się spodziewali, co ma oznaczać, że “ludzie budzą się i otwierają oczy” na “reżim Tuska”. Na dowód, Czarnek publikuje zdjęcia ze spotkań, na których za każdym razem jest co najmniej o połowę mniej osób, niż hucznie deklaruje. Uwagę internautów przykuło ostatnie zdjęcie Czarnka z Wrocławia, które ewidentnie zostało poddane działaniu sztucznej inteligencji. Ludzie nie mają nóg, siedzą na podłodze, zdjęcia są rozmyte i zniekształcone.
Gdy spojrzymy na zdjęcie z dalszej perspektywy, na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się w porządku. Jednak gdy zbliżymy ujęcie Czarnka ewidentnie widać, że “coś jest nie tak”. Osoby będące na spotkaniu nie mają nóg, jedni umieszczeni są niżej, drudzy wyżej… Ponadto zdjęcie jest rozmyte, co dowodzi, że zdjęcie mogło być obrobione przez sztuczną inteligencję, która miała “podkręcić” efekt wizualny.
Ponad 1200 osób na spotkaniu we Wrocławiu. Wielu stoi na dworze. Bądźmy razem – napisał Czarnek, załączając felerne zdjęcie ze spotkania.
Ustawiają lustra, żeby ludzi było więcej
Jak informowaliśmy w Gazecie Plus, tonący nie tylko w ten sposób brzytwy się chwyta. Na spotkaniu z mieszkańcami Siedlec, ludzie PiS ustawili lutra, by podwoić liczbę osób będących na spotkaniu. Ma to sprawiać wrażenie, że ludzie “otwierają oczy”, a na spotkania z oficjelami PiS przychodzą miliony.