fbpx

Czy na jesieni będziemy mieli media jak na Białorusi? PiS zapowiada kolejną dereformę.


Subksrybuj nas na Google News

Publikacja Faktu o amnestii dla pedofila przez Andrzeja Dudę nie będzie zapomniana. Tak jak w czasie kampanii zapowiadali politycy Pis tak też się stanie. Na pierwszy ogień zdaniem Lichockiej pójdą media “niemieckie”. Po tych wszystkich ruchach i działaniach widać że jest to decyzja polityczna, czyli trzeba się liczyć z podobnym bałaganem jak w przypadku niekończącej się dereformy sądów i dereformy oświaty.

W planie, o którym mówi kierownictwo PiS, jest to, żeby taka ustawa pojawiła się dość szybko w tej kadencji – stwierdziła Joanna Lichocka, posłanka PiS, pytana na antenie państwowego radia o ustawę dekoncentracyjną. Stwierdziła, że prace nad “ustawą trwają”, a jej zdaniem projekt ustawy dotyczącej mediów powinien jesienią trafić do Sejmu. – Decyzje należą do kierownictwa partii – zastrzegała posłanka partii Jarosława Kaczyńskiego.

Pretekstem do ataku jest panujący w nim układ właścicielski – zagraniczni wydawcy (Passauer Presse i Axel Springer) dominują na rynku prasy regionalnej, wydają tabloid “Fakt”, tygodnik “Newsweek” oraz portal Onet. Wszystkie ich nazwy padły w rozmowie Lichockiej, która cały czas podkreślała, że „nie chodzi o konkretne tytuły”. Jednocześnie piętnowała “Fakt” i Onet, mówiła, że kłamią, „stosują przemoc medialną” i „przekraczają granice przyzwoitej debaty”. O Passauerze (Polska Press) mówiła łagodniej: – Jeżeli jeden wydawca ma 90 proc. udziału w mediach regionalnych, to trudno mówić o pluralizmie.

Druga Białoruś? Nie, drugi Paryż

Zdaniem Lichockiej polskie zapisy powinny być wzorowane na francuskich.

Pokażą się, będą mogły działać, będą funkcjonowały na rynku medialnym inne podmioty. Axel Springer nie będzie mógł mieć tak dominującej pozycji na polskim rynku jak w tej chwili ma, ponieważ będzie to ograniczone przez te zapisy antymonopolowe w mediach. Ja bym chciała, żeby one były dokładnie takie jak we Francji, ponieważ to są już sprawdzone wzorce, które tam funkcjonują od wielu lat — oceniła Joanna Lichocka.

Nastąpią zmiany właścicieli wydawnictw i portali nie tylko zagranicznych

Rozwiązanie, które rozważane jest najpoważniej, to wprowadzenie do Polski rozwiązań obowiązujących we Francji. Prawo medialne we Francji opiera się na ustawach z lat 80. i 90. Przepisy bardzo ściśle określają, jaki procent akcji mediów może posiadać jeden właściciel. W przypadku telewizji naziemnej o rocznej oglądalności powyżej 8 procent, jeden akcjonariusz nie może mieć więcej, niż 49 procent udziałów. Doprecyzowane są też limity procentowych udziałów w przypadku posiadania przez jednego właściciela różnego rodzaju mediów.

Model francuski wydaje się dla PiS atrakcyjny, ponieważ, po pierwsze – to rozwiązanie z kraju zachodniej Europy, po drugie – pozwala tak manewrować procentami, by ustawa była korzystna dla odpowiednich koncernów medialnych.

Janusz Kowalski: Dekoncentracja mediów pomoże przywrócić ich pluralizm. Zachęcam poseł Joannę Lichocką, by swoje doświadczenie medialne wykorzystała w walce o to, by przywrócić pluralizm, ważny dla całej debaty publicznej w Polsce i przywrócić pewnego rodzaju równowagę – powiedział w Polskim Radiu 24 Janusz Kowalski, wiceminister aktywów państwowych. – Dekoncentracja mediów doprowadzi do zdrowej repolonizacji dużej ich części – ocenił.

Reformy PiS już poznaliśmy, po reformie oświaty i sądów, lekko nie będzie.

Do końca sierpnia w PiS trwa nieformalny czas na urlopy. Wyjechać ma też sam prezes. Ale po powrocie – jak słyszymy – zacznie się “zdecydowana przebudowa” państwa. Kampanię przeciwko „obcym” mediom PiS prowadzi od lat. Nigdy nie znalazł cienia dowodów, by którakolwiek z redakcji wydawanych przez „Niemców” realizowała interesy tego kraju. W całej sprawie naprawdę chodzi o niezależność mediów wobec władzy. Media „niemieckie” mają pójść na pierwszy ogień.

Źródło Gazeta Wyborcza


Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments