[boombox_dropcap style=”primary” font_size=”70px” color=”red”
class=”class-name”] K [/boombox_dropcap]
upowanie wyborców to sprawdzona strategia PiS . Przed wyborami prezydenckimi , na wzór komunistycznych ,,władcow ” ,PAD postanowił zachęcić wyborców do,, jedynie słusznego ” głosowania .W nadchodzącej kampanii prezydenckiej Andrzej Duda chce zaproponować przejście na emeryturę w wieku 53 lat.To chwytliwe hasło, za którym kryje się pomysł, na przysporzenie sobie głosów tuż przed wyborami.Obiecuje emeryturę dla kobiety po 35 lat pracy i mężczyzny po 40.To o 5 lat wcześniej niż zakładają obecne przepisy.Gdy do stażu będzie wliczana praca w gospodarstwie rolnym rodziców od 16. roku życia, to Polki zostaną emerytkami wieku 51 lat. To ewenement na skalę światową.
Nie dodaje, że swoją decyzją wpędzi Polaków w biedę.
Największe gospodarki ,,zwalniają”. Cała bogata Europa podwyższa wiek emerytalny, ale prezydent uważa, że Polskę stać na obniżkę. Zdaje sie nie zwracać uwagi na rosnąca dziure budżetoą i na pesymistyczne perspektywy rozwoju.
Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że wcześniejsze przejście na emeryturę oznacza mniej składek odłożonych przez podatnika, a także dłuższe pobieranie świadczenia.
Oznacza to, że mniejszy kapitał, który wpłacimy na ZUS, będzie nas musiał “utrzymać” przez dłuższy okres, niż w przypadku przejścia na emeryturę w późniejszym wieku.
– To kupowanie poparcia kosztem trwałości systemu emerytalnego i przyszłości młodych Polaków –
mówi “GW” dr Łukasz Wacławik, ekspert od ubezpieczeń społecznych. Dodaje, że
“zamiast naprawy systemu” politycy oferują kolejne “przekupstwa”, które doprowadzą do “głodowych emerytur”.
Dziennik wskazuje, że Kancelaria Prezydenta spytała ZUS o to, ile osób skorzysta na proponowanej zmianie, a także ile wyniosą ich koszty. Zakład ma podać dane w styczniu. Eksperci, zapytani przez dziennikarzy, już teraz są w stanie oszacować te liczby.
– Jeśli każda z 400 tys. osób, które tylko w pierwszym roku przejdą na stażową emeryturę otrzymałaby średnie świadczenie tj. ok. 2100 zł brutto, to w skali roku wyniesie to Fundusz Ubezpieczeń Społecznych prawie 11 mld zł. Podobne koszty byłyby w każdym kolejnym roku
twierdzi Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego, w rozmowie z “GW”.
Co oznacza praca do 55. roku życia?
Emeryturę minimalną, która dziś wynosi 1100 złotych brutto (od 2020 roku 1200 złotych brutto).
Na to też ma mieć rozwiązanie Kancelaria Prezydenta. Jeden z wariantów nowych rozwiązań zakłada, że z programu Andrzeja Dudy skorzystaliby tylko ci, którzy zbiorą na tyle duży kapitał, który pozwoli na wypłatę 130 proc. najniższej emerytury.
Z programu zatem zostaliby wykluczeni wszyscy zarabiający poniżej średniej krajowej.
Deficyt budżetowy ZUS będzie rósł w lawinowym tempie. W 2024 może wynieść 75 mld zł.
75 mld złotych to koszt ok. dwuletniego finansowania programu 500+. ZUS w przyszłym roku zanotuje rekordową dziurę budżetową, co Zakład sam przyznaje w swoich prognozach finansowych. Eksperci mówią jasno: albo pojawią się nowe podatki, albo państwo obetnie część nakładów na świadczenia socjalne.
W przygotowanych prognozie finansowej FUS na lata 2020-2024 ZUS założył warianty: optymistyczny, pesymistyczny . W tym pierwszym deficyt spadnie: z 39,4 mld złotych w 2020 roku do 38,3 mld złotych do 2024 roku. Wariant optymistyczny jednak zakłada, że gospodarka będzie nadal w dobrym stanie, a stopa bezrobocia będzie wciąż spadać (z 5,45 proc. w 2019 roku do 4 proc. w 2024 roku).
Niepokojący wariant pesymistyczny zakłada zastój gospodarczy, a co za tym idzie wzrost bezrobocia (do 5,9 proc. w 2024 roku). Deficyt budżetowy FUS zwiększy się o ponad 20 mld złotych – z 54,2 mld złotych w 2020 roku do 74,5 mld złotych. Dla porównania: roczny koszt obsługi programu 500+ wynosi ok. 40 mld złotych.
Ta dziura rośnie, ponieważ przybywa emerytów, coraz dłużej żyjemy i pobieramy świadczenia, a dodatkowo obniżono wiek emerytalny. Ostrzegaliśmy, że wpłynie to na większy deficyt FUS –
mówi ekonomista Marek Zuber w rozmowie z “Super Expressem”.
Wielka porażka programu emerytalnego PiS. Mamy oficjalne dane rządowe o PPK
Zaledwie 39 proc. pracowników przystąpiło do sztandarowego programu rządu PPK. To oficjalne rządowe przygotowane przez Polski Fundusz Rozwoju, państwową spółkę, która zarządza pracowniczymi planami kapitałowymi (PPK) i je nadzoruje.
39 proc. pracowników uczestniczących w programie to niemal dwa razy mniej, niż zakładał rząd.
Pod koniec sierpnia 2018 roku, składając do Sejmu projekt ustawy o pracowniczych planach kapitałowych, rząd PiS szacował poziom uczestnictwa pracowników w PPK na 75 proc. to pokazuje ,że Polacy przestali wierzyć w obietnice PiS dotyczące systemu emerytalnego . Zwłaszcza po tym kiedy rząd zrobił ,,skok ” na pieniądze z OFE zabierając każdemu Polakowi 15% jego oszczędnosci , żeby łatać dziurę budżetową spowodowaną 500+.
wszyscy eksperci ostrzegają
“Obniżenie wieku emerytalnego doprowadzi do głodowych emerytur”
ale głosy wyborców są najważniejsze. Czy Kaczyńskiego interesuje system emerytalny za 20 lat? Czy to może interesować milionera Morawieckiego, czy Dudę z emeryturą prezydencką?