fbpx

Gowin, niczym brzdąca wysadził Bielana … – komentuje Andrzej Nowakowski


Subksrybuj nas na Google News

Z początkiem roku politycy, ci uważający się za ,,elity” – wiemy kogo mam na myśli – rozkręcają się z dnia na dzień. Praktycznie od świtu do nocy, coś tam wymodzą, by narodowi w tych trudnych warunkach epidemii żyło się weselej.

Wstydliwy ,,prezent” od Bidena dla prezesa K. i Prezydenta Dudy

Ostatnio dwa polityczne wydarzenia rozbawiły mnie do łez. Palmę pierwszeństwa przyznaję jednak wydarzeniu z pisowskiego grajdołka. Drugie to polityka zagraniczna, o której za chwilę.

Okazuje się, że europoseł z ramienia PiS Adam Bielan zamierzał ,,wysadzić” jak brzdąca ze stołka założyciela i lidera partii  ,,Porozumienie” Jarosława Gowina. Tak się rozpędził, że sam już namaścił się prezesem cudzej partii. Do tego politycznego chuligaństwa, jak określają poczynania Bielana zwolennicy Gowina, wciągnął posła Kamila Bortniczuka. Ów polityk, to klasyczny bulterier, niczym przed laty prezes Jacek Kurski. Obaj zresztą bez klasy, bezczelni tupeciarze.

Reakcja prezesa Gowina mogła być tylko jedna – wyrzucenie z szeregów partii obu panów B. na tzw. zbity pysk. Czy przejdą do PiS? Na miejscu Kaczyńskiego byłbym ostrożny w zawierzeniu farbowanym lisom. Tę drogę już raz przeszedł minister Ziobro. Pamiętliwy znad pamiętliwych. Przy pierwszej okazji wykrzykiwał prezesowi i premierowi prosto w oczy ,,veto lub śmierć”. Tacy ludzie nie zapominają o poniżeniu jakiego doznali na oczach milionów, nie wspominając o najbliższych. Prędzej czy później się ,,odwiną” i z tego Kaczyński doskonale zdaje sobie sprawę.

Część poważnych obserwatorów sceny politycznej, politologów, publicystów oraz polityków opozycji doszukuje się w tym wszystkim podstępnych ,,działań” prezesa Jarosława. Twierdzą bowiem, iż takimi posunięciami chce on/K. rozbić, a tym samym osłabić szeregi Gowina. Trudno mi się z tym zgodzić, choć nie wykluczam takiego scenariusza. Któż jest w stanie odgadnąć, co się zrodzi przed śniadaniem w głowie Kaczyńskiego?

Z drugiej zaś strony słyszymy o ,,puszczaniu oczka” przez Gowina w stronę opozycji, który tym samym zabezpiecza swoje tyły, licząc na przyszłe znalezienie posadki pod parasolem już przyszłego, demokratycznego rządu. Pierwsza wersja nie przemawia do mnie, podejrzewam, że Kaczyński ,,rozbijając” Gowina mógłby doprowadzić do utraty większości parlamentarnej. Czego nie można wykluczyć. Bez niej PiS i sam Kaczyński nie istnieją. Osobiście więc skłaniam się do drugiej, ,,parasolowej” wersji nie zapominając oczywiście o innym aspekcie w tej sprawie, a mianowicie nieposkromionych, chorych ambicjach politycznych oby panów ,,B”.

Bortniczuk dżentelmenem. Koń by się uśmiał…

W całym tym kabarecie zabrał głos i zabłysnął wiceprezes ,,Porozumienia” Marcin Ociepa, wiceminister Obrony Narodowej:

–  ,,Porozumienie” Jarosława Gowina, to swego rodzaju Klub Dżentelmenów.”

Koń by się uśmiał. Trzeba być tęgim dowcipasem, by wpaść na coś takiego i m.in. posła Bortniczuka nazwać dżentelmenem. Panie wiceministrze, noszenie garnituru nie czyni z mężczyzny dżentelmena. Powiem więcej, tego się człowiek nie nauczy, to się wysysa z mlekiem matki i wynosi z domu.

Tak czy inaczej rządzący codziennie skaczą sobie do gardeł. Raz Ziobro chwyta Morawieckiego, by zaś drugiego dnia Bielan z Bortniczukiem ujadali nad roztrzęsionym Gowinem.  

Tak czy siak, bardzo się cieszę widząc rozdygotaną władzę, która chyba dostrzega swój powolny, nieuchronny zgon. Stąd ta nerwowość, panika i w efekcie samobójcze działania. Jak to się mówi, nadszedł czas ,,odgryzania własnego ogona”.

Na wstępie wspomniałem o dwóch zabawnych wydarzeniach, które ostatnio miały miejsce. Pierwsze przedstawiłem Państwu, o drugim wspomnę króciutko. Dotyczy polityki zagranicznej, a konkretnie relacji na linii Polska-USA.

Po upadku Donalda Trumpa – byłego ulubieńca naszych rządzących – w Białym Domu zasiadł Joe Biden, człowiek doskonale zdający sobie sprawę, jakim szkodnikiem dla demokracji jest rząd PiS. Wielokrotnie to artykułował.

Prezydent Biden mianował więc nowego ambasadora USA w Polsce, odsuwając poprzednią panią G.M. mianowaną z ramienia Trumpa.   Cóż, każdy w polityce otacza się ,,swoimi”. Opuściła więc nas Georgetta Mosbacher, zaś – słyszałem, lecz tej wiadomości nie potwierdził jeszcze Biały Dom – na jej miejsce został powołany Mike Carpenter.

Doskonała decyzja, a przy tym wstydliwy prezent ze strony Waszyngtonu złożony na ręce Jarosława Kaczyńskiego i Andrzeja Dudy.

Już widzę oczami bujnej wyobraźni jak prezes z Prezydentem na oczach kamer, wśród fleszy aparatów ściskają sobie dłonie z ambasadorem Carpenterem, prywatnie mającym męża i dwoje dzieci.

A nie mówiłem, że będzie wesoło…

Andrzej Nowakowski

Czytaj dalej i komentuj


Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
mitex
mitex
3 lat temu

Duda przed kamerą do zdjęcia stanie z każdym a z Kaczyńskim też nie będzie bo chociaż nie ma męża i dzieci ale też jest gejem