Każdy z nas w ciągu życia potrzebował lub w przyszłości będzie potrzebował wizyty u lekarza. O ile umówienie się do lekarza rodzinnego przeważnie nie stanowi większego problemu, o tyle wizyta u specjalisty spędza Polakom sen z powiek. Polacy nie mają wyjścia, muszą albo płacić za prywatną ochronę zdrowia, albo czekać, czasami nawet kilka lat. Dane są zaskakujące, a lekarze zmęczeni i zestresowani.
Marcin Horała, politolog z Prawa i Sprawiedliwości, zarzucił opozycji, że kolejki do lekarzy specjalistów w czasach rządów Platformy Obywatelskiej były najdłuższe. Michał Szczerba odpowiedział na tę wiadomość, używając danych statystycznych. Według tych danych, w 2013 roku średni czas oczekiwania wynosił około 2 miesięcy. W 2018 roku- 3,4 miesiąca. Według portalu ciekaweliczby.pl w 2019 roku średni czas oczekiwania wynosił 4 miesiące.
Do jakich lekarzy Polacy czekają najdłużej? Z danych z 2018 roku wynika, że pacjenci muszą czekać najdłużej w kolejce do endokrynologa. Jest to średnio 11 miesięcy. Z bólem zęba musimy czekać 8,5 miesiąca, a w kolejce do otolaryngologa „spędzimy” średnio 7,5 miesiąca.
A tu kolejny ekspert PiSu zajmuje się tym, na czym się nie zna, a przynajmniej tym, czego nie sprawdził. To za rządów PiS średni czas oczekiwania do specjalistów się wydłuża i jest rekordowy.#UzdrowimyPolske https://t.co/U73arQkwQR pic.twitter.com/MysySEHrCZ
— Agnieszka Pomaska (@pomaska) March 27, 2021
Według portalu Termedia aż 70 procent Polaków ma obecnie utrudnione kontakty z lekarzami. Można więc wysnuć wniosek, że dane z roku 2020 i 2021 będą jeszcze mniej optymistyczne, niż te z roku 2019. Co ciekawe, na początku pandemii problemy z dostępem do specjalistów zgłaszało 57 procent respondentów. Polacy chcieliby uzyskać lepszy dostęp do specjalistów na NFZ. Najczęściej wymieniani są: ginekolog, okulista, dermatolog, ortopeda, neurolog, kardiolog oraz, chociaż to nie lekarz, psycholog.
? A wystarczy zajrzeć w twarde liczby do GUS. W latach 2011-2015 za PO zwiększyła się o 142. Natomiast latach 2015-2019, kiedy rządzi #PIS liczba szpitali zmniejszyła się o 68.
— Monika WIELICHOWSKA (@MWielichowska) March 27, 2021
Czasem lepiej jest zjeść snickersa @StKarczewski ! #UzdrowimyPolskę pic.twitter.com/Qxk7Zl4Ymx