[boombox_dropcap style=”primary” font_size=”70px” color=”red”
class=”class-name”] Ś [/boombox_dropcap]
wietlice, które miały służyć do odpoczynku policjantom zamieniane są na kaplice. Na remont jednej z nich łódzka policja wydała 154 302,73 zł i nie ma to znaczenia, że w tym samym województwie komendy straszą odpadającymi tynkami i pękającymi rurami.
Do Gazety Wyborczej zgłosiła się grupa policjantów z Łodzi, którzy mówią – Moim zdaniem religii jest dziś w policji znacznie więcej niż kilka lat temu.
A szef związku zawodowego dodaje – To, że religii w policji jest za dużo, to opinia większości komendantów powiatowych. Rozmawialiśmy o tym nieraz, ale pod nazwiskiem nikt tego nie powie głośno. Nie skarżą się, ale komentują. Religia powinna być sprawą osobistą i ten temat w ogóle nie powinien pojawiać się w pracy.
– Szanuję wszystkich wierzących, ale to jest przesada. Msze święte są dosłownie z każdej okazji. Ślubowanie nowo przyjętych, rocznice, odprawy – mówi anonimowy komendant powiatowy.
154 tys na adaptację świetlicy na kaplicę. W sąsiednich komisariatach odpadają tynki.
Świetlica to miejsce gdzie Policjant może chwilę odpocząć i napić się kawy. Nasza władza jednak postanawia na siłę chrystianizować służby, które powinny być neutralne światopoglądowo. W dodatku na remonty wydaje się pieniądze, które są potrzebne w komendach które sami policjanci określają “Syf jak w bunkrze”. Farba odpada, tynk się sypie, rury pękają.
Policjanci masowo odchodzą ze służby
W związku nabyciem praw emerytalnych, pierwsza duża fala wniosków o odejście pojawi się na początku przyszłego roku i nie ma się co dziwić. Rząd nic nie robi, by ich zatrzymać – mówi Andrzej Szary, szef wielkopolskiego NSZZ Policjantów. Nowym zjawiskiem w policji jest odchodzenie funkcjonariuszy do cywila po kilkunastu latach pracy, bez praw emerytalnych. Wcześniej było to zjawisko marginalne.
W tym roku (do 1 października) przyjęto 3162 osoby. Tyle że więcej w tym czasie odeszło – łącznie 4 tys. Nowe nabory to nie są ludzie, którzy marzyli o pracy w policji, ale poszli do firmy, bo nie mieli lepszego wyjścia. Spotkanie rozsądnego, inteligentnego człowieka w tej pracy jest coraz trudniejsze – wyznał emerytowany policjant.
W zeszłym roku odbywał się zmasowany protest policji. Nazywana „psią grypą” ogólnopolska akcja, podczas której funkcjonariusze lądowali na zwolnieniu lekarskim, przyniosła policjantom to, czego żądali – podwyżki. Niestety, jak się okazuje, zbyt niskie.
Związkowcy nie mają wątpliwości, że rynkiem pracy rządzi pieniądz, a o atrakcyjności zawodu decydują przede wszystkim wynagrodzenia. – Uposażenia policjantów w ostatnich latach ulegały systematycznej degradacji, rozmontowano też system emerytalny, który w pewien sposób rekompensował niskie płace – podkreśla Andrzej Szary. – Młodzi, wartościowi ludzie nie garną się do munduru, bo policja nie gwarantuje im odpowiednich zarobków – dodaje.
Źródła Gazeta Wyborcza, NSZZ policjantów