class=”class-name”] N [/boombox_dropcap]
owy Marszałek Senatu Tomasz Grodzki zapowiedział wizytę w amerykańskim Senacie. Zdaniem karczewskiego to łamanie konstytucji bo Marszałek nie ma w swych kompetencjach prowadzenie polityki zagranicznej.
Ileż trzeba mieć tupetu, aby zarzucać komuś łamanie prawa, a samemu w przeszłości robić dokładnie to samo.
Stanisław Karczewski były marszałek senatu, który często odwiedzał nawet z rodziną, zarzuca nowemu Marszałkowi z opozycji łamanie konstytucji, ponieważ w kompetencjach nie ma prowadzenia polityki zagranicznej.
Obecność najbliższej rodziny na pokładzie rządowego samolotu ,w tym wnuczków karczewski tłumaczył, że byli oni członkami delegacji. Najpierw zaprzeczał ale po kilku dniach zmienił zdanie. Tłumaczył wtedy, że został zaproszony przez szefa parlamentu Węgier Laszlo Kovera do odbycia wizyty wraz z rodziną. Mówił także, że szef węgierskiego parlamentu “był bardzo zadowolony z tej wizyty”. – Moi wnukowie również – przyznał.
Karczewski latał m.in. spotkać się z Polonią i politykami z innych krajów.
Uczestniczył m.in. w “Spotkaniu Przewodniczących Parlamentów oraz Komisji Parlamentarnych Grupy Wyszehradzkiej”; “obchodach Dnia Polonii i Polaków za Granicą”; “inauguracji kaplicy polskiej w Katedrze Notre Dame”; “udział w obchodach 335. rocznicy Odsieczy Wiedeńskiej”.
W spisie podróży Karczewskiego można jeszcze znaleźć wpis o lotniczej podróży służbowej w towarzystwie przewodniczących Senatu Rumunii i Rady Państwowej Słowenii – to też uprawianie polityki zagranicznej.
Oto nagranie Karczewskiego przy okazji afery samolotowej
A oto @StKarczewski, który publicznie mówi, że nie zdarzyło mu się zabierać rodziny na pokład samolotu… Dziś okazało się, że wtedy kłamał. Żona, wnuki i słoneczny Budapeszt. 1.03.2018. #Ilujeszczejestkuchcinskich pic.twitter.com/vw5GX7WwFK
— Cezary Tomczyk (@CTomczyk) August 7, 2019
Marszałkowi Karczewskiemu Tupetu nie brakuje
Opowiada jak to za jego kadencji “sprawnie i sprawiedliwie” rządził izbą niższą. Pokusił się nawet o stwierdzenie, że był “dobrym marszałkiem” i “nigdy nie wyłączał nikomu mikrofonu”. Dziennikarze TVN24 sprawdzili jego słowa i okazało się, że wprowadził w błąd szczególnie nowych senatorów, bo wyłączał mikrofon i to co najmniej dwukrotnie. Są na to dowody w postaci stenogramów.
Karczewski skarżył się, że Grodzki w sposób niezwykle krytyczny mówił o poprzedniej kadencji. – Sam osobiście czuję się nieco urażony, bo niezwykle dbałem o to, żeby wszyscy senatorowie Platformy Obywatelskiej mogli się wypowiadać, debatować, dyskutować – podkreślił. – Nigdy nie ograniczałem czasu, nigdy nie wyłączałem mikrofonów. Szkoda, że tego nie pamiętają. Tu była pełna swoboda prowadzenia debaty politycznej. Przykro mi, że tego nie dostrzeżono – podsumował.
Jednak Opozycja ma inne zdanie i Grzegorz Schetyna podsumował cztery lata karczewskiego
Wysokie standardy Karczewskiego. 20 min. 5 kłamstw w rozmowach Konrada Piaseckiego.
– Senat był [za rządów PiS] maszynką do głosowania. Senat był po to, żeby przegłosować jak najszybciej, tłamsząc debatę i prawa opozycji, jak najszybciej przegłosować to, co dostał z Sejmu, żeby móc wysłać to do prezydenta. Były takie ustawy, że cała procedura legislacyjna, od zgłoszenia w Sejmie, do podpisu prezydenta, trwała kilkanaście godzin. My dzisiaj po prostu wracamy do normalności. Jak widzę marszałka Grodzkiego, który zaczyna od postawienia flag UE, to myślę: może być normalnie i Senat jest takim miejscem, gdzie ta normalność zaczyna wracać – stwierdził Grzegorz Schetyna w rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską w „Faktach po faktach” TVN24.
Chętnie czytałabym Wasze wiadomości i komentarze, ale popełniacie wiele poważnych błędów: ortograficznych, interpunkcyjnych (te akurat nie tylko Wy). Najgorsze jednak są błędy rzeczowe. Niedawno napisał ktoś (kto chciałby uchodzić za dziennikarza), że zaczęła się IX kadencja Senatu, podczas gdy to jest X kadencja. Dziś czytam, że Senat to izba niższa. Senat natomiast nosi miano izby wyższej. Ludzie, trzeba znać przedmiot, zanim się zacznie pisać. Może zajmijcie się lepiej pisaniem o pogodzie – tam zawsze można się pomylić.
P. Karczewski boi się wizyty p. Grodzkiego w senacie USA, dlatego ,,kontratakuje”.
Karczewski – śmieszny, mały ludzik…
PiSowski pies szczeka, bo zabrali mu kość.