Kto odpowiada za bałagan i chuligaństwo w skateparku w ,,Parku Magiczna” na Białołęce?


Zdjęcie ilustracyjne Pexels

Na początku stycznia na terenie skateparku w „Parku Magiczna” na Białołęce doszło do tragicznego wypadku. Przez zdewastowane, wyłamane przez wandali barierki ochronne dziecko wypadło z toru skaetowego i z pękniętą czaszką oraz połamanymi zębami zostało odwiezione do szpitala. Miejsce zdarzenia zostało zabezpieczone dopiero kilka dni później.  

Czy musi dojść do kolejnej tragedii…

Po trzech miesiącach od tamtych chwil wracamy do tematu. Bo choć wszyscy powinni czuć się w „Parku Magiczna” bezpiecznie i komfortowo, wcale tak nie jest, jak wynika z relacji naszych Czytelników. Wprost przeciwnie, atmosfera strachu, niepewności o zdrowie swoje i dzieci towarzyszy mieszkańcom przebywającym na placu non-stop, o czym świadczą nadesłane do redakcji zdjęcia.

W Urzędzie Dzielnicy dla Białołęki m. st. Warszawy swego czasu powołany został Wydział Sportu i Rekreacji. Wśród licznych zadań, które sobie postawił znajdujemy m.in. takie:  ,,Podejmowanie inicjatyw mających na celu popularyzację sportu i rekreacji wśród mieszkańców Dzielnicy …”.

Obiecująco i zgrabnie wygląda inna formułka-zapis, nie mająca jednak – jak widzimy na zdjęciach – wiele wspólnego z rzeczywistością. Brzmi ona: ,,Organizowanie i wspieranie organizacji imprez sportowo-rekreacyjnych o charakterze lokalnym”. Pole do działania, jak widzimy, urzędnicy mają i wyznaczyli sobie szczytne cele. Czy aby tylko nie na papierze?

Mimo chęci do działania, przelanych nawet na urzędowe pisma, osoba stojąca na czele Wydziału Sportu i Rekreacji Roman Stachurski błądzi wśród zapisów jak dziecko we mgle.

Pobyt z dziećmi w „Parku Magiczna” od dłuższego czasu to „chodzenie po polu minowym”. Rodzice zgodnie twierdzą, że ani oni, ani najmłodsi nie mogą czuć się tam bezpiecznie. Wszystko przez 15-osobową  grupkę wyrostków, którzy na każdym kroku przejawiają agresję. Swoim chamskim zachowaniem terroryzują innych przybyłych, zmuszając ich często do opuszczenia skateparku.

– To skandal, że nikt nie reaguje na zachowanie tych chuliganów – mówi mama trójki dzieci, która od blisko siedmiu lat mieszka na Białołęce. – Praktycznie codziennie przychodzę z dziećmi do skateparku, ale powiem szczerze, że boję się tej agresywnej młodzieży. Wielu z przychodzi tu wyłącznie po to, by palić papierosy, śmiecić i agresywnie zachowywać się wobec młodszych i ich rodziców. Są prowokujący, zaczepni, a gdy zwracam komuś grzecznie uwagę, np. ,,proszę na terenie skateparku nie palić papierosów”, natychmiast pojawia się wokół mnie grupa agresywnych adwokatów, gotowych bronić kolegi do upadłego. Na szczęście do rękoczynów jeszcze nie doszło, ale jak zareagują po wypiciu alkoholu, tego nie jestem w stanie przewidzieć.  Pewnego razu oświadczyłam im wprost, że jeśli nie przestaną w obecności dzieci przeklinać i zachowywać się jak łobuzy to zadzwonię na policję. Reakcją z ich strony był śmiech, wyzwiska, poniżanie mnie w oczach dzieci i innych rodziców. Dziwię się, że ojcowie, dorośli mężczyźni, nie reagują. Czyżby też zostali zastraszeni? Czy ktoś zrobi wreszcie z tymi młodocianymi chuliganami porządek?

– Czy zadzwoniła pani po policję i złożyła oficjalne zawiadomienie?

– Tak, i proszę sobie wyobrazić, że po blisko dwóch godzinach wypatrywania patrolu interwencyjnego nie doczekałam się jego przyjazdu.

Na terenie „Parku Magiczna” znajduje się duży plenerowy grill. Doskonały pomysł, szkoda tylko, że ktoś, kto wpadł na pomysł stworzenia tego miejsca nie wziął pod uwagę, że za rozpałkę i opał będą służyć, jak widać na zdjęciu, pobliskie drzewa.

Zdawałoby się, że najwięcej do powiedzenia w każdej ze wspomnianych kwestii powinni mieć przedstawiciele  urzędu dzielnicowego, policja i straż miejska: władze, instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo. Tymczasem…

– Kontrolujemy place zabaw – mówi rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Warszawie, Sławomir Smyk. – Zawsze zgłaszamy zarządcy terenu, w tym przypadku skateparku, że podczas patrolowania dostrzegliśmy uszkodzony sprzęt lub chociażby występujące drobne usterki. Nie jesteśmy jednak od wystawiania ekspertyz technicznych.

– Nie twierdzę, i nie wymagam by wystawiali państwo ekspertyzy o  stanie technicznym sprzętu, lecz wykonywali swoje zadania do których zostaliście powołani. Przyzna pan, że zapewnienie bezpieczeństwa jest podstawowym celem działania waszej służby. Oczekiwałbym więc, by patrole straży pojawiały się częściej w miejscach gdzie może wystąpić zagrożenie. Mieszkańcy Białołęki twierdzą, że wielokrotnie dzwonili np. na policję, która nie podejmowała interwencji. Z drugiej strony zobaczyć zimą patrol strażników miejskich w skateparku, to tak, jakby zobaczyć przelatującego bociana.

–  Reagujemy na wszystkie wezwania mieszkańców. Oczywiście zimą, co jest zrozumiałe, parki i place sportowo-rekreacyjne kontrolujemy nie w takim stopniu jak latem. To jest chyba zrozumiałe. Dodam, że w ubiegłym roku na terenie Białołęki odnotowaliśmy tych wezwań zaledwie kilka. Godzinami szczegółowo analizujemy wszystkie zgłoszenia od mieszkańców. Dzięki temu dysponujemy mapą wskazującą nam, w których miejscach i w jakich godzinach np. na Białołęce najczęściej dochodzi do incydentów. Reagujemy natychmiast. Ponadto naczelnik VI Oddziału Terenowego jest w stałym kontakcie z burmistrzem Grzegorzem Kucem. Cóż możemy więcej zrobić?

– Może należy częściej wysyłać patrole do ,,Parku Magiczna”. Mieszkańcy przebywający tam codziennie twierdzą, że nigdy państwa nie widzieli, no może  przejazdem. Jeśli służby podejdą do problemu prewencyjnie, to jestem przekonany, że miejscowe wyrostki natychmiast to dostrzegą i dadzą spokój dzieciom i ich rodzicom.

– Zapewniam, że z rozkwitem wiosny i lata, kiedy parki zapełnią się spacerowiczami, wzmożone zostaną nasze działania prewencyjne. Ale skuteczność straży miejskiej w dużej mierze zależy od obywateli, którzy są naszymi oczami i uszami – mówi Sławomir Smyk.

Trzymam pana rzecznika za słowo. Oby nie wyszło tak, jak z zadaniami, które postawili sobie pracownicy we wspomnianym Wydziale Sportu i Rekreacji.

Jak poinformowała rzeczniczka prasowa Urzędu Dzielnicy Białołęka Marzena Gawkowska, skateparkiem zarządza Wydział Ochrony Środowiska.

– Od początku roku do ,,Mieszkańca” docierały niepokojące sygnały o chamskich, wulgarnych, agresywnych zachowaniach małoletnich łobuzów…

– Firma ochroniarska odnotowała w styczniu i lutym na terenach zarządzanych przez wydział ponad 120 interwencji z czego niemal 40 dotyczyło właśnie „Parku Magiczna”. Do wydziału wpływają interwencje użytkowników, dotyczące różnych zdarzeń, jednak w ostatnim czasie skarg na agresywnie zachowujących się nastolatków nie było. Natomiast w letnie dni  problem się nasila. Nieodpowiednie zachowanie młodzieży mieszkańcy zazwyczaj zgłaszają na policję i to jest najlepsza ścieżka.

– Czy po styczniowym wypadku w skateparku wyciągnęli państwo wnioski? Przypomnę, do tragedii doszło, gdyż ktoś zdewastował barierki ochronne. Nikt tego w porę nie naprawił.

– Barierki zostały naprawione i są systematycznie sprawdzane. Dodatkowo rozeznaliśmy możliwości ich wzmocnienia, zwłaszcza w miejscu, gdzie użytkownicy uderzają w nie deskorolkami i istnieje ryzyko kolejnych pęknięć. Najlepszym rozwiązaniem wydaje się planowane wspawanie  wzmocnienia na dole bariery. Liczymy na to, że dzięki temu mniej będzie zniszczeń eksploatacyjnych, ale też ograniczy to możliwość celowej dewastacji barier, bo z taką niestety też mamy do czynienia.

– W jakim systemie, kto i jak często sprawdza stan techniczny skateparku?

– Robią to pracownicy firmy zajmującej się konserwacją terenów rekreacyjnych co najmniej dwa razy w tygodniu, ponadto kontroli dokonuje pracownik Wydziału Ochrony Środowiska co najmniej raz w miesiącu. Od początku roku park był sprzątany cztery razy w tygodniu, od kwietnia zaś sześć razy. Zdajemy sobie sprawę, że to za mało, jednak nie mamy pieniędzy w budżecie, aby sprzątać częściej. Ponadto – po zamknięciu gastronomii w związku z epidemią, część mieszkańców przeniosła się z jedzeniem dań na wynos do parku – stąd też więcej śmieci niż w poprzednich latach.

– Czy urząd dzielnicy zwrócił się oficjalnie do policji i straży miejskiej z wnioskiem o częstsze patrolowanie ,,Parku Magiczna” przez te służby?

– Dzielnicowa Delegatura Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego m.st. Warszawy  regularnie składa wnioski do policji o zwiększenie nadzoru prewencyjnego na tym terenie. Niezależnie od tego 4 marca sprawą „Parku Magiczna” zajmowała się Komisja Statutowa i Bezpieczeństwa  Publicznego rady dzielnicy. W posiedzeniu wzięli udział  przedstawiciele wspomnianych służb. Obiecali, że w miarę możliwości będą reagować na zgłoszenia mieszkańców dotyczące tego terenu – powiedziała Marzena Gawkowska.

Skatepark w „Parku Magiczna” zamiast być dumą mieszkańców Białołęki i miejscem rekreacji, stał się nieoczekiwanie problemem wizerunkowym dla urzędników dzielnicy, policji i straży miejskiej. Formalnie jest zarządca, ale kto odpowiada za bezpieczeństwo na tym terenie, trudno odpowiedzieć. Wyjaśnienia straży miejskiej, jak i urzędu dzielnicy rozmijają się – delikatnie mówiąc. Rzecznik straży w Warszawie stwierdził, że w ubiegłym roku doszło do kilku incydentów, zaś w urzędzie tylko od początku tego roku doliczono się ich blisko 120, w tym aż 40 w ,,Parku Magiczna”.

Jednocześnie rzeczniczka prasowa Marzena Gawkowska zapewnia, że przeglądy techniczne skateparku odbywają się dwa razy w tygodniu, zaś sprzątanie na jego terenie, by uniknąć śmieciowiska jest przeprowadzane aż sześć razy w tygodniu. Niestety dokumentacja zdjęciowa, tych faktów nie potwierdza.

Przez dwa dni starałem się skontaktować z oficerem prasowym policji na Białołęce podkom. Pauliną Onyszko, jak również z jej zastępczynią, mł. asp. Irminą Sulich. Niestety bezskuteczne, stąd też nie możemy dowiedzieć się, co z problemem w skateparku zamierzają w najbliższym czasie zrobić stróże prawa. Nie udało się również ustalić, dlaczego po przyjęciu zgłoszenia od matki przebywającej tam z trójką dzieci policjanci nie udali się natychmiast na miejsce zagrożenia. Czy w ogóle tam dotarli?

Andrzej Nowakowski

Reportaż ukazał się w Gazecie Warszawskiej

,,MIESZKANIEC”

Zamiatarki – Potrzebujesz sprawnego narzędzia do zamiatania powierzchni? Oferujemy zamiatarki , które są wydajne i niezawodne. Dzięki nim szybko i skutecznie uporasz się z wszelkimi zanieczyszczeniami na swoim placu budowy. Sprawdź naszą ofertę na norwit.pl i wybierz odpowiednią zamiatarkę dla swoich potrzeb.

Exit mobile version