class=”class-name”] W [/boombox_dropcap]
bardzo patriotycznym tonie Kuba Wojewódzki zwrócił się mocnymi słowami do Polaków w obronie kruchej demokracji zdominowanej przez populistyczne hasła.
Marudzę jak miastowa młodzież –
Czyli coś dla osób od 18 do 29 roku życia.
Mógłbym zacząć ten tekst od słów – Polacy (niektórzy) – Już wiem, ile kosztują wasze żołądki teraz 13 października dowiem się, ile kosztują wasze sumienia. Ale nie zacznę, bo zaraz usłyszę – Warszawka, elita, ferrari, TVN, resortowe dziecko, nie wie co to prawdziwe życie, bo 500+ zjada na lunch. Poza wszystkim, dosyć mam takiej retoryki.
Wiem jednak jedno. Prawdziwe życie, to także niebycie ślepym i głuchym na coraz głośniejsze pytania.
Może należę do pokolenia, dla którego demokracja to pojęcie z kategorii idealizmu politycznego. Ale jak śpiewał przed laty mój kolega z zespołu Raz, dwa, trzy – Trudno nie wierzyć w nic…
Kryzys demokracji
Demokracja jest w ruchu. Ewoluuje i zmienia oblicza. Składa się z wyborów i wątpliwości. Zadaje trudne pytania. Populizm jest miły dla ucha. Ona nie zawsze. W Polsce można by uznać, wszyscy jesteśmy za demokracją. Tylko każdy za własną.
Doświadczamy ogólnoświatowego kryzysu demokracji, którą nazwał bym proceduralną. Widocznie długie lata używania, zabrały jej pierwotną atrakcyjność. Winston Churchill mawiał – Najlepszym argumentem przeciwko demokracji jest krótka rozmowa z przeciętnym wyborcą. Brutalne, ale i prawdziwe. Dlatego pisze do Was. Bo ciągle uważam, że nie jesteście przeciętni.
Z badań Berlińskiego Centrum Studiów Wschodnioeuropejskich i Międzynarodowych wynika, że młodzi ludzie w Polsce nie ufają głównym partiom, wszelkim politykom, mediom i kościołowi. A wiedzę o polityce czerpią głównie z Facebooka. Dlatego piszę do Was właśnie tu.
Demokracja to nie jest licencja na zabijanie przeciwników politycznych.
W wyborach do Europarlamentu, w grupie wiekowej 18-29 blisko 70 procent z Was pokazało, że ma centralnie w dupie jaką twarz będzie miała nasza umęczona ojczyzna w Europie.
W ostatnich wyborach samorządowych 63 procent najmłodszych wyborców olało chęć współdecydowania o swoim najbliższym otoczeniu. Ponad 3,5 miliona osób zdezerterowało od zdecydowania co im się podoba a co nie, co ich wkurwia a co nie. Na ich własnym terenie, podwórku, ulicy. Ciekawe. Warto żebyście wiedzieli. Odpowiedzialni jesteśmy nie tylko za to co robimy, ale także za to, czego nie robimy.
Rzygam wszystkimi politykami, ale wiem swoje. Demokracja to nie jest licencja na zabijanie przeciwników politycznych. To świadoma sztuka rozłożenia rozczarowań, której złożony spektakl możemy podziwiać od 1989 roku.
Ludzie, którzy głosują na nieudaczników, złodziei, oszustów i krętaczy nie są ich ofiarami. Są ich wspólnikami.
Lekko licząc jest Was blisko 5 milionów! Moglibyście zrobić w tym kraju wszystko. Jesteście najsilniejszą „partią” jaka się pojawiła od czasów pierwszej Solidarności. Jak można nie wykorzystać takiej siły? To lenistwo, obojętność, konformizm czy brak charakteru? Naród to coś więcej niż tylko klub konsumentów. W demokracji wolno głupcom i cwaniakom głosować, a więc wolno głupcom i cwaniakom rządzić. To będzie, czy tego chcecie czy nie, także Wasza reprezentacja. Jeśli nosicie w duszach muzykę wolności, to ktoś wam może do tej muzyki dopisać własne słowa. A one mogą być przerażające. Bo inni pójdą na wybory jak po swoje. A to jest także i Wasze.
TVP fałszuje materiały wyborcze Koalicji Obywatelskiej. Czy zajmie się tym niezależna prokuratura ?
Podoba Wam się to państwo które dostajecie na co dzień? Wybierzcie je. Ja już przeżyłem parę lat w czasach monopartii, więc sobie poradzę. Dajcie im mandat, niech powołując się na głos suwerena, czują jego prawdziwą wolę.
Nie podoba Wam się to państwo, które zdaniem wielu Polaków jest konsekwentnie likwidowane w imię interesów jednej partii. Pokażcie to. Zamanifestujcie swój sprzeciw gospodarza. A nie postawę olewającego wszystko sublokatora. Pamiętajcie. Ludzie, którzy głosują na nieudaczników, złodziei, oszustów i krętaczy nie są ich ofiarami. Są ich wspólnikami. Bez względu na polityczne logo. Może znaczna część Waszego narodowego ducha od słowa wolność woli słowo porządek. Zatem pokażcie to. Potrzeba bezpieczeństwa jest jedną z najsilniejszych motywacji ludzkich. Często bywa skłócona z potrzebą wolności. Czujecie się bezpieczni? Zamanifestujcie to.
Zadacie mi pytanie, czy Was rozumiem. Niestety muszę powiedzieć, że tak. Wcześniej czy później każdy polityk zaczyna traktować państwo jak łup. Media pokazujące polityków zaczęły zamieniać się w kabaretowy wrestling a charyzma wielu z nich ma dynamikę wędrującego lądolodu. Oni są jednak tylko pośrednikami. Odwracając się plecami od nich, odwracacie się plecami o swej przyszłości. Milczenie, gdy trzeba protestować uważam za tchórzostwo.
Demokrację już mamy, poszukajmy teraz jakiś demokratów.
Najogólniej rzecz biorąc nasze społeczeństwo składa się z „prawicowych zjebów wiernych Bogu i ojczyźnie” oraz „lewackiego bydła i podludzi”. Z czego prosto wynika, że ja jestem poza społeczeństwem. A Wy?
Byłem kiedyś na spotkaniu autorskim z Józefem Henem, który opowiadał jak to wsiadł w Warszawie wieczorem do autobusu pełnego młodzieży. W powietrzu kipiało od wulgaryzmów i alkoholu. Co pomyślał wtedy? Że polska młodzież to chamówa i jaskiniowe prymitywy? Nie. Pomyślał – „Są przecież i inne autobusy”. Pięknie. Pytanie, do którego wsiądziecie Wy 13 października.
Weźcie mnie za cynika albo oszołoma, ale powiem Wam bez ogródek. Gdy tysiące ludzi mówi to samo to może być Vox populi ale może być to także jeden wielki bełkot. Od lat, w demokracji nie rządzi większość tylko dobrze zorganizowana mniejszość. I to możecie być WY. Mój dziadek mawiał – Demokrację już mamy, poszukajmy teraz jakiś demokratów. I to też możecie być WY.
Z demokracją jest jak ze świeżym powietrzem. Zauważamy dopiero jego brak.
Waszą obojętnością nie utworzycie oddzielnej Polski, niczym oddzielnej wyspy. Z własnym powietrzem, mediami, szkolnictwem, służbą zdrowia i własnym pojęciem dumy narodowej. Wolnej od lęków, nienawiści, przemocy wobec inaczej myślących. Demokracja to partnerstwo, szacunek i dialog. Coś co pojawiło się u nas na horyzoncie nazwał bym neo-barbarzyństwem. Prawem silniejszego. Po raz pierwszy od 1989 roku mam poczucie, że u jednej części Polski czuć satysfakcję, że może dopierdolić tej drugiej. Jesteście w tym? Czujecie to? Czy to was wyraża? Jeśli tak, to luzik. Ale miejcie jaja, aby to pokazać.
Kombinat Trolli TVP- Siedlce przywitały ekipę TVP która, na pomoc wezwała Policję.
Wola większości zawsze jest jakimś dyktatem. Ale czy w Polsce mamy do czynienia z wolą większości?
W ciągu ostatnich czterech lat zrozumiałem, dlaczego u nas możliwe były pogromy, dlaczego przytrafiły się nam zabory czy maj 1926 roku. Jesteśmy fatalnymi uczniami własnej historii. Nasi dziadkowie mieli ruch oporu, nam wystarczy duch oporu. Niech Polskę Walczącą zastąpi Polska Myśląca. Z demokracją jest jak ze świeżym powietrzem. Zauważamy dopiero jego brak. A mam nieustające wrażenie, że z tymi dwoma wartościami nie jest nam ostatnio po drodze.
“Trud krew i łzy. Gdzie dziś byłby z takim programem?”
Czy wiecie, że spośród wszystkich krajów europejskich Polska ma jeden z najwyższych współczynników fałszywych informacji. Mnie to nie dziwi. Nowego kłamstwa słucha się przyjemniej niż starej prawdy. Chcąc nie chcąc widzimy świat takim jakim pokazują go media a nie takim jakim jest on naprawdę. Szukaliśmy wolności by dać się pozamykać w gettach. Gazety Wyborczej, Tadeusza Rydzyka, TVN czy Naszego Dziennika. Śmieszą mnie tak zwane badania opinii publicznej, bo opierają się na fałszywej przesłance, że publiczność posiada jakąkolwiek opinię. Posiadamy emocje i nie zawahamy się ich użyć. A strach, najbardziej politycznie pielęgnowana obecnie emocja powoduje, że rozglądamy się za jakimś skuteczniejszym systemem. Systemem brania za mordę wszystkiego czego nie akceptujemy. To naprawdę Wasz wybór?
Wspomniany już przeze mnie Churchill gdy rozpoczynał rządy obiecywał – Trud krew i łzy. Gdzie dziś byłby z takim programem?
“Co mi Panie dasz, w ten niepewny czas? Jakie słowa ukołyszą moją duszę, moją przyszłość na tę resztę lat …”
Kilkanaście dni temu byłem na koncercie Dawida Podsiadło i Taco Hemingwaya na Stadionie Narodowym. 60 tysięcy młodych ludzi tworzyło 2 godzinną wspólnotę pod wielką Polską flagą. Miałem łzy w oczach. Bo także taki może być ten nasz patriotyzm. Mały, lokalny, codzienny. Pokazaliście jak wielką moc kulturotwórczą ma Wasze pokolenie. Dalej macie tę moc. We wspólnych sprawach także. I niczym memento na nadchodzące dni wybrzmiały słowa tekstu piosenki zespołu Bajm, którą Dawid wykonał – Co mi Panie dasz, w ten niepewny czas? Jakie słowa ukołyszą moją duszę, moją przyszłość na tę resztę lat…
Brutalnie pobity rowerzysta, który zwrócił uwagę na hasła anty LGBT. – wywiad, zdjęcie
Dziś te słowa zależą od Was.
Na zakończenie zadedykuję Wam zdanie, które wiele lat temu napisała do mnie Moja Wielka Miłość, gdy przestaliśmy być razem – Nie zgadzam się na twoją nieobecność.
Ja nie zgadzam się na Waszą.
k.
PS. Celowo nie blokuję komentarzy, choć wiem, że agresja jest łatwiejsza od myślenia…