Morawiecki otworzył drogę do bezkranej defraudacji pieniędzy unijnych. Rusza prokuratura europejska, bez Polski


Prawo i Sprawiedliwość zrezygnowało z możliwości zgłaszania przez polskich obywateli podejrzeń o defraudację unijnych funduszy nowopowstałemu organowi Unii Europejskiej. Na stronie Urzędu Prokuratury Europejskiej każdy obywatel UE może zgłosić nieprawidłowości związane między innymi z wydatkowaniem Planów Odbudowy. Tylko Polacy i Węgrzy nie zgodzili się na przejrzystość w wydatkowaniu unijnej kasy – poinformowała “Rzeczpospolita”.

Do inicjatywy nie dołączyły – zgodnie z oczekiwaniami – Irlandia i Dania, które mają stały wyjątek od unijnej współpracy w wymiarze sprawiedliwości. A także Szwecja, Polska i Węgry.

Osobiście rozmawiałam z polskimi władzami, aby zachęcić je do przyłączenia się – powiedziała „Rzeczpospolitej” Vera Jourova, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej.

Prokuratura Europejska została powołana, by skutecznie badać sprawy naruszeń w wydatkowaniu pieniędzy wspólnoty oraz egzekwować sprawiedliwość w krajach, w których dochodzi do łamania praworządności poprzez upolitycznienie władzy sądowniczej.  Z inicjatywy wyłamały się dwa państwa oskarżane o łamanie praworządności, czyli Polska i Węgry.

Komisja Europejska rocznie odkrywa nieprawidłowości na kwotę 500 mln euro, czyli ok. 0,5 proc. unijnego budżetu. Ale sama przyznaje, że faktyczna skala może być większa i wynosić nawet 2 proc. budżetu – podaje “Rzeczpospolita”.

Unia będzie wnikać

Teraz przed unijną prokuraturą stanie dawno planowane zadanie ochrony nie tylko unijnego budżetu, ale także nadzwyczajnego Funduszu Odbudowy po pandemii.

– Mamy też nowy mechanizm warunkowości, uzależniający unijne fundusze od praworządności. Wyobrażam sobie, że naturalnie w tych instrumentach więcej uwagi zostanie poświęcone tym krajom, w których Prokuratura Europejska nie działa, ponieważ musimy zapewnić prawidłowe wydatkowanie środków unijnych — powiedziała Jourova.

Exit mobile version