Mateusz Morawiecki odpowiadał na pytania internautów podczas sesji Q&A. Uwagę skupiają słowa związane z drożyzną na stacjach benzynowych. Premier co prawda stwierdził, że niepokoi go fakt rosnących cen paliw, jednak w jego ocenie są one najtańsze w całej Europie i tym należy się pocieszać. Dodał również, że jego marzeniem jest, by tak pozostało.
– Pozwólcie mi przedstawić to w pewnym zestawieniu, w porównaniu do czasów poprzednich. Kiedy benzyna również kosztowała 6 zł, w roku 2012, tylko wtedy pensja minimalna wynosiła, jeśli dobrze pamiętam, 1500 zł. Od 1 stycznia będzie to 3000 zł. Czyli wtedy benzyna kosztowała 6 zł za litr, ale można było kupić dwa razy mniej litrów benzyny za wynagrodzenie minimalne niż dzisiaj – przekonywał premier, przekonując, że „ta różnica jest bardzo istotna”.
“Chciałbym, żeby to była z powrotem jak najniższa cena, ale ceny paliwa na polskich stacjach benzynowych są jednymi z najniższych w Europie i mam nadzieję, że tak pozostanie, a będziemy dążyć do tego, żeby były jeszcze niższe – zapowiedział premier Morawiecki”
Ceny paliw w Polsce osiągają rekordy, na co zwraca uwagę również imperium ojca Rydzyka w szeregu artykułów. “To rekordowy poziom” – piszą media ojca Tadeusza. Telewizja TRWAM nawet ośmieliła się uderzyć w samego Jarosława Kaczyńskiego przypominając jego słowa z 2012 r., gdy PiS za wysokie ceny paliw krytykowało rząd premiera Tuska.
Obniżcie akcyzę!
W czasie kampanii wyborczej w 2011 roku w jednym ze spotów prezes PiS Kaczyński mówił, że połowa benzyny to podatki i proponuje obniżkę akcyzy.
Teraz kiedy ceny benzyny są rekordowo wysokie, a drożyznę można odczuć dotykając dowolny produkt na półkach sklepowych, politycy PiS tłumaczą, że to nie rząd jest za nie odpowiedzialny.
Skok cen tłumaczą czynnikami całkowicie niezależnymi od spółek paliwowych i rządu. I tyle. A Ty Polaku radź sobie sam, daj sobie wmówić, że wszystko jest dobrze i koniecznie na nas zagłosuj! By żyło się lepiej. Wszystkim… z PiS.