Mateusz Morawiecki ma śmieciową wiarygodność w oczach wielu Polaków. Premier jest znany z tego, że – nie bójmy się publicystycznego stwierdzenia – notorycznie mija się z prawdą, co potwierdzają przegrane przez niego procesy. Jego kłamstw jest tyle, że TVN24 wydał nawet specjalny cykl programów “Nieprawdy premiera”, gdzie analizuje jego wypowiedzi. Jedna z nich, dotycząca węgla, jest absolutnym hitem Internetu. Mateusz Morawiecki zrobił z siebie klasyczne pośmiewisko.
“Obecne sankcje są zdecydowanie zbyt łagodne”
Rząd Zjednoczonej Prawicy jest znany z wielu zaskakujących ruchów, które pozwalają postawić pytanie, czy podejmując określone decyzje zdawali sobie sprawę z ich konsekwencji? Jedną z najbardziej kontrowersyjnych była związana z embargiem na rosyjski węgiel. O ile potrzeba uniezależnienie się od tego rynku jest koniecznością, tak wiele wątpliwości komentatorów budziła blokada bez zapewnienia sobie alternatywnego źródła. Finalnie ceny czarnego złota osiągnęły nienotowanych nigdy wcześniej poziomów. Może go wręcz zabraknąć, co brzmi wyjątkowo dramatycznie z perspektywy nadchodzącej zimy.
Do tego tematu nawiązał Mateusz Morawiecki na spotkaniu z wyborcami. Oskarżył Unię Europejską o sprowokowanie problemów energetycznych. – Brakuje węgla, bo Europa wprowadziła embargo na węgiel rosyjski – przekonywał niedawno premier. Problem w tym, że kilka miesięcy wcześniej Morawiecki żądał, żeby Zachód nałożył sankcje na ten surowiec! – Apelowałem o to, żeby węgiel rosyjski nie był wwożony, żeby nałożyć embargo na rosyjski węgiel – mówił zdecydowanie, nawiązując do spotkania z Ursulą von der Layen w marcu. Jego prośba została wysłuchana, ale premier najwyraźniej nie chce o tym pamiętać. Morawiecki wielokrotnie nakłaniał do maksymalnej radykalizacji sankcji, przewijało się to u niego regularnie. Szef rządu ma problemy z pamięcią, czy jednak celowo wprowadza opinię publiczną w błąd, bojąc się konsekwencji apeli z początku wojny na Ukrainie? Nagranie, gdzie sam siebie masakruje możecie zobaczyć poniżej: