[boombox_dropcap style=”primary” font_size=”70px” color=”red”
class=”class-name”] T [/boombox_dropcap]
o już najbardziej pokrętne wytłumaczenie jakie można stosować. My kradniemy ale inni jakby byli kradli by więcej. Co więcej okazuje się że “za ciężką pracę” dostawali jeszcze premię, bo im się należała.
Jak głosowałeś manipulancie? pic.twitter.com/qNxGsjOhjE
— nocri ?? (@nocri2) November 3, 2019
Banaś dostawał od Beaty Szydło najwyższe premie za ciężką pracę. Jako wiceminister dostawał więcej niż ówczesny minister Paweł Szałamacha.
Marian Banaś jako wiceminister w resorcie finansów otrzymał łącznie 67,4 tys. nagród. W 2016 roku Marian został wyróżniony dwiema nagrodami, które wyniosły w sumie 16 tys. złotych (5 tys. zł dostał jako podsekretarz i 11 tys. zł jako sekretarz stanu). Była to najwyższa premia ze wszystkich członków kierownictwa resortu – informuje portal WP.
Za czasów Banasia w ministerstwie działała mafia vatowska. Jak donoszą dziennikarze Rzeczpospolitej Arkadiusz B., szef Krajowej Szkoły Skarbowości oraz Krzysztof B., dyrektor Departamentu Kontroli Celnej, Podatkowej i Kontroli Gier Ministerstwa Finansów, mieli kierować grupą przestępczą, która poprzez sieć spółek, zarejestrowanych m. in. w Czechach, fikcyjnie handlowała sztuczną biżuterią oraz tarcicą. Mogło dojść wtedy do wyłudzenia nawet 5 mln zł VAT.
Dostał medal kiedy wobec niego toczyło się postępowanie prokuratorskie.
Andrzej S., były naczelnik jednego z warszawskich urzędów skarbowych, kilka miesięcy przed aresztowaniem otrzymał od skarbówki medal. Za zasługi dla polskiej skarbowości. S. miał być członkiem tej grupy, która oszukała państwo na 5 mln zł. W listopadzie ubiegłego roku został aresztowany.
Śledztwo prokuratorskie toczyło już się od wielu miesięcy. Mimo to KAS nadzorowana przez Mariana Banasia nie widziała problemu, by przyznać medal.
Źródła; Wp , Rzeczpospolita , Tweeter