Nie wbili łopaty w ziemię, a już dostali wielkie odprawy! Horała zapewniał, że zarabiają po 6 tys.


Historia opisywana na łamach Gazety Wyborczej szczegółowo ukazuje jak funkcjonuje działalność pis-owskich aparatczyków w podległych państwu polskiemu, spółkach. Szumny projekt “lotnisko Baranowo” ukazuje, że nie trzeba się zbytnio napracować, by zgarnąć kupę forsy, robić dalszą karierę w oparciu o “prestiżowe” doświadczenie, a na puste miejsce przyjąć kolejnych, którzy się nachapią i zrobią to samo. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż na gigantyczne wynagrodzenia składamy się wszyscy z naszych wspólnych pieniędzy. Jedni przychodzą, drudzy odchodzą, a wbitej w baranowską ziemię, łopaty jak nie było, tak nie ma.

“Rok we władzach spółki Centralny Port Komunikacyjny, w portfelu po 300-400 tys. zł i wystarczy. Tak się kończy kariera kolejnych PiS-owskich nominatów, którzy mieli budować wielkie lotnisko nad Pisią Tuczną w Baranowie” – poinformowała Wyborcza.

Przygotowania do budowy “wszechpotężnego portu lotniczego” trwają od czterech lat. Rządowa spółka odpowiadająca za “wielkie przygotowania” przeznaczyła do tej pory aż 30 milionów złotych – tylko na same wynagrodzenia dla pracowników.

Sztandarowa inwestycja PiS miała zostać rozpoczęta w 2020 roku, jednak postanowiono, że pierwsza łopata zostanie wbita w baranowską ziemię w 2023 roku. Zapewniano, że potrzeba czasu, by dopiąć wszystko na ostatni guzik.

Z projektu odeszła właśnie członkini zarządu spółki CPK Sylwia Matusiak” z przyczyn osobistych” – tak wynika z komunikatu spółki. Matusiak wygrała konkurs i objęła posadę w grudniu 2019 r. W zarządzie odpowiadała za PR i marketing. Rok wcześniej – w listopadzie 2018 r. – weszła do rady nadzorczej CPK.

Członkowie zarządu CPK zarabiają po 29 450 zł (netto), a prezes Wild – 32 575 zł. Oznacza to, że po 14 miesiącach we władzach państwowej spółki Sylwia Matusiak zarobiła ponad 412 tys. zł podstawowej pensji!

Jeszcze krócej, bo niespełna rok, jako członek zarządu CPK “służył narodowi” Patryk Demski. W lutym 2020 r. zaczął kierować radą nadzorczą spółki, a dwa miesiące później wszedł do jej władz. Jawił się jako człowiek Horały – ekspert od samorządu, który miał negocjować kupno gruntów pod teren przeznaczony lotnisko wraz z infrastrukturą. Miało to być jego główne zadanie w zarządzie CPK. Jednak relacje z władzami i radą Baranowa pogarszały się z każdym miesiącem. Sukcesy tzw. programu dobrowolnych nabyć gruntów pod lotnisko i dojazdy do niego okazały się mizerne.

Dwa dni po nadzwyczajnej sesji rady Baranowa w tej sprawie , nadeszła informacja o rezygnacji Patryka Demskiego z zarządu CPK. Po 11 miesiącach w zarządzie CPK Demski stał się bogatszy o blisko 325 tys. zł.

W ostatnią niedzielę, Marcin Horała z Prawa i Sprawiedliwości twierdził, że członkowie ekipy przygotowującej “wielki projekt” zarabiają kilka tysięcy. On sam osobiście twierdził, że w zeszłym roku zarabiał lekko ponad 6 tysięcy złotych, zaprzeczając, że zespół zarabia tak olbrzymie kwoty.

“Oczywiście, że nikt tam (Baranowo) nie zarządza łąką, tylko programem inwestycyjnym. Nikt nie zarabia setek tysięcy, ja to nie zarabiam nawet dziesięciu tysięcy, zarabiam 8 tysięcy miesięcznie, a w listopadzie i grudniu – 6700 zł. Także skończcie z tymi propagandowymi kłamstwami i nie bawcie się przyszłością Polski, bo stawiacie na szali wielkie pieniądze” – twierdził w Kawie na ławie poseł Horała.

źródło: wyborcza.pl

Exit mobile version