fbpx

Odbyła się debata kandydatów na prezydenta. Andrzej Duda wybrał pustą salę i przemawiał 2,5 godziny.


Subksrybuj nas na Google News

Debata zorganizowana przez Newsweek. Udział w niej wzięli wszyscy liczący się kandydaci z wyjątkiem Andrzeja Dudy, który wolał przemawiać do pustej sali przez dwie i pół godziny.

Dzięki Onet Wiadomości przedstawiamy skrót z debaty ;

Kandydaci przeciwko bojkotowi wyborów

Szymon Hołownia podkreślił, że wybory będą całkowicie niezgodne z konstytucją. Mimo wszystko stwierdził, że należy “bić się, nawet w tej nierównej walce”. Wyborcom zaproponował “wygranie nieuczciwych wyborów”, naprawienie prawa, złożenie mandatu i zorganizowanie legalnych wyborów. Zapowiedział też protest wyborczy.

Małgorzata Kidawa-Błońska wyraziła swój sprzeciw wobec “takiego barbarzyństwa”, jakim jest organizacja wyborów 10 maja. W jej ocenie mamy do czynienia z “zamachem stanu”. – Te wybory są już ustawione, to fikcja. Musimy zrobić wszystko, by ich nie było – oznajmiła. Kandydatka KO jako jedyna mówi o bojkocie głosowania.

Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że nie interesuje go “teatralny” bojkot. – Granie w scenariuszu Jarosława Kaczyńskiego kompletnie mnie nie interesuje. Bojkot byłby spełnieniem jego scenariusza – uważa. Kandydat PSL – Koalicji Polskiej podkreślił, że najważniejsze jest doprowadzenie do drugiej tury.

Robert Biedroń podsumował, że wszyscy zgadzają się, że wybory nie powinny się odbyć w terminie 10 maja. Zaznaczył jednak, że należy do grupy kandydatów, którzy nie porzucą walki. – Trzeba zbierać dowody na wszystkie bezeceństwa władzy. Musimy stworzyć obywatelski ruch kontroli wyborów. Musimy mieć możliwość zaskarżenia potem tych wyborów – mówił.

Co z 500 plus? “Nic, co dane, nie może być zabrane”

– Duda nie zauważył, że Polska i świat się zmieniły, a obietnice przygotowano przed pandemią. Jesteśmy w trudnej sytuacji. Nasza gospodarka potrzebuje wsparcia, którego od rządu nie dostaje, bo przychodzi za mała lub za późno. Prezydent nie ma zielonego pojęcia, jakie Polacy mają problemy – przekonywała Małgorzata Kidawa-Błońska. Zwróciła uwagę na fakt, że 500 plus miało zwiększyć demografię, co się nie wydarzyło. Program określiła jednak jako “umowę społeczną”, która pomogła wielu.

– To było chyba pożegnalne wystąpienie Andrzeja Dudy, dlatego takie długie. Sam sobie wystawił świadectwo, mówiąc o obietnicach, których nie spełnił – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz. – Ważniejsze jest utrzymanie inwestycji i doprowadzenie do wzrostu gospodarczego. Do tego emerytura bez podatku, to lepsze rozwiązanie niż 13. emerytura – dodał.

– To może być początek końca tego komiwojażera, który wciska nam kit – ocenił Robert Biedroń. Jego zdaniem emerytura w Polsce jest tak niska, że wiele osób nie może pozwolić sobie kupno leków czy żywności. – Nic, co dane, nie może być zabrane – powiedział. Stwierdził, że należy utrzymać 500 plus.

– Sprawa jest jasna, mamy dwóch lewicowych kandydatów: Roberta Biedronia i Andrzeja Dudę – mówił Krzysztof Bosak. Jego zdaniem taką właśnie politykę prowadzi urzędujący prezydent. Kandydat krytykował decyzje PiS w zakresie gospodarki, określając je “ekonomicznym populizmem. – Jesteśmy zwolennikami emerytury obywatelskiej, równej dla wszystkich, zaś 13. emerytura jest “przedwyborczym dodatkiem” – kontynuował. Dla niego “lepsze są ulgi podatkowe niż rozdawanie pieniędzy, np. w formie 500 plus”.

– Gdyby tylko można było wziąć te zapewnienia Dudy czy Morawieckiego i zapłacić nimi za prąd, chleb, to byłoby dobrze – zaczął Szymon Hołownia. – Jesteśmy w środku kryzysu, podczas którego nie można pogłębiać nierówności. Trzeba zapewnić środki ludziom – powiedział. Jednocześnie mianem “kiełbasy wyborczej” określił 13. i 14. emeryturę.


Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments