Jak donoszą media, Sędzia Krystyna Pawłowicz wciąż przebywa w hotelu Malinowy Zdrój, mimo panujących wciąż restrykcji. Podstawą do pobytu ma być zalecenie lekarza, który kwalifikuje pacjenta do pobytu w ośrodku SPA. Dyrekcja twierdzi, że wszystko działa zgodnie z prawem, a sama Pawłowicz uważa, że medialne doniesienia do spisek lewackich mediów wobec jej osoby.
Dziś rano internetowy świat obiegła informacja o pożarze w jednym ze skrzydeł hotelu. Limuzyna SOP miała podjechać i natychmiast wywieźć Pawłowicz. Okazało się jednak, że zdarzenie nie miało większego wpływu na dalsze funkcjonowanie obiektu. Jak wynika z doniesień mediów, pensjonariusze zgłaszają, że w hotelu wciąż są ochroniarze SOP, co może wskazywać, że kontrowersyjna sędzina TK wciąż przebywa na “kuracji” i wcale nigdzie nie wyjechała.
Jeden z gości hotelowych nadesłał taki oto list:
Przebywam w Hotelu Malinowy Zdrój. Panią posłankę Krystynę Pawłowicz spotykam regularnie od środy w korytarzach i widzę ją na zabiegach.
Informacje zawarte w Waszej informacji o tym, że wyjechała z hotelu, nie są prawdziwe. Dziś w niedzielę ok. godz. 13.30 widziałem ją w lobby hotelu w towarzystwie dwóch ochroniarzy, którzy cały czas mieszkają w pokoju, który znajduje się na wprost drzwi do pokoju zamieszkałego przez Krystynę Pawłowicz. Ma stałą ochronę podczas pobytu tutaj.
Panowie z ochrony są bardzo mili i dyskretni, lecz trudno nie zauważyć, że zabezpieczają tu wygodę i święty spokój Pani Pawłowicz. Tak więc można przypuszczać, że Sędzia Trybunału Konstytucyjnego ma stałą ochronę państwa, która towarzyszy jej również podczas prywatnego pobytu w dość drogim SPA.
Ok. 14.00 jeden z ochroniarzy był w bufecie, w którym serwowane są obiady, więc p. Pawłowicz dalej tu przebywa.
Przyjęcie do hotelu – tylko po konsultacjach za 50 zł
Na stronie hotelu widnieje adnotacja, że przyjęcie jest możliwe tylko po konsultacji z lekarzem lub fizjoterapeutą oraz zobowiązaniu się do minimum jednego zabiegu leczniczego na dobę. Konsultacja na miejscu kosztuje 50 zł.
Dyrektor hotelu w rozmowie z jednym z portali wyjaśnił, że wszystko jest zgodne z prawem i odbywa się na podstawie wyjątku w rządowych przepisach. Goście mają otrzymywać specjalne skierowanie decydujące o tym, czy mogą być zakwalifikowani do pobytu.
“Nie mamy żadnych turystów, żadnych podróży służbowych. Wszyscy nasi goście to pacjenci, którzy przyjechali na leczenie i fizjoterapię” – zaznaczył.
Sama Pawłowicz podkreśliła, że kłamstwem są informacje o tym, że z powodu rzekomego pożaru była specjalnie traktowana.
“Mocno podkreślam, że przebywam w hotelu Malinowy Zdrój na pobycie leczniczym. Jestem tutaj gościem i korzystam z tego miejsca z zachowaniem wszelkich rygorów sanitarnych. Nawet nie wiem, ilu jest tutaj gości, ponieważ nie jest ich jeszcze zbyt wielu” – dodała.