Adrian Klarenbach to jeden z publicystycznych ulubieńców Jacka Kurskiego. Według informacji podanych w 2017 roku przez media, może on liczyć na kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznej pensji. Jakby mało mu było przywilejów, jego żona ma lukratywną posadę w państwowej spółce. Czwartkowe słowa Klarenbacha w obronie inflacji wywołały burzę w sieci i przy okazji nie zabrakło w nich manipulacji wymierzonej w poprzednią władzę.
Sumując zarobki rodziny Klarenbachów, raczej trudno zakładać, żeby musieli klepać biedę. Jednak arogancja pracownika TVP bardzo kontrastuje z problemami zwykłych Polaków. Już teraz docierają informacje, że kotłownie przestają zaopatrywać ludzi w ciepłą wodę z powodu cen węgla, jesień zapowiada się makabrycznie. Dochodzą do tego rekordowe stopy procentowe, przekładające się na raty kredytów oraz nienotowana w 21 wieku inflacja. Właściwie nie ma żadnego produktu, którego cena nie wystrzeliłaby w kosmos, zestawianie cen z tym, co mieliśmy w 2015 roku może powodować zawroty głowy.
Jednak dramaty milionów Polaków nie robią większego wrażenia na Klarenbachu. – Inflacja do mnie nie przemawia. Do mnie przemawia ile kosztowało paliwo na stacjach benzynowych, kiedy ludzie zarabiali powiedzmy 1500 złotych. I kosztowało też około 7 złotych. Żadna różnica, nie? – wypalił na antenie TVP. Klarenbach posłużył się oczywistą manipulacją – w czasach rządów poprzedniej ekipy paliwo tylko przez krótki okres oscylowało koło 6 złotych. Ale było to w czasach, gdy baryłka ropy kosztowała powyżej 120 dolarów! W tym momencie wynosi ona około 100 dolarów, choć w czasie pandemii był moment, gdy kosztowała niewiele ponad 20, a ceny stały w miejscu. Oczywiście trzeba jeszcze wziąć pod uwagę kurs dolara. Słowa pracownika TVP wywołały oburzenie internautów, którzy dopytywali, dlaczego np. nie porówna cen chleba, masła czy mięsa. Tutaj różnice są naprawdę drastyczne i pokazują, że w wielu płaszczyznach życia de facto zbiednieliśmy. Wypowiedź Klarenbacha możecie zobaczyć poniżej:
- Jurty – idealne miejsce na spędzenie Bożego Narodzenia i ferii zimowych na Dolnym Śląsku
- Czy Hołownia wart był KOalicjantów…
- Zmarnowany talent…
- Kamera i taniec: nowe spojrzenie na ruch i jego emocjonalny przekaz w materiałach filmowych
- Linie do produkcji pelletu – co warto wiedzieć przy projektowaniu i budowie?
dziennikarzyna, a nie dziennikarz. wcześniej szkalował PiS, teraz szkaluje opozycję. samo dno.