Pułkownik Adam Mazguła w najnowszym felietonie wzywa Andrzeja Dudę, by ten zrzekł się prezydentury dla dobra kraju.
Andrzej Duda pochwalił się oficjalnie, że jest wspaniałym prezydentem
„Ponad 40 wizyt krajowych i 40 zagranicznych, 70 spotkań i wydarzeń międzynarodowych w Polsce, niemal 100 telefonicznych konsultacji ze światowymi przywódcami – 7. rok prezydentury Andrzeja Dudy.
Oprócz Ziobry najdroższy PiS-urzędnik w Polsce, którego kancelaria pożera ponad 800 milionów roczne, który nie rozumie swojej roli w państwie, konferuje po nocach z „leśnym ruchadełkiem”, dzieli Polaków i dokonuje zamachu na konstytucyjny system prawny w Polsce, którego miał być strażnikiem, oto wstępny, prawdziwy bilans jego dokonań.
Andrzej Duda bawi się prezydenturą, kocha okazywane mu względy i honory
Sam dowartościowuje swoje ego, powtarzając, w co drugim zdani swoich wystąpień, że; „Ja, jako Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej…”. Tymczasem kompletnie nie rozumie określenia „Rzeczpospolita”, nasza, wszystkich, wspólna rzecz, ani „Polska racja stanu”, ustawiając się przeciwko „wyimaginowanej wspólnocie”.
Andrzej Duda nie rozumie określenia „dobra wspólnego”, które na dodatek ma być równe w prawach i w powinnościach dla wszystkich. Nie wie, że określenie „Naród Polski”, to nie PiS z rodzinami, faszyści i kler
Mam wrażenie, że ten cynik nigdy nie przeczytał ze zrozumieniem Konstytucji, której przestrzegania miał być gwarantem. Nie rozumie potrzeby „współpracy ze wszystkimi dla dobra rodziny ludzkiej”. Nie uznaje praw podstawowych naszego państwa opartych na „poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz zasady pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot”. Nie przeczytał w Konstytucji wezwania, że ma mieć niewzruszoną postawę poszanowania zasad i dbać o zachowanie przyrodzonej godności człowieka, jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi. Dla Andrzeja Dudy Rzeczpospolita Polska nie jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli, bo wyklucza osoby LGBT, kobiety, ateistów, Tuska i jego kolegów, tych, co nie głosują na PiS, … i diabli wiedzą, kogo jeszcze.
Duda nie uznaje konstytucyjnego podziału i równowagi władz i utrzymuje przestępcę generalnego Zbigniewa Ziobrę na stanowisku ministra, który nie uznaje konstytucyjnych zasad jawności finansowej organów publicznych, bezstronności religijnej, równości wszystkich wobec prawa, promuje faszyzm, … Duda akceptuje zabronionych przez konstytucję pełnienie przez Ziobrę funkcji we władzach osobnych, równoważnych i wzajemnie się kontrolujących: wykonawczej, ustawodawczej i sądowniczej. Wszędzie też pobierać wysokie wynagrodzenia.
Do niedawna już za sam napis „Konstytucja”, policja spisywała, zatrzymywała Polaków na ulicach, aresztowała tych, co zbliżyli się z napisem do słusznego pomnika
Centrala ideologiczna Dudy na Nowogrodzkiej stawia ten napis w szeregu zakazanych, niepożądanych, obrazujący obce siły, opozycję. Czy można bardziej, już nawet samo słowo sponiewierać i upodlić, zmienić znaczenie na wrogie i antypolskie? Dalej może być tylko gorzej. Jednak wszyscy to wiedzą i nie muszę chyba pisać książki o upadku Andrzeja Dudy w sprawie Konstytucji. Powiedzmy prawdę. Obóz polityczny Andrzeja, do którego, gdyby był prawdziwym Prezydentem i przestrzegał Konstytucji RP, nie ma prawa należeć, zrobił z niej świstek, śmieć, papier toaletowy, którym podciera się z pogardą.
Czy Duda, chociażby raz zareagował? Nie! Jest dumny ze swojej roli. Za to pozwolił zrobić z Trybunału Konstytucyjnego śmieszną targowicę Kaczyńskiego.
Andrzej Duda mówił wielokrotnie, że jest prezydentem wszystkich Polaków. Tymczasem w praktyce nie jest Prezydentem, nawet PiS-u, bo tam i całą Polską rządzi niekonstytucyjnie prezes Jarek Kaczyński
W kampanii wyborczej Andrzej Duda krzyczał, dzieląc Polaków na wiecach finansowanych przez wszystkich, tylko najmniej przez jego Komitet Wyborczy. Jak taki człowiek mógł zostać prezydentem Polaków? To przecież kompromitacja władzy i najwyższego urzędu w państwie.
Dlatego jest określany, jako marionetka, od której nic nie zależy, więc mógł szaleć na nartach pół roku, a potem parę publicznych modlitw, zawierzeń, selfie, z kim popadnie, jakaś wycieczka do ciekawego kraju, pogadanka z nocnym „ruchadełkiem leśne” i prezydentura niczym bajka, leciała. Problem stanowił tylko długopis, aby szczególnie w nocy nie zagubił się w pościeli i był sprawny do natychmiastowego użycia, gdyby prezes przysłał gońca z jakąś ustawą i mierzył czas reakcji.
W ramach swoich wyznawanych wartości Duda uniewinnił zamachowców na prawdę i powołał ich na ministrów. W ramach wsparcia rodzin i dbania o rodzinę dokonał łaski ojca-gwałciciela nieletniego dziecka.
Jego „dobro rodziny” polega na tym, że to ojcu ma być dobrze i tylko jemu, jak w modelu katolickim.
Podobnie wygląda zdolność naszych Sił Zbrojnych, którą trzeba mierzyć po stronie strat, a nawet upadku.
Jako zwierzchnik Sił Zbrojnych i to w czasie wojny u naszych sąsiadów, wojsko ma obiecane wszystko w nadmiarze, sprawne i najlepsze na świecie.
Mam jednak wrażenie, że najważniejsze jest, żeby się propagandowo chwalić, rzucać miliardami i obietnicami. Tymczasem uchwalono ustawę o tym, jak zdobywać drogie mięso armatnie, rekrutować żołnierzy, ale nic więcej. Stan naszej armii dalej wygląda jak historyczna wystawa poradzieckiego złomu.
Potężne braki etatowe, w skompletowaniu i wyposażeniu armii, braki w szkoleniu i kwitnący stan upadłego morale, przykrywa Duda podwyżkami uposażenia, sojuszniczym wsparciem i propagandowymi obiecankami w przyszłości.
Zamiast uzbrojenia zakupywano samoloty i limuzyny dla VIP-ów, zamiast szkolenia, defilady, ceremonie i pielgrzymki, zamiast w wojsko, inwestycje w WOT. Symbolem aktywności obronnej są zakupione za miliony ławeczki patriotyczne, których już nie ma.
Jakiś czas temu TVP zakomunikowała propagandą, dla mnie porażającą. Jako sukces przypisano Dudzie, że NATO zatwierdziło plan obrony Polski. PiS-aparat propagandy podał, że on to załatwił, bo niedawno rozmawiał z tureckim dyktatorem.
Co za sukces? Wówczas po pięciu latach prezydentury doczekaliśmy się planu obrony? To chyba jakiś czarny żart?
Jeśli to prawda, to jest to powód do postawienia Andrzeja Dudy nie przed Trybunałem Stanu, a przed plutonem egzekucyjnym za zdradę!
Faktem jest, że w obliczu wojny w Ukrainie Andrzej Duda zachowuje się, jak powinien zawsze. Odpowiedzialnie. Wprawdzie męczą mnie jego nadmierne propagandowe pokazówki z wizytami, telefonami, zdjęciami z Żeleńskim, ale kierunek jest nadspodziewanie propolski. Akceptuje pomoc dla Ukrainy i jednoczy siły w jej obronie. To jest jego rola, tylko dlaczego chwilowo i tylko na tym polu?
Jednak w Polsce nie interesuje go rozkwit fanatyzmu jednej partii, religijnego i faszystowskiego (zabronionego konstytucyjnie). Nie oburzają go bezpodstawne, niebywałe ataki na Donalda Tuska, na Unie Europejską, na Niemcy, propagowanie podziałów społecznych, upadek edukacji, dewastacja środowiska, agresja katolicka, mordowanie ludzi na granicy z Białorusią i przetrzymywanie bezprawne uchodźców ponad rok w więzieniach nazywanych obozami dla azylantów.
Andrzej Duda zaakceptował i podpisuje wszystko, co czyni z Polski prywatny folwark ruskiego pana i biskupów katolickich. Taką współczesną Targowicę i okłamuje propagandą ludzi, że to dla ich dobra.
Podpisał ok. 40 nowych podatków, toleruje ukrywanie przez Z. Ziobro ok. 700 afer PiS-u. Zniszczył służbę publiczną, dyplomację, system prawny, edukację, służbę zdrowia, wojsko… Upolitycznił policję i służby specjalne, prowadzi regularną wojnę z opozycją poprzez partyjną telewizję, radio, gazety i system przestępców internetowych, trolli. Pozwala na długotrwałe zatrzymania niewygodnych opozycjonistów i przedsiębiorców w aresztach wydobywczych i niszczących ludzi oraz rozwinąć system inwigilacji, podsłuchów i bezprawnej kontroli obywateli.
Duda kpi z prawa, przekupując ludzi idących na wybory i pobudza swoich zwolenników do agresji na wszystko, co jeszcze nie podlega jedynie słusznej jego partii
Nie interesuje Andrzeja Dudy los sprowadzonego złota, rosnące do niebotycznych wartości majątki PiS-rodzin, drożyzna, publiczne kłamstwa Morawieckiego. Dla wsparcia inflacji wyznaczył on nieodpowiedzialnego Glapińskiego na kolejną kadencję, a w ramach niszczenia systemu prawnego akceptuje działania i powołuje bez przerwy nowych PiS-sędziów partyjnego nadania i oczekiwań.
Andrzej Duda ciągle się śpieszy, rozpychając pojazdy na ulicach? Przyjmuję to zachowanie na karb dziecięcej zabawy w wielkiego dostojnika, któremu imponuje jego próżność i uległość zgromadzonych oraz przypadkowych widzów jego niedostrzegalnej skromności i normalności.
Nie da się Andrzeja Dudy traktować jak męża stanu
Zachowuje się on jak rozkapryszone i nieodpowiedzialne dziecko wychowane bezstresowo przez zmanierowanych profesorskich rodziców czasów PRL i kościół Dziwisza.
Jeśli dzisiaj Duda wykrzykuje „niech żyje Polska, niech żyje wolność” to jest śmieszny do bólu. Niech żyje prorosyjska partyjna Polska? O czyją wolność wzywa? Oficjalnych Macierewiczów, Morawieckich, Rydzyków i innych wpływowych obcych agentów utrzymywanych na i przy szczytach władzy?
Andrzej kłamie bez wstydu, rzuca oskarżenia bez uzasadnienia, manipuluje informacjami, wywyższa swoje zasługi, a krzykiem zagłusza swoją niekompetencję i wszechobecny strach przed prawdą.
Z przykrością stwierdzam, że tak wygląda jego prezydentura, która rozpoczyna swój 7. rok kompromitacji.
Panie A. Dudo, odejdź, nie ośmieszaj Polski, nie szczuj, na co najmniej połowę Polaków. Przecież wszyscy wiedzą, że jesteś tylko niby prezydentem, takim dublerem delegatem, przedstawicielem prezesa. Nawet nie prezydentem PiS-u, bo tam, jak w całej Polsce rządzi niekonstytucyjnie Jarosław Kaczyński.
W poczuciu odpowiedzialności za naród odejdź daleko od decyzji.
Nie nadajesz się narcyzie na tego, który stoi na straży suwerenności, przestrzegania Konstytucji RP, zwierzchnika Sił Zbrojnych, tak jak głuchy nie nadaje się na redaktora radiowego, albo ślepy na kierowcę autobusu.
Adam Mazguła