Roman Giertych opublikował na Facebooku otwarty list do premiera Mateusza Morawieckiego. Mecenas dotyka skandalu z udziałem ministra Mejzy, który miał zarabiać olbrzymie pieniądze kosztem ciężko chorych dzieci.
Oj, to się porobiło panie Premierze!
Już w wielu trudnych momentach Panu doradzałem, ale takiego jeszcze nie było. Sam Pan przyzna, że rzadko się zdarza, aby członek rządu zajmował się wciskaniem chorym dzieciom procedury wlewania mazi z ludzkich embrionów do żył za drobne 80 tysięcy USD. Właściwie to takiego przypadku nigdy i nigdzie nie widziano. Dotychczas (tzn. przed waszymi rządami) oszukiwanie chorych ludzi lub rodziców chorych dzieci oferowaniem rzekomo cudownych zabiegów medycznych było domeną najgorszego rodzaju ludzi. Ludzi tak podłych, nikczemnych i chciwych, że jedyną reakcją ludzką na takich potworów było oburzenie, gniew i chęć sprawiedliwości.
Początkowo chciałem ten list napisać w sposób ironiczny (jak zawsze) i poradzić Panu przykryć temat Mejzy ujawnieniem zwyczaju ludożerstwa praktykowanego przez któregoś z posłów PiS. Bo to chyba jedynie mogłoby być mocniejsze. Ale pisząc te słowa nie mogę się zdobyć na ironię. Zbyt mocno czuję współczucie dla tych ludzi, którym wmawiano, że cudowna procedura z Meksyku pomoże ich dzieciom. I wystarczy aby zasilili kasę pana Mejzy, a dzieci będą uzdrowione.
Nie mogę się zdobyć na ironię, bo poziom degeneracji, podłości, wyzucia z jakichkolwiek uczuć ludzkich, który przedstawiają ludzie organizujący tego typu proceder nie zasługuje na ironizowanie tylko na więzienie.
To że ten człowiek nadal jest wiceministrem rządu RP ( mimo że już 24 h minęło od publikacji w wp.pl) jest dla mnie największym skandalem waszego i tak podłego rządu. Bo brak tej dymisji powoduje, że i Pan i Jarosław Kaczyński jesteście odpowiedzialni za krycie tego drania. To hańba jakiej nie zmyjecie nigdy.
Bez wyrazów jakiegokolwiek szacunku Roman Giertych
PS. A Pana panie Mejza nie nazwę podłą kanalią tylko dlatego, że bałbym się pozwu. Oczywiście nie pańskiego pozwu, tylko od podłych kanalii, którzy mogliby mnie pozwać, za przyrównywanie ich do pana osoby.