[boombox_dropcap style=”primary” font_size=”70px” color=”red”
class=”class-name”] K [/boombox_dropcap]
ontrowersyjny biznesmen Zbigniew Stonoga pojechał pomóc rodzinie 21-latka zastrzelonego w Koninie. Sprawę opisał na Facebooku.
W czwartek w Koninie policjant śmiertelnie postrzelił 21-letniego Adama. Według Policji funkcjonariusz użył broni, bo 21-latek zaczął uciekać przy próbie wylegitymowania.
Wkrótce okazało się, że dziura wlotowa znajduje się z przodu, a nie – jak w przypadku oddania strzału do uciekającego – z tyłu. Pojawiła się też teoria, iż mężczyzna miał przy sobie nożyczki i mógł próbować się bronić, jak również wersja o rzekomym „białym proszku”, znalezionym przy ciele zastrzelonego.
Sprawę prowadzi Prokuratura Okręgowa w Koninie. Rodzina ofiary wnioskuje jednak, by śledztwo prowadzone było przez inną prokuraturę.
Teraz w pomoc rodzinie zaangażował się Zbigniew Stonoga. Jak ujawnił kontrowersyjny biznesmen, po spotkaniu z rodziną, nikt jej nie wspierał po tragedii. Ojciec Adama nie otrzymał wsparcia psychologicznego i psychiatrycznego.
-Pytam Pana Artura bierze Pan jakieś leki? Nie, mam receptę, ale pieniądze będą teraz potrzebne na pogrzeb. Pojechaliśmy wiec, człowiek zażył leki i zasnął pierwszy raz od kilku dni. Państwa polskiego nie było i nie ma, choć to ono odpowiedzialne jest za tą śmierć – napisał na Facebooku Stonoga.
Biznesmen zaapelował też, by nie stygmatyzować rodziny i zamordowanego 21-latka.
– Nożyczki wyjęto z plecaka podczas oględzin miejsca zdarzenia – Adaś nie miał niczego w ręku podczas całego zdarzenia. Policja zmieniła już kłamliwą i realizującą działania obronne dla mordercy wersję. Już nie znaleziono w pobliżu „woreczka z białą substancją” tylko „zwitek papieru najpewniej paragon” – dodał Stonoga.