W gorącym okresie walki z koronawirusem Wojskowy Instytut Higieny i Epidemiologii znajduje się w stanie rozkładu. Dlatego wojsko straciło możliwość wsparcia cywilnych służb w walce z epidemią – twierdzą informatorzy Onetu.
Koniec lutego. Świat od tygodni żyje szybko rozprzestrzeniającą się epidemią. Kolejne kraje zgłaszają przypadki zakażeń oraz ofiar śmiertelnych. Wygląda na to, że pojawienie się wirusa w Polsce jest tylko kwestią czasu. Można się więc spodziewać, że wojskowe służby epidemiologiczne zostaną postawione w stan najwyższej gotowości. Nic bardziej mylnego.
Koronawirus? Wojsko nie widzi problemu
Zdaniem Ministrostwa Obrony, zarzut przytoczony przez autorów artykułu, że Wojskowy Instytutu Higieny i Epidemiologii (WIHE) “jest całkowicie wyłączony z walki z koronawirusem” jest nieprawdziwy. “Ośrodek WIHE od strony ekspertyzy, odczynników, aparatury i koniecznej metodyki badawczej oraz jego personel jest w pełni przygotowany do przeciwdziałania skutkom koronawirusa” – zapewnili prasowcy MON.
Jednak co innego wynika z wypowiedzi pracowników Instytutu
– Z ministerstwa obrony nie dostaliśmy żadnych zapytań ani zaleceń dotyczących koronawirusa – mówi jedna z pracownic Wojskowego Instytutu Higieny i Epidemiologii (WIHE). Wspomina, że do ich ośrodka w Puławach wprawdzie ktoś z MON dzwonił, ale wszystko odbywało się nieformalnie.
Ministrostwo zaprzecza, ale jednocześnie potwierdza czystki kadrowe
Centrum Operacyjne MON stwierdziło, że “szef MON podjął decyzję o zwolnieniu szefa tego ośrodka płk. dr Marcina Niemcewicza i dwóch pracowników ośrodka ze względu na niedopuszczalne opóźnienia w uzyskaniu kluczowej akredytacji placówki oraz nieprawidłowości w zarządzaniu”. “Nowy szef ośrodka, ze względu na swoje doświadczenie oraz kompetencje, daje gwarancję właściwego funkcjonowania placówki. Procedura akredytacyjna została już rozpoczęta” – dodał resort.
Misją Instytutu jest prowadzenie dla potrzeb Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej oraz na rzecz bezpieczeństwa państwa badań naukowych, prac rozwojowych i wdrożeniowych, działalności profilaktycznej, diagnostycznej, usługowej, szkoleniowej i informacyjnej w zakresie higieny, epidemiologii, mikrobiologii, radiobiologii i ochrony radiologicznej (w tym, dotyczącej promieniowania niejonizującego), farmakologii, toksykologii i weterynarii wojskowej.
BSL-3 – Laboratorium 3-ej klasy bezpieczeństwa biologicznego
Instytut posiada laboratorium 3 klasy bezpieczeństwa biologicznego (BSL-3), w którym można identyfikować i badać bakterie i toksyny wywołujące takie choroby jak:
- wąglik
- dżuma
- cholera
- tularemia
- zatrucie jadem kiełbasianym i inne,
które mogą być użyte w czasie ataku bio-terrorystycznego i/lub stanowić ognisko groźnych epidemii. Obecnie w Polsce są dostępne tylko trzy laboratoria o tak wysokim stopniu bezpieczeństwa biologicznego.
Instytut ściśle współdziała z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego, Państwową Inspekcją Sanitarną, Inspekcją Sanitarną MSWiA, a także organizacjami pozarządowymi (np. Fundacją ds. Przeciwdziałania Terroryzmowi i Zagrożeniom Biologicznym).
Źródło https://www.wojskonews.pl/ Onet.pl