fbpx

Zabić wilka. Dlaczego polscy myśliwi straszą złym wilkiem ? Jaka kasa za tym stoi? Część II fotoreportażu.

Motyw - wojna z chronionym gatunkiem. Chodzi o duże pieniądze za zwierzynę, którą zjadają te drapieżniki.Leśnicy zarabiają miliony na organizacji polowań.


Subksrybuj nas na Google News
[boombox_dropcap style=”primary” font_size=”70px” color=”red”
class=”class-name”] Ś [/boombox_dropcap]

miertelne strzały oddane do dwóch wilków o imionach Kosy i Miko to w tych dniach jeden z bardziej komentowanych tematów w ogólnopolskich mediach.  Jak podało Stowarzyszenie dla Natury “Wilk”, oba wilki zostały zastrzelone przez myśliwych. Te bulwersujące opinię publiczną zdarzenia przy okazji odsłaniają skalę łamania prawa przez ludzi zrzeszonych w różnych organizacjach łowieckich.   

  Ze strony  myśliwych od razu pojawiły  się  głosy  ,że to kłusownik…  Jakie  są dowody … ?

  Żadne  , za to wyraźnie widać  próby manipulacji opinia  publiczną . W świadomości odbiorców ma utkwić informacja, że zrobił to kłusownik. Natomiast większość ludzi uważa, że kłusownik a myśliwy to wykluczające się terminy.

Zabić wilka. Dlaczego Miko i Kosy musiały zginąć cz 1.

 Chodzi w tej manipulacji o to aby przekonać społeczeństwo, że nie zrobili tego myśliwi. A prawdopodobieństwo, że właśnie oni jest ogromne. Dużo większe niż to, że zrobił to kłusownik nie będący myśliwym.

Sprawę skomentował   Janusz Rautszko, radny miejski i jednocześnie wieloletni Nadleśniczy Nadleśnictwa Szczecinek.

Każdy myśliwy działający poza prawem jest kłusownikiem! Pamiętajmy o tym! Tu nie ma żadnej sprzeczności!

W obu ostatnich przypadkach , zastrzelenia wilków Miko i Kosego tropy prowadzą do myśliwych.

 Według  przyrodników motywem zabicia zwierząt jest wojna z chronionym gatunkiem. Chodzi o duże pieniądze za zwierzynę, którą zjadają te drapieżniki.

Leśnicy zarabiają miliony na organizacji polowań. 

Na organizacji polowań komercyjnych leśnicy i koła łowieckie zarabiają dziesiątki milionów złotych. Cennik działa na wyobraźnie. Co więcej, zdarza się zorganizować strzelanie na obszarach objętych ochroną przyrody, a NIK alarmuje o braku nadzoru.

Świat popełnia zbiorowe samobójstwo. Nie zabijajcie moich dzieci! Słuchajcie Grety Thunberg.

Polowania budzą coraz większy sprzeciw nie tylko ekologów, ale i społeczny. Mimo to organizowanie komercyjnych wyjazdów na polowanie na zwierzynę wciąż jest popularne i można na tym sporo zarobić.

 Według sprawozdania ŁOW-2, które gromadzi dane z 2557 kół łowieckich,w 2016 r. przychody podlegających pod PZŁ kół łowieckich wyniosły 306 mln zł, a same polowania komercyjne przyniosły 72,5 mln zł, sprzedaż myśliwym tusz zwierzyny na użytek własny – 31,9 mln zł.  Sprzedaż tusz podmiotom z zewnątrz – kolejne 110 mln zł. Sprawozdanie dostarczyli ekolodzy.

Według cennika regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie – myśliwy zapłaci 1000 zł za postrzelenie jelenia, 300 zł za strzelanie do łani, 150 zł za mierzenie do koźląt.

Trofeum z jelenia  może kosztować  nawet  12 tys . 

Cenniki są przygotowywane bądź przez każdą z 17 regionalnych dyrekcji Lasów Państwowych, bądź bezpośrednio przez nadleśnictwa. Stawki to wartości o charakterze rynkowym, wynikające z tego, jakie pieniądze chcą i są w stanie zapłacić myśliwi.

Punktem odniesienia są m.in. stawki, jakie funkcjonują w przypadku wyspecjalizowanych prywatnych firm oferujących takie usługi w obwodach łowieckich – wyjaśnia w „Rz” Krzysztof Trębski, rzecznik Lasów Państwowych. W Lasach działa 206 obwodów łowieckich, Polski Związek Łowiecki zarządza ok. 4700 obwodami.

Dzieci na polowaniach? Jak minister pomaga myśliwym ominąć prawo.

Polowania mogą też organizować prywatne biura. A tych działa w Polsce, w branży „łowiectwo i pozyskiwanie zwierząt łownych” nawet 480, ustalił na prośbę „Rzeczpospolitej” Bisnode Polska. Średnia roczna sprzedaż w firmach tego typu waha się od 1,5 do 2 mln złotych rocznie, choć zdarzają się firmy, które generują i 5 mln zł przychodu.

„Bo wilków jest za dużo”

W styczniu 2017 roku Dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu, Janusz Kaczmarek, powiedział „Gazecie Pomorskiej”, że „uruchomienie odstrzałów” nastąpi również w Polsce. Tłumaczył to tym, że wilki… zagryzają dzikie zwierzęta.

,,Uruchomienie odstrzałów” – bo wilki …zagryzają  dzikie  zwierzęta…

„Populacje saren zmalały do tego stopnia, że w tym roku niektóre koła łowieckie chcą ograniczyć lub wręcz wstrzymać ich odstrzał. Oddziaływanie wilków na jelenie i daniele jest również widoczne. W samych tylko Nadleśnictwach Dąbrowa i Zamrzenica w Borach Tucholskich, co roku notujemy od kilkunastu do kilkudziesięciu sztuk zwierzyny zagryzionej przez te drapieżniki” – mówi dyrektor Kaczmarek.

Innego zdania są eksperci, którzy zajmują się badaniami wilków w Polsce. 

„Nie można powiedzieć, że wilków jest za dużo.Każdy gatunek jest ograniczony dostępnością dogodnych siedlisk i bazy pokarmowej.To te czynniki będą regulować jego liczebność. Dyskusja o tym, czy wilków jest za dużo, czy za mało, podobnie jak w przypadku innych gatunków, jest debatą wyłącznie polityczną. I taki polityczny charakter ma arbitralne ustalanie, że w Polsce może żyć tylko tyle wilków”.– mówi dr Robert Mysłajek z Instytut Genetyki i Biotechnologii Wydział Biologii Uniwersytetu Warszawskiego.

JAK ŚMIECIE !!! Młodzi ludzie zaczynają rozumieć waszą zdradę i nie pozwolimy wam od tego uciec – Greta Thunberg

Wilki pojawiają się w nowych regionach, przywracają naturalny porządek w świecie przyrody, stając się czynnikiem regulującym liczebność gatunków łownych. Również tych, na które polują ludzie.

Tym samym wilki wchodzą w paradę myśliwym, usprawiedliwiających swoją łowiecką aktywność brakiem drapieżników. Jeśli wilków przybywa, coraz trudniej uzasadnić potrzebę polowań.

Jednocześnie są i tacy myśliwi, którzy po prostu chcą mieć wilka na liście trofeów, zależy im na przywróceniu polowań na wilki, gdyż wilcza skóra lub czaszka to dla nich wciąż jedno z najbardziej pożądanych i prestiżowych trofeów. Dlatego się domagają się osłabienia ochrony naszego drapieżnika. 

Myśliwi, wszczęli więc   kampanię o rzekomym zagrożeniu jakie wilki stanowią dla ludzi.  Coraz częściej do mediów lokalnych trafiają więc alarmistyczne apele o załatwienie sprawy „uciążliwych” drapieżników, „terroryzujących” okolicę, które spotykają się ze zrozumieniem, jeśli nie z poparciem myśliwychi ,leśników i polityków.

 ..bo pomyliłem z szakalem..”

Nie wiemy jeszcze, czy  nowy minister planuje wysłuchać głosu myśliwych i doprowadzić do ponownej dyskusji na temat przyszłości wilka. Na wszelki wypadek do wilka będzie można strzelać pod pretekstem odstrzału szakala . Od 1 sierpnia, bowiem można polować na szakala złocistego. Plan łowiecki na sezon 2019/20 pozwala na zabicie 1270 osobników. Tymczasem pewnych i potwierdzonych obserwacji szakala w Polsce jest… 10

Syria. Listy z wojny, która się nie skończyła. Fotoreportaż TYLKO DLA DOROSŁYCH

Szakal ma złocistą sierść, skąd wzięła się jego nazwa gatunkowa – Canis aureus (dosłownie: złoty pies). Łatwo pomylić go z lisem lub psem. Ale też z właśnie z wilkiem….

 W 2017 r., ku zaskoczeniu przyrodników i organizacji ekologicznych, minister środowiska Jan Szyszko wprowadził szakala złocistego na listę gatunków łownych – z dwuletnim moratorium. Skończyło się ono w tym roku. Przez siedem miesięcy w roku – od 1 sierpnia do końca lutego – myśliwi mogą do szakala legalnie strzelać. A tam, gdzie żyją głuszce lub cietrzewie, albo wsiedlano zające, bażanty lub kuropatwy – nawet przez cały rok.

Zabić wilka. Dlaczego Miko i Kosy musiały zginąć cz 1.

Minister  Szyszko jużwcześniej  wsławił się,,sukcesami łowieckimi”   Wszyscy pamiętamy , jego polowanie  na bażantyMinister  Szyszko już  wcześniej  wsławił  się  ,,sukcesami łowieckimi”
Wszyscy pamiętamy , jego polowanie  na bażanty w Ośrodku Hodowli Zwierzyny Polskiego Związku Łowieckiego .Strzelanie, które miało miejsce pod Toruniem, odbywało się do ptaków wcześniej wyhodowanych i bezpośrednio przed polowaniem wypuszczonych z klatek.

W prywatnym polowaniu, które odbywało się 11 lutego w Ośrodku Hodowli Zwierzyny “Grodno”, brali udział między innymi minister środowiska profesor Jan Szyszko jako osoba prywatna i łowczy krajowy Lech Bloch.

Wirtualna Polska, która pierwsza ujawniła sprawę, powołując się na świadka podaje, że podczas polowania zostało zabitych ponad 400 bażantów. PZŁ , po ujawnieniu sprawy ,uważa  że nic się  nie stało…

,,Metoda polowania polegająca na uprzednim uwolnieniu z klatek bażantów wyhodowanych w naszych gospodarstwach, a następnie poddaniu ich odstrzałowi, nie jest zabroniona przez prawo łowieckie Nie zakazuje jej też Zbiór Zasad Etyki i Tradycji Łowieckich. 

Świat popełnia zbiorowe samobójstwo. Nie zabijajcie moich dzieci! Słuchajcie Grety Thunberg.

– ripostowała rzeczniczka PZŁ. Diana Piotrowska , ta sama która swego czasu  wsławiła się  wypowiedziami, „Człowiek to ssak, a nie zwierzę”, koty „nie mają kości tylko chrząstki”, „ptaki to nie zwierzęta”

Ta sama Diana Piotrowska apelująca w Sejmie, aby w polowaniach mogły uczestniczyć dzieci. To z jej inicjatywy myśliwi weszli do szkół i przedszkoli ze swoimi pogadankami i promocją polowania pod przykrywką ochrony przyrody.

Następcą Jana Szyszki ,został …cóż  za zaskoczenie !!!  miłośnik polowań  Henryk Kowalczyk. Obaj politycy często wspólnie uczestniczyli w polowaniach i imprezach organizowanych przez towarzystwa łowieckie. Szyszko i Kowalczyk wzięli udział m.in w węgrowskim Hubertusie. Organizatorem wydarzenia był , Polski Związek Łowiecki oraz Lasy Państwowe . (to minister. Kowalczyk wydał zgodę na depopulację- eksterminację  dzików ,pod pretekstem walki z ASF) 

Polowanie -rozrywka elit

Polowania , były ulubionym sportem  komunistycznych elit  , w czasach PRL .  Strzelanie do grubego zwierza,, pijaństwa, uczty – tak wyglądały wypoczynkowe wyjazdy PRL-owskich dygnitarzy. Pokazanie się w lesie z dubeltówką należało do dobrego tonu i uchodziło za rozrywkę elit.

Towarzysze radzieccy narzucali sznyt. Zapaleni myśliwi, Nikita Chruszczow  i Leonid Breżniew, przez wiele lat kierowali Związkiem Radzieckim. W czasie ich rządów rozkwitła łowiecka międzynarodówka.

Dzieci na polowaniach? Jak minister pomaga myśliwym ominąć prawo.

Wizyta delegacji Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Zwiazku Radzieckiego (KC KPZR) w  n/z od lewej: Marian Spychalski, Leonid Brezniew, płk. Doskoczyński – pozują po polowaniu/Wacław Kapusto /Agencja FORUM

Komunizm upadł , po Związku Radzieckim ,nie ma już śladu,a lobby myśliwskie przetrwało… 

Partia myśliwych silniejsza od rządu…

Ustawa Prawo łowieckie przyznaje specjalny status Polskiemu Związkowi Łowieckiemu. PZŁ wykonuje część zadań państwa i staje się właścicielem każdego upolowanego zwierzęcia, które wcześniej żyjąc w stanie wolnym należy do skarbu państwa. Lech Bloch, stający na czele liczącego 120 tys. myśliwych zrzeszenia, wyspecjalizował się w skutecznej obronie korzystnej dla związku ustawy. Może liczyć na pomoc złożonego z polityków różnych opcji lobby, którzy tworzą nieformalną „partię myśliwych”. Zaproszenia na polowania to norma, a związek łowiecki stara się dopieszczać parlamentarzystów, których traktuje jak sprzymierzeńców. – Ludzie z władz PZŁ starają się też, by grono myśliwych się powiększało o kolejnych polityków.

Poza byłym  i obecnym ministrem środowiska  myśliwymi  zrzeszonymi w PZŁ są  posłowie :

  • Kukiz’15 ; Paweł Kukiz
  • PiS ;Dariusz Bąk ,Zbigniew Chmielowiec ,Jerzy Gosiewski , Cezary Kempa, Józef Łyczak, Jerzy Materna, Bogdan Pęk, Zdzisław Pupa, Edward Siarka(szef sejmowego Zespołu ds. Kultury i Tradycji Łowiectwa), Stefan Strzałkowski,Jan Szyszko (były minister  środowiska ), Józef Zając
  • PSL;Bronisław Dutka, Krzysztof Grabowski, Andrzej Grzyb, Jan Łopata, Mirosław Maliszewski, Urszula Pasławska,Waldemar Pawlak, Jan Świrepo, Piotr Walkowski,Stanisław Żelichowski, Piotr Żuchowski
  • PO;Stanisław Gawłowski, Stanisław Gorczyca
  • SLD;Ryszard Zbrzyzny

“Nie świruj idź na wybory” Wszystkie filmiki do tej pory. Uzupełniamy na bieżąco.

„Wyróżnienia” specjalne

– kandydaci, którzy w poprzedniej kadencji zgłaszali propozycje odstrzału zwierząt

  • Jan Ardanowski Okręg nr 5 Toruń, pozycja nr 1 z PiS,
  • Jan Dziedziczak Okręg nr 36 Kalisz, pozycja nr 1 z PiS
  • Jarosław Sachajko Okręg nr 7 Chełm, pozycja nr 1 z Kukiz’15 startuje z listy PSL

„Lobby myśliwskie to bardzo poważna siła polityczna, skutecznie działająca na rzecz swoich interesów w imię wspólnej rozrywki. W Polsce w kolejnych kadencjach bywa, że co szósty senator lub poseł jest myśliwym.”

                                 Zenon Kruczyński „Farba znaczy krew” 

 polowanie na ..,,pieska”

Myśliwi, zastrzegający anonimowość, przyznają, że dochodzi do zabijania wilka pomimo obowiązującej ochrony tego gatunku. Dobrze jest mieć pasek na psa, czyli obrożę, i jak zastrzeli się wilka można zawsze powiedzieć, że to pies. Obrożę noszą ci przezorniejsi.

W Karpatach najczęściej poluje się na wilka z zasiadki, wyczekując na ambonie lub zwyżce rano i wieczorem. Strzela się również nocą „do księżyca”

O wilku myśliwi mówią piesek, bury, burek…

Dowiadujemy się tylko o niektórych przypadkach zabicia wilka przez ludzi. Ile jest podobnych zdarzeń w ciągu roku? 

JAK ŚMIECIE !!! Młodzi ludzie zaczynają rozumieć waszą zdradę i nie pozwolimy wam od tego uciec – Greta Thunberg

„Takich szacunków przeprowadzić nie można, ponieważ brakuje danych” – tłumaczy Dr Robert Mysłajek, adiunkt w Instytucie Genetyki i Biotechnologii na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego , Wiceprezes Stowarzyszenia dla Natury “Wilk” „Dowiadujemy się o niewielkiej liczbie przypadków, najczęściej o wilkach zabitych na drogach, w wyniku potrącenia przez samochód. To ,czym dysponujemy, to zatem szczątkowe informacje, które nie obrazują skali problemu. W zachodniej Polsce, w od 2005 roku do września 2017 roku, odnotowaliśmy 97 przypadków wilków zabitych przez ludzi, z czego 71 zginęło w kolizjach z pojazdami, a 26 z rąk kłusowników”.

Pretekstem do wyjścia z bronią w teren może być polowanie na lisa, innym razem na jenota, a zatem gatunek inwazyjny. Można wtedy wpisać do książki polowań, że oficjalnie „strzeliło się liska”. Jednak „poszukiwania” tych stosunkowo pospolitych lisów i jenotów przedłużają się, aż myśliwy nie trafi na wilka. Teraz może być jeszcze łatwiej, biorąc pod uwagę coraz lepszy sprzęt, dotąd zarezerwowany dla służb specjalnych.

Minister zezwolił myśliwym na używanie noktowizji i termowizji pod pretekstem walki z afrykańskim pomorem świń…

Czy w takich warunkach , przy rosnącej nagonce , mnożących się  fake newsach  ,wilkowi uda się przetrwać ?


Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments