Atak na Homokomando Trójmiasto – relacja z pierwszej ręki. Jesteście z siebie dumni, bandyci?


Ten tekst piszę nie jako dziennikarka, ale jako przyjaciółka, matka i osoba LGBT+. Wczoraj wspólnie z synkiem wzięliśmy udział w treningu na świeżym powietrzu organizowanym przez Homokomando Trójmiasto. Trening prowadził nasz przyjaciel, Andrzej Tokarski, doświadczony instruktor fitness i niezwykle pozytywna osoba. Bawiliśmy się świetnie, po prostu wspólnie ćwicząc w parku, gdzie można zachować bezpieczną odległość od innych osób (pandemia).

W pewnym momencie wpadła w nas grupa trzydziestu agresywnych homofobów. Zaczęli bić, kopać i obrzucać wyzwiskami. Bandyci rzucili się zwłaszcza na prowadzących Homokomando Trójmiasto – Przemka i Andrzeja. Mój ośmioletni syn był świadkiem ataku kilku mężczyzn naraz na człowieka, którego zna od urodzenia i z którym jest bardzo zżyty. Napastnicy krzyczeli, żeby zabrać dzieci, które nie powinny patrzeć na… Nie, nie na przemoc. “Na to peda***wo”.

Mój syn musiał patrzeć, jak bandyci kopią bliską mu osobę.

Dla żałosnych, homofobicznych “obrońców normalności” udział dziecka w treningu sportowym osób nienormatywnych jest niemoralny. Ale katowanie ludzi na oczach tego dziecka – jest w oczach homofobów dobre i szlachetne. Mój syn całą drogę do domu nerwowo oglądał się przez ramię. W domu jeszcze długo drżał. Spał z nami, bo nie był w stanie być w pokoju bez rodziców. Jesteście z siebie dumni, bandyci?

Młody jest pod opieką psycholożki, na szczęście dziś ma się już lepiej. Mówi, że nie bał się o siebie, tylko o przyjaciela. Jest najdzielniejszy na świece i słusznie z siebie dumny. Do szkoły poszedł dziś z tęczową torbą.
Atak na Homokomando Trójmiasto nie powstrzyma aktywistów i sojuszników. Policja traktuje zgłoszenie wczorajszej napaści bardzo poważnie, park został wczoraj przeszukany, policjanci są w kontrakcie z prezydentką Gdańska Aleksandrą Dulkiewicz. Organizacja Tolerado natychmiast uruchomiła pomoc prawną dla zgłaszających przestępstwo aktywistów, zaś Aleksandra Dulkiewicz zapewniła poszkodowanym pomoc psychologa.

Zorganizowana napaść powodowana homofobią

Na miejsce wezwaliśmy wczoraj Policję i pogotowie ratunkowe. Przemek i Andrzej trafili do szpitala, gdzie zajęto się ich obrażeniami i wykonano wszystkie niezbędne badania. Andrzej Tokarski podkreśla, że pomoc medyczna była kompleksowa, wykonano im wszelkie możliwe badania, a podczas całego pobytu odnoszono się do nich z szacunkiem. Z oddziału ratunkowego obaj aktywiści wyszli dopiero rano.

Przed południem Policja zebrała dokładne zeznania. Atak został potraktowany bardzo poważnie i zakwalifikowany jako zorganizowana napaść spowodowana homofobią.
– To była bardzo dobrze przygotowana, celowa napaść spowodowana homofobią i nienawiścią. To, co się stało, jest częścią pewnego podziału i narracji, jaka ma obecnie miejsce w polskiej polityce – mówi Andrzej Tokarski.

Warto wspomnieć, że właśnie wczoraj miało miejsce czytanie w Sejmie projektu ustawy Ordo Iuris “Tak dla rodziny, nie dla gender”.

Będziemy trenować dalej, nie damy się zastraszyć

– Chcemy promować sport na powietrzu w formie sąsiedzkich spotkań – mówi Andrzej. – Fitness to wspaniały sposób na poprawę samopoczucia, otwarcie się na innych, nawiązywanie więzi. Przede wszystkim zaś sport poprawia kontakt z własnym ciałem i wzmacnia pewność siebie, a to bardzo ważne dla osób nienormatywnych. To właśnie chcemy robić, tworząc przyjazne, lokalne grupy sportowe.

Jest to atak o charakterze terrorystycznym – napastnicy chcą nas zastraszyć, byśmy znów pochowali się w szafach, i bali się być sobą. NIE DAMY SIĘ ZASTRASZYĆ.

Oficjalne oświadczenie grupy Homokomando Trójmiasto

Linus Lewandowski, przewodniczący organizacji Homokomando w Warszawie, mówi, że tam również pojawiały się sygnały o planowanych atakach, do których jednak nie doszło. Prawdopodobnie przestępcy zrezygnowali z ataku, ponieważ było zbyt wielu potencjalnych świadków.

Co dalej z treningami w Trójmieście?

– Trochę za wcześnie, żeby mówić – odpowiada Lewandowski – na razie przede wszystkim musimy ogarnąć przesłuchania na policji i dać chłopakom odpocząć. Ze szpitala wyszli około ósmej rano. Ale przede wszystkim liczymy na to, że w naszych treningach weźmie udział więcej ludzi – bo to liczebność jest najlepszym zabezpieczeniem.

Ta nadzieja ma wszelkie szanse się spełnić – od wczorajszego wieczora sława grupy Homokomando Trójmiasto rozeszła się tak szeroko, że udział w kolejnych treningach deklarują dziesiątki osób. Bo każdy ma prawo do sportu, wolności i bezpieczeństwa.

Exit mobile version