[boombox_dropcap style=”primary” font_size=”70px” color=”red”
class=”class-name”] D [/boombox_dropcap]
ziałacze PiS łącznie z premierem i ministrem zdrowia zachwalają wprowadzone prze rząd zmiany. Tymczasem odmawia się odpowiedzi na pytania ekspertów i dziennikarzy. Dane o zasłużeniu szpitali były zawsze dostępne od 2003r. Nadszedł czas “tajnej zmiany”
Zadłużenie szpitali na koniec 2018r. było najwyższe w historii i wynosiło 12,8 mld zł. Brak publikacji danych za 2019r. zadłużenia nie zmniejszy. Do tej pory dane publikowane były kwartalnie. Za I kwartał najpóźniej w lipcu. Portal “Polityka zdrowotna” zwrócił sie do MZ z pytaniem o dane. W odpowiedzi napisano, że dane mogą jeszcze ulec zmianie.
Samorządy same chcą zebrać dane o rzeczywistym zadłużeniu szpitali.
Wstępne dane, które wpłynęły wskazują na znaczne pogorszenie się sytuacji finansowej w szpitalach powiatowych. Szpitale kliniczne zawsze miały się lepiej, ale i tu początkowe dane wskazują na pojawienie się kilkumilionowych długów w większości placówek. Pełne dane opublikowane będą 17 września.
Premier o służbie zdrowia i jak to się ma do rzeczywistości.
…Podjęcie strategicznej decyzji o znacznym zwiększeniu wydatków państwa na zdrowie do poziomu 6% PKB stworzyło wyjątkową szansę na wprowadzenie zmian w ochronie zdrowia. Zmiany te są już stopniowo realizowane, przy jednoczesnym stałym zwiększaniu finansowania. Już w tym roku publiczne nakłady na ochronę zdrowia znacznie przekroczą 100 mld zł. Dla porównania jeszcze w roku 2014 wynosiły 73 mld. …
Jeżeli nastąpił wzrost wydatków na służbę zdrowia o prawie 30%, to dlaczego jest tak źle, że aż dochodzi do zamykania szpitali.
“Epokowa zmiana dla służby zdrowia”- Morawiecki. To dlaczego jest tak źle?
Sieć szpitali miała zmniejszyć kolejki i długi.
System działa od 1 października 2017. Nie rozwiązał problemów z kolejkami i kondycją finansową szpitali, która też miał poprawić. Raport NIK ujawnił, że wprowadzone zmiany nie były uwzględniane zapotrzebowania zdrowotnego w regionach i możliwości konkretnego szpitala. W efekcie w sieci na początku znalazło się 95 proc. dostępnych łóżek. Doprowadziło to do tego, że w jednym szpitalu brakowało łóżek w drugim było za dużo. W związku z tym szpitale ponosiły koszty i wpędzały się w zadłużenie. Jedne przez nadplanowe przyjęcia, drugie z powodu pustych łóżek. Kompletny chaos.
Nowy system (ryczałtowy) miał umożliwić elastyczniejsze gospodarowanie pieniędzmi i pozwolić na stopniowe wychodzenie z długów. Tymczasem zadłużenie bije rekordy. Również w kontrolowanych przez NIK placówkach sytuacja się pogorszyła.
Nie wszystkie szpitale źle przyjęły zmiany. Te które miały większe doświadczenie poradziły sobie, słabsze organizacyjne popadły w długi. Wg. NiK taka sytuacja nastąpiła dlatego, że każda zmiana wymaga dodatkowych nakładów pomagających je wprowadzić. Do tego doszedł jeszcze wzrost kosztów funkcjonalizowania szpitali.
W pierwszych trzech kwartałach 2018 r. przychody kontrolowanych szpitali były wyższe niż w analogicznym okresie 2017 r. o prawie 13 proc., ale koszty wzrosły o ponad 17 proc., tymczasem NFZ kompleksowo podniósł wysokość świadczeń w całym badanym okresie tylko raz, w 2017 r. – o 4 proc.
Rząd podniósł minimalne wynagrodzenia, w górę poszły ceny energii, a koszty cateringu w ostatnim roku wzrosły o 70%. NFZ nie uwzględnił tych wydatków, dlatego długi szpitali rosną i będą rosły.