Kontrowersyjna piosenkarka Dorota Rabczewska ma jasno określone zdanie na ten temat akcji CBA w domu Giertychów. Gwiazda podejrzewa, że mecenas udawał zasłabnięcie. W mocnych słowach ocenia też jego praktyki adwokackie związane z przeszłymi doświadczeniami.
Nie bez powodu Doda nie lubi Romana Giertycha. Jest on bowiem adwokatem Emila Haidara, jej byłego narzeczonego, który po rozstaniu wytoczył jej kilka spraw w sądzie.
Gdy gwiazda dowiedziała się o zatrzymaniu Giertycha przez CBA, a potem o jego omdleniu, w rozmowie z “Super Expressem” postanowiła skomentować wydarzenia, którymi od czwartku żyje cały polityczny świat.
Ja nie wtrącam się w polityczne rozgrywki, ale miałam do czynienia z wieloma prawnikami w swoim życiu i Roman Giertych powinien stracić możliwość wykonywania zawodu na zawsze. Ciekawe, czy ludzie wiedzą, że jest to adwokat, na którego wpływa najwięcej skarg do rady adwokackiej za jego nieetyczne zachowanie? – komentuje w rozmowie z “Super Expressem” Doda.
Doda: Giertych symulował
Numer z omdleniem podczas przeszukiwania doradza pewnie każdemu swojemu klientowi, więc sam go wykorzystał jako stary wyga. Karma do niego wróciła za to, jak niszczył ludzi – między innymi mnie. Doskonale wiedział, że nigdy nie byłam szefową gangu, czy jak to nazwał grupy przestępczej, a mimo to wykrzykiwał to w mediach, żeby mnie upokorzyć – ujawnia piosenkarka
“Czy tak zachowuje się poważny adwokat? Adwokat, który już dawno sprzedał swoją etykę? Jeżeli w mojej sprawie potrafił sięgać po praktyki poniżej pasa, nie mające nic wspólnego z kodeksem adwokackim, to co dopiero w sprawach większych. W ogóle mi nie jest go szkoda” – stwierdza Doda na łamach “Super Expressu”.
źródło: se.pl