[boombox_dropcap style=”primary” font_size=”70px” color=”red”
class=”class-name”] M [/boombox_dropcap]
ON ujawnił kwoty jakie zostały wypłacone członkom ofiar katastrofy smoleńskiej – donosi OKO Press. Nikt nie kwestionuje, że jakieś odszkodowania powinny zostać wypłacone, ale czy aż w takich wysokościach i głownie dla rodzin związanych z PiS ? Wnioski same się nasuwają, Pis wykorzystuje katastrofę do celów politycznych, ale też i nie zawsze uzasadnionego wsparcia finansowego.
W sumie z zadośćuczynieniami wypłaconymi krótko po katastrofie (67 mln 500 tys. zł), bliscy ofiar otrzymali więc 94 mln 490 tys. zł. Z pięcioma osobami prowadzone są jeszcze negocjacje. Nie można wykluczyć, że pojawią się kolejne wnioski – jak można przeczytać na OKO Press.
Hojny Macierewicz rozdawał publiczne pieniądze
Za ministra Macierewicza odszkodowania przyznawano dalszym członkom rodzin, ale MON odmawia podania danych. Dopiero od 2018r. MON zaczął odmawiać wnukom rodzeństwu ofiar katastrofy. Wcześniej jednak pieniądze płynęły szerokim strumieniem.
Wnuk Anny Walentynowicz – Piotr Walentynowicz, kiedyś taksówkarz, a potem radny PiS i pracownik państwowej spółki zbrojeniowej Pit-Radwar, we wniosku o zadośćuczynienie napisał, że stracił najbliższą osobę, która go wspierała, była dla niego wzorem i służyła mu radą.
Brat zmarłej Bożeny Mamontowicz-Łojek, pisał we wniosku, że „tworzyła ona rodzinną atmosferę”, a siostra – że zmarła „z racji różnicy wieku zawsze jej matkowała”. W wyniku ugody MON wypłacił bratu 150 tys. zł, a siostrze – 120 tys. zł.
Rekordowe żądanie Beaty Gosiewskiej
5 mln zł żądała dla siebie i dwójki dzieci europosłanka, a wcześniej radna PiS, Beata Gosiewska; argumentowała m.in., że„całe (jej) życie podporządkowane było działalności męża”);
Źródło i więcej na OkoPress