fbpx

„Kiedy przemawia biskup, Jezus musi milczeć” Mocne słowa Ks. Walczaka “o arcybiskupie którego nazwiska ze wstydu nie użyję”


Subksrybuj nas na Google News

Przedrukowujemy w całości bez żadnych komentarzy list z 3 sierpnia br. księdza Walczaka, o którym już wcześniej mieliśmy przyjemność napisać (TUTAJ) i przedstawić jego sylwetkę.

ARCYBISKUP KPINOMIR

Wstyd i żenada – ta nazwałem kazanie Jego Ekscelencji miłościwie nam panującego Arcybiskupa Metropolity Krakowskiego. Oczywiście jestem świadomy faktu, że słowa te do naszego Pana na stolicy krakowskiej nie dotrą. A jeśli dotrą, to on będzie zbywał je machnięciem ręki – wszyscy bowiem jesteśmy niedouczonymi prostakami, lewakami, liberałami etc. etc.

Wraz z ks. D. Oko i wielu innymi, nasz mędrzec pozwolił sobie na kpinę ze słuchaczy. Dla celów propagandowych ukuli nowe kłamstwo naukowe: „LGBT to ideologia neomarksistowska”. Przyjmuję z bólem, że ks. Arcybiskup, którego nazwiska ze wstydu nie użyję, wiedzie prym w sianiu różnego rodzaju teorii spiskowych na użytek polskich narodowych katolików.


Podobnie, jak napawająca wstydem współpraca Arcybiskupa z panem A. Macierewiczem, w akcji szerzenia kłamstwa smoleńskiego, także i teraz używa on najświętszej rzeczywistości – Słowa Bożego, by kpić z ludzi. A na to nie ma zgody.

Podobno w 2016 roku w Paryżu, w celach wiadomych jedynie naszemu duchownemu władcy, posłużył się on zapiskami niejakiego Kpinomira na temat postaci Mieszka I. I w ten sposób zakpił z siebie, ze swej kariery naukowej, a przede wszystkim ze słuchaczy. Udowodnił przy tym, że jego teologia oparta na żarcie primaaprilisowym jest tyle warta, co przypisane Mieszkowi żony: Całusława, Biustyna, Błogomina, Udowita, Pieściwoja, Rębicha i Pępicha.

Miłościwie nam panując Arcybiskup od dłuższego czasu ośmiesza Kościół, działa na naszą szkodę. Ukrył się za autorytetem, jaki daje mu sakra biskupia. Zapomniał, że dym kadzidła nie jest wystarczająco silną zasłoną, która zakryje prawdziwe intencje. Głos, nawet potężnego dzwonu „Zygmunta”, nie zagłuszy piania Piotrowego koguta!


Dzisiaj krąży po ludziach straszne hasło: „Kiedy przemawia biskup, Jezus musi milczeć”. Jest to oczywiście ludowa przesada – ale w przypadku Krakowa zdaje się być prawdą. Nic więc dziwnego, że po posłudze wielkich arcybiskupów Sapiehy, Wojtyły, Macharskiego, gdy Jezus był już blisko Krakowa, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: „O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi. Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami” (por. Łk 19,41).

Papież przeprasza gejów w imieniu wszystkich chrześcijan i nakazuje przeprosiny.

Dodanie tęczowej aureoli do obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej nie stanowi żadnej profanacji. Profanacją jest używanie Kościoła do świadomego i dobrowolnego siania nienawiści pośród wiernych. Profanacją jest dopuszczenie wrogów Ewangelii do podszywania się pod wiarę chrześcijańską. I niech Ekscelencja nie sieje zamieszania, chroniąc się pojęciem „patriotyzm”.

Ponad patriotyzmem stoi wartość największa – Pan nasz Jezus Chrystus i nasza niebieska Ojczyzna. Ponad patriotyzmem stoi godność każdego człowieka – i bluźnierstwem jest drwina z każdego „obrazu i podobizny Boga”. A kpina z prawdy historycznej, naukowej, ewangelicznej graniczy z działalnością anty-Chrystusową.

Ostre słowa J. Owsiaka „Możecie mnie zarąbać, ale mordy mi nie zamkniecie!” na koniec festiwalu.

Przed laty, w czasach studenckich, żartowaliśmy sobie wokół pomnika Adama Mickiewicza. Jak to studenci… Dzisiaj na myśl przychodzą mi te żarty, które oddają aktualną sytuację w mieście. Może nasz arcybiskup Kpinomir, wzorem wieszcza, z pokorą wskaże na siebie i wyzna: „tak, to ja robię złe powietrze w tym mieście”.

Ks. Walczak nazywa Rydzyka Kato-talibem i wzywa “NADSZEDŁ CZAS NA KROKI PRAWNO-KARNE”

Od siebie dodamy , kiedy przemawia Pawłowicz – lepiej nie słuchać


POLUB NAS NA FACEBOOKU


Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Janek
Janek
3 lat temu

Kiedy przemawia Walczak, Jezus płacze.