Lej ciotę krzyczeli, przykryli mnie czarnym workiem. Myśleli, że nie żyję”


Połamane kości czaszki, urazy mózgu i wybite zęby. Z takimi obrażeniami do szpitala w Gdyni trafił nieprzytomny Piotr Krajewski (49 l.). Znany projektant został brutalnie pobity przez trzech mężczyzn. Został uznany za geja. Policja sprawdza zaistniałą sytuację, ale dopiero kiedy projektant wyszedł ze szpitala i zgłosił się na komisariat.

Ksenofobiczny atak na mołdawską 14-letnią tenisistkę podczas ćwierć finałowego meczu.

Pomimo tego, że obrażenia wskazywały na to, że ktoś chciał pozbawić go życia na komendzie usłyszał, że jest piątek 17 i czy nie mógł sobie znaleźć innej pory. Zresztą nie mamy już monitoringu bo został skasowany po 30 dniach. Policjanci odnieśli sie również do jego wyglądu, który mógł sprowokować agresje napastników.

Krajewski w wywiadzie dla superekspresu opisał sytuacje jak do tego doszło. Po północy wyszedł do pobliskiego sklepu po papierosy.

Brutalnie pobity rowerzysta, który zwrócił uwagę na hasła anty LGBT. – wywiad, zdjęcie

Napadło na niego trzech bandziorów. – Myśleli, że jestem gejem. „Lej ciotę” krzyczeli – relacjonuje „Super Expressowi”. 

Stracił przytomność. – Mimo to bili mnie dalej. Wrzucili mnie w krzaki i przykryli czarnym workiem. Myśleli chyba, że nie żyję

Żona projektanta o tym, że mąż przebywa w szpitalu, dowiedziała się następnego dnia od policji. Jednak mimo ciężkiego pobicia policja nie zajęła się sprawą od razu co dawałoby jakieś szanse złapania bandytów. 

Wczoraj Żyd, dziś LGBT, jutro ty – ks. Walczak

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Exit mobile version