Morawiecki pozwala wykrwawić się firmom. Nie będzie obiecanej pomocy, bo rząd przełożył posiedzenie sejmu.


Polacy nie mogą liczyć na swój rząd, który wielokrotnie deklarował patriotyzm gospodarczy. Mimo wielu niesprawiedliwych zarządzeń Morawiecki nie uczy się na błędach i zdaje się być głuchy na upadki polskich przedsiębiorstw.

Premier Morawiecki apelował w środę do Senatu, żeby się szybciej zbierał. Tymczasem posłowie PiS przesunęli o dwa tygodnie posiedzenie Sejmu, który miał zająć się projektem ustawy pomagającej przedsiębiorcom.

Oficjalnym powodem takiego stanu rzeczy jest pandemia. Nieoficjalnie politycy Zjednoczonej Prawicy nie wiedzą, co zrobić z propozycją prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie aborcji. Pojawiają się głosy, że PiS może nie mieć większości w sejmie i te głosowanie mogłoby to obnażyć.

Pewne jest jedno. Na chaosie, który wywołała sama partia rządząca tracą zwykli ludzie, ale i przedsiębiorstwa, które napędzały naszą gospodarkę, z czego tak dumny był wielokrotnie premier Morawiecki. Teraz wprowadza lockdown i zostawia ludzi na pastwę losu, który sam im zgotował.

Chodzi o 200 tys. przedsiębiorstw zatrudniających 372 tys. pracowników. Łączna kwota wsparcia miałaby wynieść ok. 1,83 mld złotych.

Wyborcza komentuje

To nie pierwszy raz. Rząd cały czas każe przedsiębiorcom czekać. Rozporządzenia publikowane w ostatniej chwili, nie uwzględnia się specyfiki zamykanych branż, czego dowodem była decyzja o zamknięciu restauracji z piątku na sobotę (czyli w szczycie ruchu) czy „program chryzantemy+”. Rząd zapowiedział zamknięcie cmentarzy, a po fakcie zorientował się, że właśnie zabił szczyt sezonu dla osób handlujących kwiatami i zniczami. I najnowszy przykład. Rząd obiecał w środę, że projekt rozporządzenia ograniczającego działalność w centrach handlowych pojawi się o 12.00 w czwartek. Tak aby firmy mogły się do tego przygotować. O 12.00 na stronach RCL żadnego projektu jednak nie było. Pojawił się o 14.20. Uwagi można zgłaszać do godziny… 19.00.

źródło: wyborcza.pl

Exit mobile version