Radni PiS żądają podwyżki diety w czasie pandemii.


Radni Chełma w dyskusjach zakulisowych często poruszają temat podwyżki swojego miesięcznego wynagrodzenia. Sprawa ta w tym mieście nie jest jednak czymś nowym. Pod koniec ubiegłego roku temat diety radnych został poruszony w formie projektu uchwały złożonej przez Prawo i Sprawiedliwość. Propozycja ta postuluje zwiększenie miesięcznego wynagrodzenia dla „zwykłego” samorządowca o kwotę 1000 złotych.

Projekt zakłada wzrost diety radnych o 1000 złotych.

Aktualnie radni z miejskiej kasy pobierają dietę wynoszącą 724 złote i 72 grosze na miesiąc. Podwyżka o 1000 złotych oznacza w tej sytuacji więcej niż podwojenie diety. Całość wynagrodzenia przysługuje za nienaganną frekwencję lub usprawiedliwienie nieobecności. Przewodniczący Rady Miasta, Longin Bożeński, usprawiedliwiał podobno wszystkie nieobecności automatycznie. Radni, w takim układzie, pobierali pełne wynagrodzenie bez względu na to jak często uczestniczyli w posiedzeniach. Projekt podwyżek nie trafił ostatecznie pod obrady ostatniej w 2020 roku sesji Rady Miasta Chełma. Nadal jednak jest on poddawany pod dyskusję.

Według samorządowców Prawa i Sprawiedliwości Chełm na to stać.

Przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta Chełm – Mirosław Czech – podkreśla, że od 2007 roku nie było wzrostu diet dla radnych. Samorządowiec zaznacza, że dyskusję o podwyżkach chcą prowadzić przy udziale mieszkańców miasta. W uzasadnieniu uchwały podano, że wzrost wynagrodzeń będzie kosztować miasto 229 tysięcy złotych rocznie. Według przewodniczącego są pieniądze na ten cel. Prezydent Chełma Jakub Banaszek zapewnia nas, że środki finansowe na 2021 rok umożliwiają przeprowadzenie tych zmian.

Klub Koalicji Obywatelskiej nic nie wiedział o podwyżkach. Nie jest im jednak przeciwny.

Przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej w Chełmie – Marek Sikora – zapewnia nas, że nic nie wiedział na ten temat. Również wszyscy radni jego klubu nie wiedzieli o planach podwyżek ich wynagrodzeń. Miał on jednak sugerować Mirosławowi Czechowi, że warto wspólnie rozmawiać o sprawach bez zabarwienia politycznego. Sam Marek Sikora również twierdzi, że diety radnych w Chełmie nie należą do imponujących. Zaznaczył jednak, że obecna sytuacja to nie najlepszy czas na takie dyskusje.

Potencjalne podwyżki powinny być przedyskutowane z mieszkańcami.

Tomasz Otkała z Klubu Rozwój i Demokracja twierdzi, że zgłoszone propozycje powinny być w obecnej sytuacji skromniejsze. Podkreśla, że dyskusja na ten temat wymaga możliwie szerokiego konsensusu. Dodaje też, nie może się odbywać bez jakiejkolwiek formy komunikowania się z wyborcami.

Źródło: „Dziennik Wschodni”

Exit mobile version